Rozdział 40

350 10 4
                                    

Właśnie przyjechałam do rodziców, aby zobaczyć ostateczny projekt mojej sukni ślubnej. Już nie mogę się doczekać, oczywiście James został w domu nie może jej zobaczyć przed ślubem. A propo ślubu to zostało tylko 7 miesięcy, jak ten czas szybko leci. Ale przed ślubem odbędą się święta Bożego Narodzenie, kompletnie nie wiem gdzie je spędzimy. Ale nie będę o tym teraz myśleć, idę zobaczyć moją suknie

- Cześć Mamuś - powiedziałam wchodząc do pracowni 

- Cześć córcia nie wchodź tu jeszcze, zaraz cię zawołam - dlaczego ona to tak przeciąga

- Mogę już wejść- zapytałam po jakimś czasie

- A więc tak po poprawkach i innych suknia wygląda tak - powiedziałam zapraszając mnie do pracowni 

- A więc tak po poprawkach i innych suknia wygląda tak - powiedziałam zapraszając mnie do pracowni 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- O matko jest śliczna - powiedziałam gdy ujrzałam moją suknię ślubną

- Wiedziałam że ci się spodoba, do tego będzie jeszcze welon który na dole i po bokach będzie miał koronkę 

- Dziękuję ci mama, w życiu nie widziałam piękniejszej sukni - aż łezka się kręci w oku 

- Czego nie robi się dla swojej jedynej córki, przymierz zobaczymy jak na tobie leży - tak powiedziałam tak zrobiłam 

- Wciąż to do mnie nie dociera że za 7 miesięcy zostaną żoną, nie sądziłam że to stanie się aż tak szybko - powiedziałam przeglądając się w lustrze 

- Córcia to odpowiedni moment na zmiany w twoim życiu, będzie wam się dobrze żyło 

- Myślisz że Jamesowi spodoba się sukienka? 

- Oczywiście że tak nie będzie mógł oderwać od ciebie wzroku, chłopak zakocha się na nowo, - mam taką nadzieję

- Mam nadzieję że twoja słowa okażą się prawdą, to będzie wielki dzień 

Po przymiarkach wróciłam do domu, mój królewicz na pewno się stęsknił. Ku mojemu zdziwieniu nie zastałam go w domu, a mówił że nigdzie się nie wybiera. Lepiej dla mnie w końcu będę mogła pobyć sama, ale żeby nie marnować czasu pójdę trochę poćwiczyć. Muszę być w dobrej formie, bo jeszcze się w sukienkę nie zmieszczę. Po godzinnym treningu poszłam do kuchni zrobić obiad, dziwi mnie fakt że James jeszcze nie wrócił i ani razu nie zadzwonił. Tak to potrafi dzwonić kilka razy w ciągu godziny, no ale niech  chłopak się wyszaleje bo za pół roku już zbytnio nie będzie mógł.Obiad zjadłam sama, trochę dziwnie się czułam. Przywykłam do tego że zawsze ktoś gada mi podczas każdego wspólnego posiłku, ale taka chwila spokoju dobrze mi zrobi. Zaczynam się martwić, jest 22 James nie odbiera nie odpisuje na wiadomości. Co się z nim stało, normalnie zaraz będę go szukać w całym Madrycie. Nawet nie zdążyłam wejść na górę a już słyszę jak ktoś wchodzi do domu, schodzę na dół i widzę Marcelo który prowadzi pijanego jak nie wiem co Jamesa

- Jest i moja zguba - mówię kiedy podchodzę bliżej

- Ta twoja zguba tak się nawaliła że ledwo co wysiadłam z samochodu - no wiesz nawet nie zauważyłam 

- Kochanie jak ty pięknie wyglądasz - wybełkotał James 

- Zanieś go do sypialni - powiedziałam Marcelo co ma zrobić z naszą księżniczką 

- Przepraszam że tak bez zapowiedzi go przyprowadziłem, ale nie mogłem patzreć jak wlewa w siebie kolejne kieliszki alkoholu 

- A tak właściwie to gdzie wy byliście?

