Rozdział 15

681 16 6
                                    

Z wczorajszego dni pamięta tylko tyle że byłam na meczu, została dziewczyną Jamesa a później odbyła się u mnie impreza. Nie wiem co się na niej dział, mam kompletną pustkę w głowię. To cud że w ogóle się przebrałam, z reguły zasypiam w tym w czym imprezowałam. Nie wspomnę już o tym jakiego mam kaca, jak dobrze  że zawsze przy łóżku mam butelkę wody. Po tych rozmowach dochodzących z salonu wnioskuję że wszyscy już wstali, założę spodenki i zejdę do nich. Matko jaki tu jest bałagan, chyba trzeba zadzwonić po sprzątaczkę albo zadzwonić po chłopaków to chyba lepsze rozwiązanie

- Jest i nasz gwiazda wieczoru - ah ten Cristiano on to zawsze wie co powiedzieć

- Czy wy nie umiecie rozmawiać ciszej, mówię to głównie do ciebie Marcelo - posłałam wrogie spojrzenie przyjacielowi

- No przepraszam bardzo ale to przez twojego chłopaka, buzia mu się nie zamyka więc musiałem go jakoś ucieszyć - zaczyna się 

- Dobra przestańcie już głowa mi zaraz pęknie - wtrąciła się Georgina

- Czy wy też jesteście głodni? - na moje pytanie każdy pokiwał twierdząco głową

- Niestety w twojej lodówce nic nie ma - powiedział Jamesa

- Zadzwonię do rodziców, zrobią zakupy - nawet nie zdążyłam wyjąć telefonu, usłyszałam dzwonek do drzwi i szybko poszłam otworzyć

- Przybywam na ratunek - powiedział Sergio trzymając kilka pudełek z pizzą i całą torbę wody 

- Sergio ratujesz nam życie - podziękowałam i zaprosiłam chłopaka do środka

- Widzę że nieźle pobalowaliście - nie chcę nawet wiedzieć co się wczoraj działo

- No przecież był powód - wydusiłam z siebie 

- W całym internecie piszą o tym że zostaliście parą, sporo piłkarzy jest smutnych z tego powodu. Najbardziej zdziwiły mnie gratulacje od Anto, ten człowiek jest dziwny - na wzmiankę o Anto aż mi się nie dobrze zrobiło

- No cóż muszą się pogodzić z tym że Monica Martinez jest już zajęta - James posłał mi szczery uśmiech

Przez kolejne kilka godzin siedzieliśmy przed telewizorem i oglądaliśmy powtórkę wczorajszego meczu, musiałam ujrzeć ten piękny moment jeszcze raz. Oglądając aż się wzruszyłam, coś cudownego. Około 16 wszyscy zaczęli się zbierać oczywiście po za Jamesem, on to jest upierdliwy. No ale przyda mi się ktoś kto pomoże z tym bałaganem, niestety sprzątaczki dziś nie pracują. W całym domu panuję istny bałagan, w kuchni jest pełno butelek i kartonów po jedzeniu. W salonie są porozwalane kieliszki i oczywiście butelki, o ogrodzie już nie wspomnę

- Zadzwonię do mamy może ona mi tu kogoś przyśle, nie zamierzam tego sprzątać - powiedziałam i wyszłam do ogrodu 

- I co udało się coś zdziałać? - zapytał kiedy wróciłam do środka

- Tak sprzątaczki zaraz tu będę, ale musimy opuścić dom na kilka godzin - schowałam telefon o kieszeni

- To co jedziemy do mnie? - no przecież nie pojadę do rodziców, nie mogą zobaczyć mnie w takim stanie

- Pójdę tylko się przebrać - udałam się do garderoby, założyłam luźną czarną sukienkę do tego moje ulubione klapki i ciemne okulary

Jeszcze dopadli by nas reporterzy, mieliby później o czym pisać. Monica Martinez w tragicznym stanie ze swoim chłopakiem, przywykłam już do takich rzeczy. Przez całą drogę czytaliśmy te wszystkie artykuł na temat naszego związku,muszę przyznać że reakcje niektórych osób są śmieszne. Ludzie to nie koniec świata, co teraz zrobią fanki Jamesa

Dwa oblicza///James RodríguezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz