Rozdział 46

303 11 2
                                    

ŚLUB !!!!

Już za parę godzin dwoje zakochany w sobie ludzi, przypieczętuje swoją miłość związkiem małżeńskim. Od samego rana każde z nich przygotowuje się na ten wielki dzień, oczywiście nie obejdzie się bez stresu. No ale to normalne w końcu to ślub a nie urodziny babci, za parę godzin staną się rodziną. Połączy ich uczucie którym darzą się od dłuższego czasu, czy to nie jest piękne. Dwoje zakochany ludzi związek się ze sobą na wieku, scena rodem z filmu. Ale to wszystko jest prawdziwe, uczucie to wszystko co ich łączy. To będzie jeden z piękniejszych dni w ich życiu, zapamiętają go na zawsze. W tym pięknym dniu będą im towarzyszyć najbliżsi rodzina przyjaciele, ten dzień pozostanie nie długo w ich pamięciach. Od samego rana w domu panny młodej panuje napięta atmosfera, a wszystko przez stres który towarzyszy całej rodzinie. W końcu nie codziennie ich jedyna córka wychodzi za mąż za światowej sławy piłkarza, dziś wszystko musi być idealne. Włosy zrobione makijaż też, teraz tylko ubrać suknię i pod ołtarz. Natomiast u pana młodego panuje spokój, pewnie dlatego że to jego 2 ślub. Oby tylko to małżeństwo nie skończyło się jak poprzednie, miejmy nadzieję że będą żyli długo i szczęśliwie. Państwo młodzi są już gotowi, pierwszy do kościoła jedzie on. Narzeczony przyjedzie chwile później, po czym do ołtarza zaprowadzi ją jej ojciec. Goście zaczynają się schodzić, już za chwile pojawią się narzeczeni. Jest i pan młody w towarzystwie swojego świadka, czyli zaraz przybędzie panna młoda. Po kościół zajechał samochód z panną młodą, wszystko zaraz się zacznie. Po przekroczeniu progu drzwi w kościele zabrzmiały organy, a wszyscy zgromadzeni w kościele wstali ze swoich miejsc. A wszystko po to aby podziwiać pannę młodą w zjawiskowej sukni, trzeba przyznać że wygląda wspaniale

- Ślicznie wyglądasz - wyszeptał James Monice do ucha na co ta się uśmiechnęła 

  - Ja James biorę Ciebie Monico  za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powiedział James 

 -  Ja Monica biorę Ciebie Jamesie  za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci - powiedziała Monica 

   - Monica przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego   - po tych słowach James założył obrączkę na palec Monicy 

  - James przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości  i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - to samo zrobiła Monica 

- Ogłaszam was mężem i żoną, możesz pocałować pannę młodą - powiedziała kapłan a ostanie słowa skierował do Jamesa 

W taki o to sposób dwoje zakochanych, zostało połączonych na wieki. Piękne to nie prawd aż, połączyło ich silne uczucie a teraz przypieczętowali swój związek. A teraz pora na zabawę, wszyscy goście opuścili świątynie i udali się na miejsce zabawy, a będzie ona do białego rana. Impreza trwa w najlepsze, latynoskie rytmy królują na parkiecie. Małżonkowie bawią się wspaniale, w końcu to ich pierwsze godziny jak małżeństwo trzeba je dobrze wykorzystać

- No i co Monica, mówiłem że za rok będziemy bawić się na twoim weselu. No i minął rok a tu proszę zostałaś żoną - powiedział przyjaciel z Francji Monicy Paul Pogba

- Oj Pogba Pogba ty to jak coś powiesz, no ale może dla mnie jakąś nową przepowiednie - zaśmiała się dziewczyna

- Myśle że rok zajdziesz w ciąże, no ale to już od was zależy -  ciekawe czy znowu się sprawdzi 

- Okaże się za rok - uśmiechnęła się 

- Przyjaciółko zostałaś żonką, teraz tylko czekać aż zostaniesz mamuśką - wtrącił się kolejny przyjaciel Monicy tym razem Marcelo 

- Marcelo chyba za dużo wypiłeś, no dziś możesz w końcu to moje wesele - zaśmiałam się 

- Tu jest moja wspaniała żona, idziemy na parkiet - pojawił się James i zaciągnął mnie na parkiet

Przetańczyliśmy cała noc, dawno się tak dobrze nie bawiłam. Nie sądziłam że moje wesele będzie aż tak udane, chętnie bym je powtórzyła. Około 6 nad ranem sale opuścili ostatni goście, czyli Marcelo i Cris dziewczyny już dawno pojechały do domu a oni ciągle siedzieli. Po opuszczeniu sali wróciliśmy do domu, padam z nóg dawno się tak nie wytańczyłam. Od razu po powrocie ściągnęłam moją wspaniała suknie, jest piękna ale dłużej bym w niej nie wytrzymała. Po rozebraniu się zeszłam na dół do Jamesa, oczywiście miała na sobie elegancki komplet bielizny

- Kochanie jak ty pięknie wyglądasz - powiedział chłopak kiedy mnie zobaczył 

- A no dla ciebie muszę zawsze pięknie wyglądać - usiadłam mu na kolanach 

- Ja to mam szczęście  ze mam tak wspaniałą żonę - po tych słowach złożył na moich ustach pocałunek 

- A ja tak wspaniałego męża - wstałam i zaciągnęłam męża do sypialni

Czuje się wspaniale, lepszego życia nie mogłam sobie wymarzyć. Mąż pieniądze firma, do tego brakuje jeszcze dziecka. Ale na to mamy jeszcze czas....


======================

Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału ale nie byłam w stanie go wstawić, a i rozdziały będą się pojawiać co 2 dni gdyż nie wyrabiam się z ich pisaniem. Już niebawem dobijemy do 7 tysięcy, za co jestem wam bardzo wdzięczna. Tak że widzimy się w piątek, do zobaczenia


Dwa oblicza///James RodríguezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz