21

1.9K 194 45
                                    

Todoroki Shoto P.O.V.

Stałem przed galerią już dobre dwadzieścia minut, jednak nigdzie nie dostrzegałem Asakury. Miałem na uwadze to, że ma tendencję do wiecznego spóźniania się, ale czy aż tak? Film zaczynał się za pół godziny, a jeszcze trzeba było odebrać bilety i kupić jakiś popcorn. Powoli zaczynałem się martwić.

Wyciągnąłem telefon i wybrałem jej numer. Przyłożyłem słuchawkę do ucha, ale sekretarka powiadomiła mnie od razu, że numer jest niedostępny. Zmarszczyłem brwi. Nie miałem kontaktu do nikogo z jej rodziny ani znajomych oraz nie wiedziałem, gdzie mieszka. Jedynym wyjściem było czekanie w umówionym miejscu.

Stałem tak i stałem, jednak dziewczyna dalej się nie zjawiała. Coś mi mówiło, że mogło jej się coś stać, ale z drugiej strony może byłem po prostu przewrażliwiony z powodu ostatnich wydarzeń. Może rzeczywiście spóźnia się trochę bardziej niż zwykle.

Wtem moim oczom ukazała się znajoma twarz. Po drugiej stronie ulicy dostrzegłem idącego gdzieś Fuyuko. W tej chwili był dla mnie zbawieniem. Jako bliski przyjaciel Askaury powinien mieć o niej trochę więcej informacji niż ja.

Nie wiele myśląc, przebiegłem przez ulicę, ówcześnie patrząc, czy nic nie jedzie. Szybko dogoniłem chłopaka i złapałem go za ramię, by zwrócić na siebie uwagę.

Brunet spojrzał się na mnie zdezorientowany, lecz już po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.

– Cześć Todoroki – przywitał się.

– Cześć – odpowiedziałem, ale zaraz przeszedłem do konkretów. – Mógłbyś mi w czymś pomóc? – poprosiłem, posyłając mu błagalne spojrzenie.

Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.

– O co chodzi? – zapytał, unosząc brwi.

– Miałem spotkać się z Asakurą, ale spóźnia się już dobre czterdzieści minut – wyjaśniłem szybko. – Ma wyłączony albo wyładowany telefon, więc nawet nie mam jak się z nią skontaktować – dodałem jeszcze po chwili.

Brunet spuścił głowę w zamyśleniu.

– To do niej niepodobne – mruknął w skupieniu. – Jeśli ma się dość mocno spóźnić, to zawsze mnie jakoś o tym informuje – przyznał, przez co w moim sercu zaczął powoli narastać niepokój.

– Mógłbyś powiedzieć mi, gdzie mieszka? Poszedłbym sprawdzić, czy w ogóle jest w domu – wyjaśniłem swoje zamiary.

Fuyuko pokręcił głową. Widocznie też się martwił, co mogłem wywnioskować, po wyrazie jego twarzy.

– Pójdę z tobą – stwierdził – i tak włóczyłem się po mieście bez celu.

– Jasne – odrzekłem w odpowiedzi.

Następnie we dwójkę ruszyliśmy chodnikiem w stronę domu Asakury. Naprawdę w tej chwili miałem nadzieję, że miała wyjątkowego pecha i nie dała rady się ze mną skontaktować. Co za tym idzie powiedzieć, że będzie trochę później, niż się umawialiśmy.

Szliśmy w stronę jednego ze starszych osiedli. Jeśli dobrze pamiętałem, mieściły się tam blokowiska. Nie przebywałem w tym miejscu często. Nie znajdowały się tu żadne sklepy, domy znajomych, ani inne ciekawe miejsca, więc nawet nie miałem po co. Jedynie czasem, gdy wybierałem się na dłuższy spacer, moja trasa zahaczała o tę okolicę.

Szliśmy z Fuyuko w ciszy przez dłuższy czas, skupieni, zapewne nie odrywając myśli od Asakury. Naprawdę obawiałem się, że mimo wszystko ostatnie wydarzenia mogą mieć wpływ na obecną sytuację, a nawet być jej powodem. Póki jednak nie miałem na to dowodów, wolałem trzymać się nadziei, że może śpi sobie teraz, całkowicie nie pamiętając o spotkaniu.

Niemoralna | Todoroki ShotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz