27

1.8K 152 83
                                        

- Uwierz, że jeśli nie zaczniesz gadać, to nie będzie ci u nas zbyt wygodnie. - Słuchałem tego gadania już kolejną godzinę.

Jakiś oficer starał się wyciągnąć z Dabiego informacje już od samego rana, ale niezbyt mu to wychodziło. W tym czasie ja mogłem tylko stać za lustrem weneckim z kilkoma innymi osobami i wszystko obserwować. Coraz bardziej się denerwowałem. W końcu im dłużej będziemy zwlekać, tym gorzej będzie z Kanon.

Nikt nie wiedział, do czego ona była im potrzebna. Nie wiedzieliśmy co się z nią dzieje, jak się ma. Wydawało się, że utknęliśmy w sytuacji bez wyjścia i dopóki jeden z przestępców nie zacznie współpracować, są małe szanse, że w ogóle ruszymy z miejsca.

- Todoroki, chłopcze - poczułem, jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu - idź lepiej odpocznij. Nie ma sensu, żebyś teraz tu siedział. - All Might jak zwykle miał na twarzy swój uśmiech.

W tej chwili jednak niezbyt mnie on pokrzepiał. Byłem tym wszystkim już najzwyczajniej zmęczony.

- Chyba tak... - nie dokończyłem, bo drzwi do pomieszczenia, w którym przebywaliśmy, nagle się otworzyły.

Dostrzegłem w nich jednego z policjantów.

- Magne zaczął gadać - oznajmił cicho, ale na tyle głośno, żebyśmy mogli go usłyszeć.

Lepiej, żeby w takiej sytuacji Dabi się o tym nie dowiedział. Oprócz niego udało nam się złapać jeszcze jednego z jego współpracowników, więc mieliśmy większe szanse na to, że czegoś się dowiemy.

Od razu skierowaliśmy się za policjantem do jednego z gabinetów. Tam czekały już na nas głowy niedawno przeprowadzanej akcji.

- Czego się dowiedzieliśmy? - padło pierwsze pytanie.

Jeden z policjantów zaczął wszystko tłumaczyć. Zdradził nam, gdzie znajduje się kryjówka Ligii Złoczyńców, ale zaznaczył, że nie możemy brać tych informacji za pewne. Przestępca zawsze mógł nas oszukać. Oznajmił też, że kolejna operacja dotycząca rozbicia tej grupy, zaplanowana jest na za trzy dni.

***

Tym razem plan całkowicie różnił się od ostatniego. Wcześniejszy polegał na jak najszybszym odbiciu ataku z zaskoczenia, gdy teraz chcieliśmy podejść niezauważeni. Z racji tego nie mogliśmy działać w dużej grupie. W zamian podzieliliśmy się na kilka mniejszych zespołów i powoli otoczyliśmy budynek, ukrywając się, gdzie tylko się dało. W moim teamie znaleźli się jakiś wojskowy i policjant oraz niezbyt popularny bohater, który akurat był w stanie nam pomóc. Niestety, ale po ostatnim starciu mieliśmy pewne braki w ludziach, a puste miejsca trzeba było jakoś zapełnić.

Kryjówką mojej grupy została niewielka ciężarówka, która akurat była zaparkowana naprzeciwko potencjalnej siedziby Ligi Złoczyńców. Nie zdziwiłbym się, gdyby pojazd należał do przestępców.

Gdy już wszyscy byli na swoich miejscach, wyznaczona drużyna podeszła do drzwi frontowych. Jak na razie wszystko szło gładko. Jedna z osób spróbowała je otworzyć, a te o dziwo bez problemu ustąpiły. Wszyscy spojrzeliśmy po sobie. Czyżby Magne rzeczywiście skłamał? Mimo to wciąż wszyscy pozostawali na swoich miejscach. Musieliśmy się upewnić.

Żołnierz pchnął drzwi dalej, gdy nagle jakaś siła odrzuciła go kilka metrów w tył. Wszyscy poderwaliśmy się jak na znak, a ekipa będąca przy wejściu, szybko cofnęła się na względnie bezpieczną odległość.

Już po chwili wszyscy otoczyliśmy budynek, by ktokolwiek kto się w nim znajdował, nie mógł uciec. Kilku medyków zajęło się rannym, gdy my czekaliśmy, aż ktoś wyłoni się zza drzwi. Staliśmy i staliśmy, ale przez dłuższy czas nic się nie działo. Wokół panowała kompletna cisza, której nikt nie ośmielał się przerwać.

Niemoralna | Todoroki ShotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz