Po zrobionych zakupach i po tym jak każdy się spakował, usiadłam za kierownicą i ruszyliśmy podbijać Gdynię.Była godzina 18:34 w samochodzie puściliśmy muzykę Quebonafide i każdy zaczął śpiewać. Atmosfera między nami, była jak zawsze zajebista kochałam te chwilę kochałam naszą ekipę i to co się zawsze w niej działo. A to za niedługo się skończy i tego nie będzie. To jest niemożliwe nadal nie potrafię sobie tego wyobrazić jak będę funkcjonowała bez nich. Bez osób z którymi przeszłam dużo ciężkich chwil w życiu. To z nimi dorastałam, to oni wspierali mnie, gdy się zmieniałam. Oni mnie znają najlepiej. Znają mój każdy sekret.
Otworzyliśmy dach w samochodzie i wszystkie okna, śpiewaliśmy najmocniej jak mogliśmy śmiejąc się przy tym. Dziewczyny wystawiły głowy przez okno i krzyczały ze szczęścia. Nasze życie od trzech lat tak wyglądało codziennie razem z ekipą imprezy jakieś wyjścia koncerty, wyścigi kochaliśmy swoje towarzystwo i zawsze byliśmy szczęśliwi. Otaczając się takimi ludźmi z, którymi się nigdy nie nudziliśmy i poświęcaliśmy swój czas tylko na siebie. To było coś pięknego.
Po 4 godzinach jazdy samochodem, nastała godzina 22:47 zatrzymaliśmy się, aby coś zjeść, bo każdy był bardzo głodny. Wyszliśmy więc z samochodu z którego leciała muzyka włączona na fulla. Otworzyliśmy bagażnik i wyjęliśmy nasz prowiant, który ze sobą zabraliśmy na tą długą podróż. Wyjęłam energetyki po czym każdy oparł się o samochód i zaczął spożywać jedzenie. Mateusz zamknął dach samochodu, więc postanowiłam że wejdę na niego i tam będę jadła. Po niedługiej chwili dosiedli się chłopaki, a więc było miło i jak to zawsze my, zaczęliśmy cisnąc z czegoś bekę.
- Może teraz ja poprowadzę - spytał Mateusz spoglądając mi w oczy.
- Za 4 godziny zaś staniemy i się wtedy zmienimy będzie po połowie akurat - spojrzałam na chłopaka z uśmiechem.
**Następny dzień**
- Dzieeń dobry! - krzyknęłam do przyjaciół którzy siedzieli w kuchni
- Królewna śpioch - zaśmiali się chłopaki
- Strasznie mnie wykończyła ta jazda ale dobrze mi zrobiła bo dobrze spałam- zaśmiałam się i zaczęłam ziewać.
- Mamy nadzieję bo dzisiaj Open'er!! - krzyknęła ekipa a ja ukazałam swój duży uśmiech.
- Będzie zajebiście - powiedziałam z pełną buzią płatek w ustach bo zabrałam jedzenie Mateuszowi.
- No ej, jadłem to - powiedział i udawał smutnego chłopca
- Ajjj - udawałam słodką dziewczynkę.
Po czym wzięłam jeszcze trzy duże łyżki jedzenia i oddałam mu z powrotem jego miskę z płatkami.
- Nie no dziękuje - powiedział z uśmiechem i zaczął jeść resztkę swojego jedzenia.
- To co, ubieramy się i idziemy na plażę później się wyszykować do domu na Opener - powiedziałam do przyjaciół i wraz z dziewczynami poszłyśmy się ogarniać by wyjść na plażę.
CZYTASZ
Życie jest zaskakujące
Teen FictionWbij, poczytaj nie uciekaj * Olivia White to kapitanka drużyny siatkarskiej, twierdzą, że jest najładniejszą dziewczyną jaką można sobie wymarzyć. Na jej widok praktycznie, każdemu staje. Dziewczyna szczera do bólu, nie pokazująca swoich uczuć, impr...