- Chris, puść mnie - powiedziałam do chłopaka i spojrzałam mu głęboko w oczy.
Skoro się ze mną bawi, też się pobawię.
- Nie, puszczę cię - oznajmił i wyszedł z windy.
- Ale, ja nie chce byś mnie niósł - powiedziałam sarkastycznie, a chłopakowi spięły się mięśnie, spoglądając na jego żuchwę, która pulsowała, ujrzałam zdenerwowanie.
****Chris Pov****
- Ale, ja nie chce byś mnie niósł - powiedziała z sarkazmem wyczuwanym w jej głosie, a ja automatycznie z nerwów zacisnąłem zęby.
Kurwa, czemu ona tak ze mną postępuje? Nie, podobam się jej? Może, ma chłopaka.
Kurwa, ja się podobam każdej. Chris, czym ty się zamartwiasz. Ja pierdole.
Już, miałem się coś odezwać, ale stwierdziłem, że nie będę jej wkurwiał, jak nie ma totalnie siły.
- Gdzie, mnie niesiesz? - spytała widząc, że z powrotem wszedłem do windy.
- Do samochodu - oznajmiłem, bez emocji.
- Po, co? - od razu spytała i spojrzała na mnie, bo czułem jej wzrok na sobie.
Nic, nie odpowiedziałem i patrzyłem się ciągle przed siebie.
- Patrz, na mnie - powiedziała, ze złością.
O, jednak się denerwuję, gdy na nią nie patrzę.
- Po, co? - spytałem, patrząc na drzwi windy.
- Bo... - zaczęła - bo...? - spytałem, czekając na dokończenie jej zdania. - bo... a zresztą, nie patrz co mnie to - powiedziała i patrzyła się w drzwi windy.
Spojrzałem, na nią dyskretnie i widziałem jej zaczerwienione ze wstydu policzka. Boże, ale słodko to u niej wyglądało. Dziewczyna na dodatek, przygryzała wargę, co cholernie mnie u niej prowokowała.
- Lubisz, prowokować złośnico - powiedziałem i przygryzłem z podniecenia wargę.
- Ja? Ja, nic nie robię - odpowiedziała i po chwili spojrzała na mnie. Skierowała, wzrok na moje usta i widziałem jak mocniej przygryzła, swą wargę.
Oh, Olivio White, już chyba rozumiesz co to prowokacja.
Oderwałem wzrok od dziewczyny, bo byłem blisko na skraju wytrzymania.
*Olivie Pov*
Kurwa, dupek mnie prowokuje. On, tak seksownie wygląda jak przygryza tą cholerną wargę.
Przez chwile, miałam ochotę go pocałować. Nie wiem, co we mnie wstąpiło ale na szczęście się powstrzymałam. Chwała, Bogu.
Cały, czas byłam u niego na rękach, cały czas mnie nosił. Ale to, dobrze bo naprawdę słabo się czuję. Wyszliśmy, z tej cholernej widny, gdzie zawsze coś musi się w niej dziać, i kierowaliśmy się do samochodu.
- Gdzie, mnie zabierasz? - spytałam, chłopaka a ten otworzył drzwi, i posadził mnie na siedzenie.
- Do szpitala - oznajmił, gdy wsiadł do samochodu i zamknął za sobą drzwi.
- Po, co - spytałam, patrząc przed siebie i z nudów bawiąc się wargą.
- Bo, jesteś głupia - powiedział, stając na światłach - słyszałaś, co mówił lekarz - dodał po chwil.
CZYTASZ
Życie jest zaskakujące
Novela JuvenilWbij, poczytaj nie uciekaj * Olivia White to kapitanka drużyny siatkarskiej, twierdzą, że jest najładniejszą dziewczyną jaką można sobie wymarzyć. Na jej widok praktycznie, każdemu staje. Dziewczyna szczera do bólu, nie pokazująca swoich uczuć, impr...