Życie to niespodzianka, lecz nie zawsze dobra/ Lekko poprawione

23.1K 409 188
                                    

Jak ja jej to powiem?! Jak ona zareaguje?! Muszę dać radę, Dam radę! -słyszałam spanikowany głos mojej mamy dobiegający z dołu. 

- Czy ona gada sama do siebie? - powiedziałam pod nosem i kontynuowałam schodzenie po schodach.

- Ymmm.. Cześć mamo? - odezwałam się, marszcząc przy tym  brwi. 

O co może jej chodzić z samego rana?

- Cześć córuś - odpowiedziała mama, po chwili dodając - musimy pogadać. 

- No to już sama zauważyłam że chcesz o czymś porozmawiać. - spojrzałam na nią z delikatnym uśmiechem

-Naprawdę nie mam pojęcia jak zacząć.. - powiedziała bezsilnie mama, przewracając oczyma, i poprawiając sobie przy tym swojego kitka.

- Po prostu. -oznajmiłam mamie, uważnie się jej przyglądając. Ewidentnie była zestresowana, co mogłam zauważyć po jej ruchach.

- Awansowałam, tym samym dostając dobrą pracę... ale......- Ale co? - powiedziałam z poddenerwowanym tonem. To, że jest to w innym miejscu - oznajmiła niepewnie kobieta z niepewnym uśmiechem na twarzy.  

- Gdzie? - powiedziałam oschle i czekałam na odpowiedź, nie wiem czemu ale w momencie zaczęłam się denerwować, miałam przeczucie że będzie do dla mnie chujowa wiadomość. Ale to tylko moje przeczucie.

- w Sydney, wyprowadzamy się.- Powiedziała mama i wypowiadając ostatnie słowa skierowała wzrok na mnie.

Patrzyłam na swoją matkę,nie dowierzając w to co właśnie powiedziała.

- Ty... ty żartujesz prawda? - ledwo wykrztusiłam z siebie te słowa. 

Nie mogłam w to uwierzyć że w kraju w którym żyłam 17 lat mam opuścić i lecieć na drugi koniec świata?! 

- Przykro mi.. - westchnęła mama i odeszła

- Ty chyba kurwa żartujesz. - powiedziałam  szeptem pod nosem.

- Tobie jest przykro?!? - wydarłam się na cały dom, a mama podeszła do mnie i spojrzała w moje oczy.

- Olivia, uspokój się. To nie jest koniec świata. - oznajmiła kobieta, a mnie krew zalała.

- Kurwa, dla mnie właśnie jest! I ty z tego nie zdajesz sobie sprawy! -krzyczałam jeszcze głośniej.

- Jesteś młoda, powinnaś się cieszyć, że będziesz w lepszym miejscu, nowi znajomi nowa szkoła. Możesz zacząć nowe życie, lepsze nowe życie. - zaczęła bujać w marzeniach moja mama.

- Nie no genialnie.Po chuj miałabym zmieniać swoje teraźniejsze życie? Chce je zostawić takie jakie jest. Tak mi jest dobrze!! I nic nie chce zmieniać! - wydzierałam się jak opętana a moja mama stała i kręciła głową z niedowierzaniem.

-Uspokój się! Powinnaś mnie mimo wszystko spierać! Nie masz jeszcze osiemnastu lat! Zachowuj się tak jak ci na swój wiek przystało i nie bluzgaj takim słownictwem. Zmieniłaś się Olivia, tyle ci powiem. I nie obchodzi mnie w tym momencie czego chcesz, masz się spakować i mieszkać w tym samym miejscu gdzie będę mieszkała ja. Nie myśl sobie, że tutaj zostaniemy. Zaakceptuj to jak jest i będzie. - oznajmiła mama a ja tylko na nią spojrzałam zawistnym spojrzeniem i udałam się do mojego pokoju.

Zdjęłam z siebie piżamę, tym samym zakładając długą szeroką czarną bluzę oraz do tego białe spodnie. Na nogi założyłam białe buty fila i usiadłam do mojej toaletki w celu ogarnięcia jakoś swojej twarzy. Nałożyłam nie dużą ilość podkładu o lekkim kryciu, następnie puder, lekko pomalowane rzęsy maskarą oraz delikatne brwi. Włosy rozczesałam szybko szczotką, zgarnęłam kartę kredytową, którą wrzuciłam do plecaka gdzie znajdowały się moje, kluczyki od samochodu, motoru i domu, zarzuciłam plecak na plecy i szybkim krokiem wyszłam z domu.

Życie jest zaskakująceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz