**30**

6K 145 9
                                    

********Chris Pov*********

Wkurzyłem się miłosiernie, że Olivia jest  gangu.Ryzykuje swoim życiem. A ja bałem, się że mogę ściągnąć na nią kłopoty.

Myślałem, gdy szybko prowadziłem samochód w, którym znajdowała się dziewczyna.

Dziewczyna, była pobita. Miała rozcięty łuk brwiowy oraz usta, i kilka siniaków. Byłem, na nią zły. Bałem, się o nią. 

Chris, co z tobą się dzieję?

Dojechaliśmy, na parking podziemny naszego hotelu, po czym zaparkowałem samochód i spojrzałem na dziewczynę.

Patrzyłem, się jej głęboko w oczy.

- Pojebało, cię do reszty? - wydarłem, się po chwili ocknienia.

- O co ci kurwa, chodzi? - spytała, nie patrząc na mnie. 

Masz, się na mnie patrzeć, tymi swoimi wielkimi oczami. - pomyślałem, będąc w złośći.

Gdy, patrzy na mnie tymi oczami, ta złość mija. 

- Jak, możesz być w gangu? - oznajmiłem, z chrypką w głosie - to niebezpieczne - powiedziałem, ze zmartwieniem a ona spojrzała mi w oczy.

- Od, kiedy ty martwisz się, moim bezpieczeństwem? - spytała ze zdenerwowaniem, oraz widziałem że była w szoku

- Od, teraz, rozumiesz?! - krzyknąłem i spojrzałem na dziewczynę.

- Mogłeś, myśleć o tym jak prawie mnie potrąciłeś, tamtej nocy. - oznajmiła i wyszła z  samochodu.

Co, kurwa?!

Ja, ją tamtej nocy potrąciłem!? Te, słowa obijały mi się w kółko w mojej głowie, nie mogłem uwierzyć.

- Ja pierdole, Chris ty sukinsynie - wydarłem się i jebnąłem w kierownice.

Jak, mogłem ją potrącić. Kurwa, mogłem ją zabić!! 

Byłem, przerażony i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. 

Po, chwili ruszyłem z piskiem opon, i jechałem do jakiekolwiek baru w mieście.

Jechałem, z prędkością 200km/h., myśląc cały czas o tym cholernym wypadku.

*******************************

- 6 najmocniejszych, shotów - powiedziałem i usiadłem przy barze. - już się robi - oznajmił, a po minucie wszystkie były przy mnie.

 Pierw wypiłem 6 shotów, skończyło się na 18. A kiedy wiedziałem, że byłem wstawiony i z moją równowagą było średnio, siedziałem na dupie i myślałem o tym wypadku, który cały czas miałem przed oczami.

- Heeej, - powiedziała jakaś blondyneczka, dotykając mojego kolana. - spierd....al..aj - powiedziałem i wziąłem dużego łyka, mojego drinka.

- Zabawimy, się? - powiedziała i dotykała mojego kolana coraz bliżej, mojego penisa.

- Kurw...wa, idź... ja.. m..am.. dzie....wc.czyne... i.. ją. ba..r.dzo... koc..ham. - powiedziałem i próbowałem wstać, ale przez to, że schlałem się jak świnia, to upadłem, tracąc równowagę. 

- Trudno - powiedziała,  i schyliła się nade mną, by mi pomóc.

Pomogła, mi wstać i zaprowadziła mnie do jakiegoś pokoju. 

- C..co.. ..tty... robisz? - spytałem, a ona popchnęła mnie na łóżko.

- Proszę, zruchaj mnie - powiedziała i dotknęła, przez moje spodnie penisa.

Życie jest zaskakująceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz