32: "Zazdrości nie zazdroszczę nikomu"

2.5K 112 118
                                    


Tell everybody I'm your lady

Tell everybody it's not changing



Cynthia opadła miękko na poduszkę, łapiąc oddech. Przez chwilę oddychała ciężko, wpatrując się w sufit i próbując jednocześnie poukładać myśli, które pędziły nieokiełznanie w jej głowie. Nie minęła sekunda, kiedy obok niej położył się Severus.

— Nadal zła?

— Wściekła.

— Rozumiem — odparł tylko, po czym po raz kolejny zniknął pomiędzy bielą rozrzuconej pościeli.

Na tym właśnie polegała ich dyskusja tego dnia.

Jednak pod znakiem zapytania pozostawała jedna, istotna kwestia — dlaczego Cynthia była zła? Co mogło wywołać w niej taką wściekłość, że nie była w stanie wyładować jej samodzielnie? Co prawda w życiu dwójki nauczycieli od tygodnia pojawiało się tyle skrajnych emocji, które należało wyładować, że przechodziło to ludzkie pojęcie — kto bowiem odczuwa aż tak wielką irytację na widok gwałtownej zmiany pogody?

Nie na tym jednak skupiała się aktualnie uwaga wzburzonej Miss Absurdu i Zażenowania. Skupiała się ona za to na genezie jej niepomiernej złości, jaką była sytuacja nad wyraz kłopotliwa, która zdążyła się wydarzyć niecałe dwa dni temu. A mianowicie — Minerwa McGonagall rozpłynęła się w powietrzu. Słuch i ślad po niej zaginął, żaden z nauczycieli nie miał pojęcia, co stało się z czarownicą, która pozostawiła po sobie jedną, małą notatkę, w żaden sposób nie wyjaśniającą ani tym bardziej nie usprawiedliwiającą jej tajemniczego zniknięcia.

Wszystko zaczęło się sobotniego popołudnia, kiedy to grupa nauczycieli wlała się do pokoju nauczycielskiego, w celu odbycia tradycyjnej rady pedagogicznej. Po kilku minutach, podczas których każda profesorska głowa zdążyła już zostać zaprzątnięta przez nieobecność przełożonej, w sali wybuchła „kontrolowana panika".

W środku tej „paniki" odnalazła się jedynie Cynthia, która przepchnęła stado rozsierdzonych pedagogów łokciami i podeszła do dużej tablicy korkowej wiszącej na ścianie. Wśród białych i żółtawych pergaminów z planami lekcji wyróżniała się jedna, zadziwiająco nowoczesna, czerwona karteczka samoprzylepna z logo Gryffindoru w rogu. Nauczycielka obrony przed czarną magią przysunęła się bliżej, marszcząc przy tym brwi, po czym zerwała papier z tablicy szybkim i gwałtownym ruchem dłoni. Jej oczom ukazało się schludne i dokładne pismo dyrektorki, na którym jednak nie dane jej było się skupić, ponieważ przekaz słów nim napisanych niemal zwalił ją z nóg.

W poniedziałek na śniadaniu pojawi się nowa nauczycielka transmutacji. Proszę o godne przyjęcie jej i oprowadzenie po zamku. O szczegółach została już poinformowana.

Pozdrawiam,

Minerwa McGonagall

W tym momencie panika przestała być kontrolowana.

Od tamtego zdarzenia minęły niespełna dwa dni, a Cynthia nadal była zła. Dlaczego McGonagall zniknęła w tak ważnym momencie i nie raczyła nawet ich o tym poinformować? To nieprofesjonalne i skrajnie nieodpowiedzialne w ich obecnej sytuacji!

Jednak nawet przed samą sobą Cynthia nie potrafiła się przyznać, co w gruncie rzeczy tę złość podjudzało. A nie było to tylko samo zniknięcie dyrektorki, skądże znowu. Jej spokój ducha zaburzała bowiem silna niepewność, która pojawiła się w jej podświadomości, wraz z tajemniczym słowem „nauczycielka" zawartym w wiadomości McGonagall, ot co.

Czarna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz