#23

601 48 15
                                    

Pump:

Wywróciłem oczami i wziąłem głęboki wdech. Nienawidziłem nakazów i zakazów. Jeśli Peep myśli, że będzie mógł mi je dawać to się grubo myli. Ja sobie na coś takiego nie pozwolę.

- Spierdalaj - syknąłem i poszedłem w stronę salonu.  

Peep:

Pokręciłem głową z politowaniem. I tak zrobi, to co mu powiem. Chyba, że postawi na swoim, ale wtedy może zapomnieć, że będę dla niego taki milutki. Powolnie poszedłem za nim.

- Ja się o ciebie martwię, a ty mi się tak odpłacasz - zaśmiałem się pod nosem.  

Pump:

Skrzywiłem się lekko i zmierzyłem chłopaka wzrokiem. Że co? Co on pieprzy? Martwi się? Po prostu chce mnie ograniczać. Taki jest naprawdę. Po prostu wiedziałem, że tak będzie.

- Jak odpłacam? Po prostu denerwuje mnie to, że chcesz o wszystkim decydować - syknąłem. 

Peep:

Wziąłem głęboki wdech. Parę słów za dużo i już zaczyna dramę. Nie chciałem się kłócić. Wciąż paląc, usiadłem przed telewizorem i włączyłem na udobruchanie iCarly. Niech się już przymknie i robi co chce. Może i podejmowałem za dużo decyzji? Po prostu czułem się tym odpowiedzialnym w tym związku. Jeśli tak bardzo chce, to mogę o niczym nie decydować. Zobaczymy, czy wyjdzie mu to tak na dobre.

- Dobra, rób co chcesz, prowadź, kiedy chcesz. Wisi mi to - wzruszyłem ramionami.

Pump:

Prychnąłem pod nosem i wziąłem głęboki wdech. Ten idiota nic nie rozumie. Traktuje mnie jak najgorszego gówniarza. Tak jakbym w ogóle nie mógł o sobie decydować. Już miałem mu coś odpalić, ale zauważyłem, że włączył iCarly. Uśmiechnąłem się pod nosem i wsunąłem rękę pod swoje bokserki. Zacząłem poruszać ręką. Zrobię sobie dobrze. Carly jest taka piękna.
- A żebyś kurwa wiedział - mruknąłem i cicho jęknąłem.  

Peep:

Zmierzyłem go wzrokiem i parsknąłem śmiechem. Naprawdę? Był na takim poziomie, żeby trzepać do tego? Z kim ja jestem w związku. Skrzywiłem się i włączyłem telewizję. Nie będzie mi gówniarz trzepał do jakieś 12-latki. Trochę mnie to tak... No nie wiem, ale nie było to fajne. To tak jakby oma go podniecała bardziej ode mnie.

- Jesteś popierdolony - mruknąłem i wyjąłem kolejną fajkę. On mnie wykończy.  

Pump:

Uniosłem wysoko brwi i popatrzyłem na niego morderczym wzrokiem. Co on odpieprza? Jak może wyłączać moją piękną Carly, jeśli mi już stanął? Kurwa! Kurwa jebana pierdolona mać! On jest popieprzony! Nienawidzę go! Nienawidzę! Rzuciłem się na niego i zacząłem próbować wyrwać mu pilota.

- O nie, chujku. Nie będziesz mi tego wyłączał. Po moim trupie - syknąłem.  

Peep:

Uniosłem brew. Ach tak? Więc taka ważna jest dla niego jego Carly? Świetnie, postać z jebanej bajeczki lepsza ode mnie. Rzuciłem pilot o ścianę, tak, że się rozjebał. Uśmiechnąłem się przy tym szeroko.

- Oj, chyba przypadkiem rozwaliłem pilota. Przykro, że twoja piękna Carly, już nie zrobi ci dobrze - powiedziałem z ironią. Niech sobie teraz poradzi.  

Pump:

Wytrzeszczyłem oczy i rozchyliłem usta. Zajebię tego chuja! Zapierdolę! Zacząłem ciężko oddychać. Jak on mógł akurat teraz rozpieprzyć pilot?! Pieprzony idiota! Usiadłem na nim okrakiem i zacząłem walić na oślep. Chciałem żeby go bolało. Zasłużył.
- Jesteś popierdolony! Nigdy więcej nie waż się czegoś takiego robić! - wrzasnąłem.  

Zakazana miłość | Lil Pump x Lil PeepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz