#10

1K 63 8
                                    

Peep:
Tak, tak świetna zabawa. Dziwki, dragi i tak całe życie. W jednym momencie mi to wszystko zbrzydło. Nie chciałem brać udziału w tym wszystkim.
- To miłej zabawy - uśmiechnąłem się i poszedłem. Odezwę się do niego za parę dni, jak przestanie mi zależeć. Wszystko mi się pomieszało. Chyba za dużo czasu z nim spędziłem.

Pump:
Zaśmiałem się pod nosem. Nareszcie jestem w swoim żywiole! Dawno nie czułem się tak cudownie! Jest coraz lepiej i lepiej! Wziąłem głęboki wdech i spojrzałem na chłopaka. Pewnie już miałem meeega szerokie źrenice.
- Eskeeeeetit! - wrzasnąłem na całe gardło.

Peep:
Pokręciłem głową z politowaniem. Już tak mała dawka narkotyku miała na niego taki wpływ. Poszedłem do samochodu i pojechałem do siebie. Nawet nie wiem, co mnie tak w tym wszystkim zdenerwowało. Spędziłem u mamy parę dni. Bardzo mi pomogła przez ten czas. Wyprałem się z wszelkich uczuć do Pump'a, najwyraźniej było to tylko głupie zauroczenie, czy coś w tym rodzaju. Postanowiłem go odwiedzić i zobaczyć, czy przypadkiem nie zaćpał się na śmierć. Zapukałem do drzwi.

Pump:
Przez ten cały czas nie robiłem niczego specjalnego. Peep mnie zostawił i miał głęboko w dupie. Wkurwiał mnie, jak nie wiem co, bo zabraniał mi ćpać, a tylko to nadawało sens mojemu życiu. Ćpałem dosłownie bez przerwy. Każdego dnia. Kiedy faza mi schodziła, momentalnie brałem kolejną dawkę i tak w kółko. Tego dnia nic jednak nie wziąłem. Czułem się okropnie. Miałem wrażenie, że jak zapalę nawet małego blanta, to coś mi się stanie. Nie chciałem jeszcze umierać. Leżałem pod kocem, aż nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Otwarte! - wrzasnąłem.

Peep:
Nawet mu się wstać nie chciało, żeby mnie przywitać. Ciekawe, jak na mnie zareaguje? Będzie wściekły czy raczej zadowolony? Ta... Pewnie jest też naćpany. Kurde, tego nie przemyślałem. Trudno, miałem długi odwyk, należy mi się coś. Najwyżej zaćpam razem z nim i oboje będziemy weseli.
- Tęskniłeś? - zaśmiałem się pod nosem.

Pump:
Uniosłem brew, słysząc głos Peep'a. Co on tu robi? Myślałem, że po tym co się ostatnio wydarzyło, nie chce mieć ze mną nic wspólnego. No cóż. Jednak się chyba myliłem. Ziewnąłem cicho i wtuliłem się w poduszkę, leżącą obok mnie.
- Może tak, może nie - mruknąłem. - Po co przyszedłeś? - zapytałem.

Peep:
Wzruszyłem ramionami i zacząłem chodzić po salonie. Przeglądałem sobie półki bez konkretnego celu.
- Tak po prostu cię odwiedzić. Przyszedłbym wcześniej, ale byłem w NYC na parę dni u mamy - powiedziałem i nagle zobaczyłem coś bardzo ciekawego. Na jednej z szafek leżało otwarte pudełko. Normalnie nie zwróciłbym na nie uwagi, ale od razu rzuciły mi się w oczy zdjęcia. Parsknąłem śmiechem i wziąłem jedno z nich.
- Byłeś przesłodki! - pisnąłem na widok małego Pump'a. Jak z takiego przesłodziutkiego dzieciaczka wyrosło takie coś?

Pump:
Uniosłem brew i wzruszyłem ramionami. No cóż. Miło, że przynajmniej się mną chociaż w jakimś stopniu zainteresował. Już miałem zamykać oczy i iść spać, ale usłyszałem jak ten idiota zaczyna się wydzierać. No i o co mu jeszcze chodzi? Spojrzałem w jego stronę i wytrzeszczyłem oczy. Kurwa, zdjęcia! Skąd one się tam wzięły?! Momentalnie podbiegłem do chłopaka i wyrwałem mu pudełko z rąk.
- Ktoś ci pozwolił to ruszać? - warknąłem.

Peep:
Uśmiechnąłem się szeroko. No niech się nie denerwuje. Przecież był taką uroczą dzidzą. Wciąż trzymałem jedno ze zdjęć. Pstryknąłem go w nos.
- Pozwól mi obejrzeć resztę, tak ślicznie proszę! - zrobiłem słodką minkę. Musiałem zobaczyć resztę, te zdjęcia były zbyt cudowne.

Pump:
Zmarszczyłem brwi i skrzywiłem się lekko. Eh... No sam nie wiem. Moje dzieciństwo nie było jakieś zajebiste i nie wspominam go mega dobrze. Nie za bardzo chcę sobie o tym przypominać, ale w sumie jeśli ten idiota się trochę pocieszy, to czemu nie? Dzisiaj zrobię taki dzień dobroci. Oddałem mu pudełko.
- No dobra, tylko się nie śmiej - powiedziałem stanowczo.

Zakazana miłość | Lil Pump x Lil PeepOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz