- Czekałaś na mnie? - zapytał ze zdziwieniem na twarzy
- Tak musimy pogadać - wstałam i poszłam za chłopakiem
- O czym czy coś się stało? - założył okulary przeciw słoneczne
- Co robisz jutro? - uśmiechnęłam się
- Nie mam jeszcze żadnych planów, a czemu pytasz - spojrzał na mnie
- Pomyślałam że może wpadłbyś do mnie spędzilibyśmy trochę czasu razem, zresztą nie byłeś jeszcze w moim nowym domu - zaczęłam gestykulować rękoma
- To świetny pomysł będę na 16, a teraz ty mi powiedz czy masz plan na pojutrze? - klasnął w ręce
- Nie - chwile się zastanowiłam i udzieliłam odpowiedzi
- A czy chciałabyś się zająć dzieciakami na góra 3 godziny? Clarisse przylatuje i chcieliśmy iść na kolację bez dzieci - wyjął kluczyki od samochodu
- Pewnie że tak powiedz tylko o której mam być? - oparła się o drzwi
- Jutro ci powiem, a teraz muszę lecieć widzimy się jutro - powiedział gdy wsiadał do samochodu
- Dobra to do jutra - pomachałam mu i poszłam do swojego samochodu
No to plany na jutro i pojutrze już mam, prawię zapomniałabym że dziś przychodzi Dani. Muszę jak najszybciej jechać do sklepu po wino, a później ogarnąć trochę w domu. Już miałam odjerzdać ale usłyszłam jak ktoś mnie woła
- Monica chcesz mi uratować życie? - powiedział zdyszany Marco
- Co takiego się stało Marco? -
- Zawieziesz mnie do domu, i tak tam tędzy przejeżdżasz -
- Ale po drodze wstąpimy do marketu - odpaliłam samochód
- Dobra tylko proszę zawieź mnie - złożył ręce jak do modlitwy
- No to może byś w końcu wsiadł a nie tak stoisz - zaprosiłam go gestem ręki do samochodu
- Słyszałem że byłaś wczoraj na randce z Jamesem - zaczyna się
- Chyba każdy z klubu już o tym słyszał, tak byłam a co zazdrościsz mu? - mogłam tego nie mówić
- Nie ja nigdy w życiu przecież wiesz że jesteśmy tylko przyjaciółmi , po prostu nasze słoneczko ciągle na treningu gadało o tej randce - uff jak dobrze że podkreślił to że jesteśmy tylko przyjaciółmi
- Serio - czy mówi serio czy jednak mnie okłamuje
- No tak gęba mu się nie zamykała, ciągle tylko jak to było wspaniale jaka to ty jest boska blablabla - trochę mnie to śmiezy
- Marco czy to na pewno było o mnie? - wolę się upewnić
- No wiesz ja nie nazywam się Monica Martinez, mówię ci nasz James to się w tobie zakochał - wyrzucił ręce w powietrze
- Nie wiem - momentalnie po smutniałam
- Ej co jest? - położył dłoń na moim ramieniu
- Po prostu boje się że będzie to samo co z Anto, na początku wszystko było pięknie a później nie potrafiliśmy razem normalnie rozmawiać - westchnełam
- James jest inny nie skrzywdzi cię tak jak Anto - na jego twarzy pojawił się szczery uśmiech
- Miejmy taką nadzieję - odwzajemniłam to
- Czujesz coś do niego - że też musiał o to zapytać
- Bardzo mi się podoba jest w moim typie, lubię spędzać z nim czas
CZYTASZ
Dwa oblicza///James Rodríguez
RomanceOna- dziewczyna portugalskiego pochodzenia na codziennie mieszkająca we Francji. Jedno wydarzenie w jej życiu zmusza ją do powrotu w rodzinne strony, jak sobie z tym wszystkim poradzi. Czy przyjaciel z dzieciństwa pomoże jej się pozbierać po dramaty...