Szłam z chłopakiem ramię w ramię, całe szczęście niezbyt szybkim tempem. Z tej nieszczęsnej dzielnicy wydostaliśmy się już jakiś czas temu, a obecnie kierowaliśmy się ulicami miasta w nieznaną mi stronę. Co jakiś czas się potykałam, ale czemu było się tu dziwić skoro jeszcze niecałe pół godziny temu, walczyłam ze zbiegłbym z aresztu przestępcą.
Na moje nieszczęście kierowaliśmy się w zupełnie przeciwną stronę, niż znajdowało się moje mieszkanie, a pogoda z każdą chwilą się pogarszała. Wiatr wzmagał się, przyciągając nad nasze głowy coraz więcej ciemnych, burzowych chmur. Jeśli by się teraz rozpadało, byłabym zmuszona skryć się w jakimś sklepie lub restauracji albo czekać na autobus na przystanku. Co jak co, ale żadna z tych opcji nie wydawała mi się atrakcyjna po tym, co dzisiaj się wydarzyło.
Między nami panowała cisza. Chłopakowi widocznie ona nie przeszkadzała, natomiast ja nie lubiłam nigdy takiej atmosfery. Myślałam nad zadaniem mu jakiegoś sensownego pytania, ale nic nie przychodziło mi na myśl. Wtem, jak na zawołanie, odezwał się kolorowo włosy.– Przez to całe zamieszanie, zapomniałem się przedstawić – zauważył – nazywam się Todoroki Shoto, a ty? – zapytał, po czym na chwilę nasze spojrzenia się spotkały, lecz Todoroki odwrócił szybko swój wzrok w przeciwną stronę.
No tak! Było się zapytać o jego imię!
– Asakura Kanon, miło mi – odpowiedziałam, przypatrując się mu, ponieważ miałam wreszcie okazję, by zrobić to niepostrzeżenie.
Chłopak tak, jak już dawno zauważyłam, miał dwukolorowe włosy. Ich lewa strona była czerwona, a prawa biała. Wokół lewego oka mogłam dostrzec bliznę, o którą na razie postanowiłam nie pytać. Pod koszulką delikatnie zarysowywały się jego mięśnie i mimo że na pierwszy rzut oka nie wyglądał, to zapewne był silny. W końcu udało mu się dostać do liceum U.A.! Za nic, jednak nie mogłam odczytać jego emocji. Cały czas miał wręcz kamienną twarz, która wcale nie ułatwiała mi tego zadania.
Między nami znowu zrobiło się cicho, a moja głowa była zupełnie pusta. Przecież w ogóle się nie znaliśmy, więc skąd miałam niby wiedzieć, na jakie tematy najlepiej z nim rozmawiać!
By odwrócić na chwilę swoją uwagę od tego problemu, sięgnęłam po telefon, aby sprawdzić, która jest godzina. Powoli dochodziła szesnasta, więc nie zostało mi dużo czasu, żeby się z nim poznać. W końcu wydał mi się spoko gościem, tylko trochę dziwnym.
– Jak to jest uczyć się w U.A.? – zadałam pierwsze lepsze pytanie, które przyszło mi na myśl.
Chłopak rzucił mi krótkie spojrzenie, jakby chciał się upewnić, że mówiłam do niego, po czym odpowiedział.– Szkoła, jak szkoła z tą różnicą, że nasz program nauczania skupia się głównie na rozwijaniu umiejętności przydatnych bohaterowi, a samo liceum jest bardzo popularne i często widzi się pod bramą wejściową reporterów – przyznał. – W takim razie teraz czas na moje pytanie – oznajmił. – Czemu nie chciałaś mi wcześniej powiedzieć prawdy? Bałaś się ponieść odpowiedzialność za swoje czyny? – zasugerował, patrząc na mnie w ten sam nieprzyjemny i zimny sposób co wcześniej.
Westchnęłam.
– Wszystko, co wtedy powiedziałam, było szczerą prawdą – odpowiedziałam zrezygnowana, wątpiąc, że teraz mi uwierzy, skoro wcześniej tego nie zrobił. Jak się okazało, nie myliłam się.
– No, a teraz możesz powiedzieć mi prawdę – zakpił chłopak, na co prychnęłam zirytowana.
– Może pokażę ci dowód osobisty i wtedy przekonasz się, że nie kłamię – zadrwiłam sobie, choć jeśli by się tak z drugiej strony zastanowić, to wcale nie był taki zły pomysł.

CZYTASZ
Niemoralna | Todoroki Shoto
FanfictionWe współczesnym świecie nie każdy ma jakąś indywidualność i właśnie takie osoby mają najtrudniej. To nie znaczy, jednak że nie mogą sobie w nim poradzić. Chodzącym dowodem jest tutaj Kanon - zwykła dziewczyna, która nie miała szczęścia i los nie pod...