- U Asencio umówiliśmy się na grę na konsoli, ale wiesz jak to wszystko się zawsze kończy 

- Dzwoniłam do Jamesa ale ten nie odbierał 

- Rozładował mu się telefon, chciałem do ciebie napisać żebyś się nie martwił ale ten powiedział że mam tego nie robić bo się wkurzysz 

- Alkohol nie jest dla niego, ma szczęście że jutro nie macie treningu 

- Jak idą przygotowania do ślubu?

- Sukienka jest już gotowa, pokaże ci ją - pokazałam przyjacielowi zdjęcia

- Jest cudna, twoja mama to ma talent 

- Ta sukienka jest jak z bajki, czułam się w niej jak prawdziwa księżniczka

- Zawsze chciałaś tak wyglądać na swoim ślubie

- Musisz mi pomóc w pewnej decyzji, gadałam już o tym z Pogbą. Kogo mam wybrać na świadkową Daniele czy Georginę?

- Daniele znasz długo bardzo długo ale z tego co mówiłaś to nawet do ciebie nie dzwoni ani nic, za to Gergina idealnie by się nadawała

- Ty i Pogba myślicie dokładnie tak samo, a więc będzie Geo

- A kto będzie świadkiem u Jamesa?

- Żeby on jeszcze na ten temat myślał, ja myślałam że skoro u mnie jest Geo to u niego może być Cris

- Miałem właśnie o tym powiedzieć, czyli to już macie z głowy

- No tak kolejna sprawa to druhny, chcę żeby razem z świadkową byłą ich trójka, na pewno będzie Clarisse i myślałam też nad Pilar 

- Jak dla mnie spoko, dziewczyny na pewno się ucieszą poczują się docenione

- Marcelo a może ty chcesz za Jamesa zorganizować ten ślub, bo idzie ci lepiej od niego

- Rozmawiał  dziś z nami na ten temat oczywiście przed tą jego popijawą, powiedział że stresuje się tym bardzo. No i boi się tego że stanie się to co z Danielą 

- Już mu mówił że tak na pewno się nie stanie, musi po prostu w to uwierzyć i przede wszystkim uwierzyć w siebie 

- Święte słowa, dobra będę już leciał dobranoc

- Dziękuję że go przywiozłeś i dzięki za pomoc, dobranoc a i pozdrów Clarisse i dzieciaki - pożegnałam się z Marcelo i poszłam na górę

Gdy weszłam do sypiali ujrzałam Jamesa rozwalonego na łóżku,a gdzie ja mam się położyć. Jakimś cudem udało mi się go przesunąć i położyć obok, chwile później chłopak przytulił się do mnie jak małe dziecko. Jedno muszę przyznać James jest taki słodki gdy śpi, jak taki mały chłopczyk. Mogłabym wpatrywać się w niego godzinami, oczywiście nie obejdzie się bez zdjęć. Muszę mieć jakieś pamiątki, po za tym trzeba zmienić tapetę. Mam nadzieję że James się ogarnie i normalnie będzie mi pomagał w przygotowaniach, sama wszystkiego nie zrobię. On też musi mieć jakiś wkład w ten ślub nie może przyjść tak po prostu na gotowa. To nasze wspólne święto a nie tylko moje, na gotowe to mają przyjść goście a nie pan młody. Jutro z nim poważnie porozmawiam, albo weźmie się w garść albo... No właśnie albo co, przecież nie zerwę zaręczyn nie mogłabym tego zrobić. James ma po prostu się ogarnąć, zacząć mi pomagać. Wieże że mu się uda, skoro na boisku mu się udaje to w życie też będzie dobrze...

=========================================
Tak jak obiecałam jest kolejny rozdział, mam nadziej że suknia jaką wybrałam spodoba wam się mi osobiście bardzo się podoba.

Nie rozpisuje się już więcej, widzimy się w środę 💕

Dwa oblicza///James RodríguezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz