Rozdział18

511 19 11
                                    

Po odwiezieniu James pogadałam chwilę z chłopakami i wróciłam do domu, po drodze jeszcze wstąpiłam do swojego domu po czyste ubrania na jutro. Po pół godzinie byłam już u Jamesa, zdążyłam zanieść rzeczy na górę i usłyszałam dzwonek do drzwi. Jak najszybciej poszłam o tworzyć

- Hej - przywitałam się z Georginą

- Hej przyniosłam coś co umili nam wspólne spędzanie czasu - dziewczyna trzymała w ręku butelkę wina

- Bardzo bym chciała ale muszę później jechać po Jamesa - że też musiałam na to zgodzić

- To nic napijemy się innym razem - poszłyśmy do salonu

- Napijesz się czegoś innego? - zapytałam odkładając wino do lodówki

- Skoro nie możemy wina to niech będzie kawa - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy

- Wina napijemy się w piątek na sesji, odbędzie się ona od samego rana w moim domu - przygotowałam 2 kawy

- Czekaj zapisze to sobie żebym nie zapomniała - zaśmiała się

- To co tam u ciebie słychać? - zapytałam podając kawę

- A u mnie wszystko dobrze, lepiej ty opowiadaj jak tam z Jamesem. To co zrobił na meczu było takie piękne, aż łezka się w oku kręci - miło mi to słyszeć

- Jeszcze nigdy nie było mi tak dobrze, czuję że zaczynam wszystko od początku. Z nowym chłopakiem, wspaniałym chłopakiem. Nikt nigdy się tak o mnie nie starała, a to co zrobił na meczu no marzenie każdej kobiety

- Widać że się kochacie, życzę wam wszystkiego co najlepsze - po słowach Georginy przytuliłyśmy się

- Najlepsze są te wszystkie teorie na mój temat, to jest takie żałosne że nie wiem czy się śmiać czy płakać

- Ostatnio z Cris natrafiliśmy na program o piłkarzach i mówili tam o Jamesie, no głównie to o waszym związku. No i ktoś w internecie opublikował listę piłkarzy z którymi się umawiałaś - zaczęłyśmy się śmiać

- Widziałam tą listę tam były osoby których ja nigdy na oczy nie widziałam, no na przykład taki Falcao ja nawet żadnego meczu z nim nie oglądałam

- Skąd ci dziennikarze biorą te wszystkie rzeczy, chyba że sami to wymyślają

- A to jest bardzo możliwe, moja przyjaciółka jest dziennikarką i opowiadała mi kiedyś historię o jej koledze z pracy. Miał napisać artykuł o jakimś tam mało znanym piłkarzy, i żeby dostała za to większe pieniądze tak o nim nakłamał że ten piłkarz to dziś nie może z tego oczyścić

- Niektórzy ludzie są naprawdę podli, aż strach pomyśleć co może nas spotkać gdy wyjdziemy z domu

- Oj tak to prawda, ludzka nienawiść do drugiej osoby nie zna granic

- Mogę cię o coś spytać? - zapytała niepewnie dziewczyna

- Pytaj o co chcesz - uśmiechnęłam się

- Wiesz bo tyle naczytałam się już o twoim rozstaniu z Anto, i w każdym z artykułów podają inny powód. Dlatego chcę się dowiedzieć od ciebie jaki był powód,że się rozstaliście - kurde takiego pytania się nie spodziewałam

- Prawda jest taka że Anto zdradził mnie z moją najlepszą przyjaciółką, teraz to już byłą najlepszą przyjaciółką. Na tamte czasy było ona jedyną osobą po za Anto oczywiście która zawsze potrafił mi pomóc, ufałam jej bezgranicznie a ona wbiła mi nóż w plecy. No ale te wszystkie wydarzenie sporo mnie nauczyły, przede wszystkim tego że już nigdy nie zamieszkam we Francji - po moich ostatnich słowach zaśmiałam się

- To co zrobiła ci ta szmata było podłe, myślałaś nad żeby się jakoś na niej zemścić - codziennie o tym myślę

- Wiesz ciągle o tym myślę ale po, skoro i tak nie jest z Anto

- Jak to z nim nie jest

- Dzień przed moim powrotem do Madrytu, Anto powiedział jej że to tylko przelotny romans i na dłuższą metę i tak nic z tego nie będzie -

- No i dobrze jej tak, nie żal mi takich ludzi

- Uwierz mi że mi też, cóż jak to się mówi karma wraca

- Dokładnie

- Wiesz co cieszę się że cię poznałam, nie sądziłam że Cris będzie miał kiedyś normalną dziewczynę

- Ja też się cieszę, były aż tak złe

- One były okropne, jak dobrze że poznał ciebie

- Miło mi się rozmawia ale trochę się zasiedziałam, to co widzimy się w piątek na sesji

- O matko myślałam że jest 19 a tu już 22, tak w piątek na sesji

- A i nie zapomnij zabrać wina, musimy opić naszą znajomość - pożegnałam się z dziewczyną po czym wróciłam do salonu

Teraz muszę czekać aż Rodriguez po mnie zadzwoni, zapowiada się wspaniały wieczór. Nie wytrzymam już tak dłużej, oczy same mi się zamykają muszę się zdrzemną. To miała być krótka drzemka,chyba jednak taka nie była. Obudził mnie dzwonek telefonu, jak najszybciej zerwałam z kanapy i odebrałam

- Monia skarbie możesz po mnie przyjechać - wybełkotał Jamesa, w tle słyszałam krzyki Marcelo

- Tak zaraz będę - już miałam się rozłączyć ale ktoś wyrwa chłopakowi telefon z ręki

- Przyjaciółko ty moja, czy mnie też odwieziesz do domu? - no oczywiście że był to Marcelo

- Dobra niech ci będzie - po tych słowach rozłączyłam się

Nie patrząc na to jak wyglądam wzięłam kluczyki i wyszłam z domu, wsiadłam do czarnego BMW Jamesa i odjechałam. Droga to Sergio była znacznie krótsza niż normalnie, pewnie dlatego że jest środek nocy i większość normalnych ludzi już śpi. No właśnie normalnych mój chłopak i jego przyjaciele na pewno do nich nie należą, no ale nie będę tu nikogo obrażać. Nie dosyć że musiałam wstać w środku nocy i po nich jechać, to jeszcze muszę wejść po nich do domu pełnego pijanych facetów. Czuje że to się dla mnie źle skończy, nie musiałam nawet pukać bo drzwi były otwarte na oścież. Gdy weszłam moim oczom ukazałam się tańczącego na stole Marcelo, z kim ja się przyjaźnie. O proszę nawet James tam jest, żałuję że tu przyjechałam. Kiedy panowie mnie zobaczyli zeszli ze stołu i ruszyli w moją stronę, alkohol który wypili czuć od niech na kilometr

- Jest i najpiękniejsza kobieta na ziemi - powiedział James po czym chciał mnie pocałować, odepchnęłam go jest zbyt pijany na jakiego kolwiek buziaka

- Jeśli chcecie jakoś wrócić do domu, to zapraszam za mną - złapałam chłopaków za ręce i wyprowadziłam z domu

- Ja nie chcę wracać do domu, chcę się z tobą po przytulać - czy on w ogóle wie jak się nazywa, nie sądzę po tym ile wlał w siebie alkoholu

- Nie gadaj tyle ty wsiadaj - dosłownie siłą wepchnęłam go do samochodu i odjechałam

Po doradzę odstawiliśmy Marcelo do domu, był w lepszy stanie niż Jamesa. Więc o własnych siłach wrócił do domu, natomiast tego jak wygląda Jamesa nie skomentuję. Zastanawiam się tylko ja zaprowadzę, w ostateczności może spać w samochodzie. Dobra chwila prawdy czy uda mi się wywlec go z auta, będzie to ciężkie ale spróbuje. Z wielkim trudem ale udało mi się, nie mam siły zaprowadzić go do sypialni więc położyłam chłopaka na kanapie. Dałam mu buziaka na dobranoc po czym udałam się do sypialni, no teraz to ja się wyśpi. Natomiast Jamesa czeka bardzo ciężki poranek, współczuje mu wiele razy odleciałam tak jak on. A poranki po tak zakrapianej imprezie są najgorsze,no cóż ale nikt nie kazał mu tyle pić.

================================================================
Jest kolejny rozdział, w nim już więcej się dzieje. No tak że kolejny już za nami, w czwartek kolejny.

Mam do was pytanie bo myślałam ostanio nad napisaniem książki na temat związku Monicy i Anto, myślę że to jest fajny pomysł. Tylko pytanie czy byście chcieli, dajcie znać i przy następnym rozdziale podejme decyzję...

Dwa oblicza///James RodríguezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz