Nie mogę uwierzyć w to co powiedział Marcelo, nie chcę go już znać. To koniec naszej przyjaźni, przyjaciele nie mówią sobie takich rzeczy. Nie sądziłam że jest do tego zdolny, może to przez alkohol sama już nie wiem. Wiem tylko tyle że nie chcę go już nigdy więcej widzieć, upokorzył mnie przy wszystkich. Tylko on znał całą prawdę na temat mojej przeszłości, a teraz zna ją cała drużyna w tym James. No właśnie pewnie teraz ze mną zerwie, no bo kto by chciał być z dziewczyną która upijała się do nie przytomności i jeszcze czerpała z tego przyjemność. Chciałam o tym zapomnieć wymazać to z pamięci, no udało mi się to ale ktoś mi o tym przypomniał. Super jeszcze teraz ktoś chcę złożyć mi niezapowiedzianą wizytę
- James ja nie chciałam żebyś ty się o wszystkim dowiedział, zrozumiem jak nie będziesz chciał już ze mną być - powiedziałam do chłopaka który stał przed drzwiami
- Co ty wygadujesz chcę z tobą być - przytulił mnie a ja się rozpłakałam
- Przepraszam że ci nie powiedziałam o wszystkim, po prostu wstyd mi za to było - powiedziałam szlochając
- Opowiesz jak będziesz na to gotowa, a teraz chodź tu do mnie - podeszłam do chłopaka i usiadłam mu na kolanach
- Nie wiem co wstąpiło w Marcelo, on nigdy się tak nie zachowuje - oparłam głowę o ramię chłopaka
- Nie myśl teraz o tym, wyjaśnisz to z nim kiedy indziej - pocałował mnie w czubek głowy
- Wybacz ale ja nie chcę go znać, to co dziś zrobił to był cios prosto w serce. Ufałam mu wiedział o mnie wszystko ja o nim też, był jedyną osobą która pomogła mi wrócić do normalności - może jeszcze uda się to uratować
- To pewnie przez alkohol wypił go za dużo, no ale już nie przejmuj się tym - alkohol go nie usprawiedliwia
- Dziękuję że przy mnie jesteś, gdyby nie ty pewnie teraz siedziała bym tu z butelką winą - przytuliłam się do chłopaka
- Nie masz za co dziękować, po to jestem żeby być przy tobie - po tych słowach chłopak złożył na moich ustach pocałunek
Chwilę posiedzieliśmy wtulenie na kanapie po czym poszliśmy spać. Chcę zapomnieć o dzisiejszym dniu, o tym co się stało. Najgorszy dzień świata, za jakie grzechy. Dobra nie myśl już o tym, nie warto...
Gdy rano się obudziłam nie zastałam obok Jamesa, no ale sądzą po odgłosach z dołu pewnie robi dla mnie śniadanie. Założyłam szlafrok i kapcie, po czym zeszłam na dół
- Myślałam że to James tak hałasuje, co was do mnie sprowadza? - zapytałam rodziców którzy robili coś w salonie
- James pojechał przed chwilą na trening powiedział że wieczorem do ciebie przyjdzie, a my mamy ważną sprawę - oznajmiła mama
- Okej a co to za ważna sprawa? - zapytałam siadając na wersalce
- Chodzi o to że musimy na jakiś czas wyjechać do Portugalii, firm nie prosperuje najlepiej no i musimy ją trochę podratować. Wyjedziemy na miesiąc góra 2 miesiące, a przez ten czas ty będziesz musiała pomóc wujkowi. Ciocia musi zajmować się dziećmi, a że ty nie masz nic innego do roboty to mu pomożesz. W wolnych chwilach będzie pomagał wam też Marcelo, znam dobrze firmę więc sobie poradzi - o nie tylko nie Marcelo
- Marcelo nie będzie mi potrzebny, zresztą pokłóciłam się z nim ale to rozmowa na inny dzień. Okej pomogę wujkowi, zgaduję że na ten czas mam zamieszkać u was. A i kiedy lecicie do Portugalii? - przewróciłam oczami na wzmiankę o Marcelo
- Za godzinę mamy samolot, a o co poszło z Marcelo? - nie mam zamiaru o nim rozmawiać
- Po prostu po alkoholu mu odbiło i powiedział o dwa słowa za dużo, no ale kiedyś wam o tym opowiem. Dobra to ja się pakuje i jadę do was a później do firmy - na mojej twarzy pojawił się sztuczny uśmiech
CZYTASZ
Dwa oblicza///James Rodríguez
RomanceOna- dziewczyna portugalskiego pochodzenia na codziennie mieszkająca we Francji. Jedno wydarzenie w jej życiu zmusza ją do powrotu w rodzinne strony, jak sobie z tym wszystkim poradzi. Czy przyjaciel z dzieciństwa pomoże jej się pozbierać po dramaty...