10

3.6K 272 77
                                    

Odwróciłam się w stronę brata, który usiadł na krześle przy łóżku.

– Możesz zaczynać, ale nie podoba mi się to, jak kłamiesz – powiedział Shuzo wyniosłym tonem, krzyżując ręce na piersi.

Wydęłam usta w dziwnym grymasie.

– Jeszcze nic nie powiedziałam, a ty już mi coś zarzucasz – zauważyłam oburzona. – Dałbyś mi chociaż szansę – jęknęłam.

Chłopak zlustrował mnie od góry do dołu, po czym rzucił mi spojrzenie mówiące, że mam dwie minuty. Wzięłam wdech, by zyskać minimalnie więcej czasu, na poukładanie sobie wszystkiego w głowie i już chciałam zacząć, ale zdałam sobie sprawę, że jeszcze bardziej bym się pogrążyła. Przecież gdyby dowiedział się, że zostałam ranna w walce z przestępcami, przy tym prawie zginęłam, ale nic nikomu nie powiedziałam i nie pojechałam do szpitala, to chyba zabiłby mnie na miejscu zamiast nich.

Zesztywniałam, mając pustkę w głowie. Przecież jeśli jakoś bym nie udowodniła mu swojej racji, to zaraz cała moja rodzina twierdziłaby, że ukrywałam przed nimi swój "związek". Dla Shuza ta sytuacja pewnie wyglądała jednoznacznie. Jego siostrę odwiedził dotychczas mu nieznany chłopak, a oboje zachowywali się, jakby od dawna mieli ze sobą dobry kontakt.

Ze względu na to, że nie mogłam mu opowiedzieć historii, jak się poznaliśmy, nie miałam też jak mu wyjaśnić, jakim cudem znalazłam się w jego pokoju sam na sam i po co (jeśli w ogóle miałabym zamiar mówić mu o tej sytuacji).

Byłam w kropce, a brunet dodatkowo mnie stresował, wbijając we mnie swój zniecierpliwiony wzrok. Powiedziałam, więc pierwsze co mi przyszło na myśl.

– Co by cię przekonało o mojej racji? – wypaliłam. Wiedziałam, że to nie był najlepszy sposób na wyjście z tej sytuacji, ale za to jedyny, jaki wtedy przychodził mi do głowy.

Brat uniósł ostentacyjnie brew i zrobił taką minę, że wiedziałam, iż moja sytuacja zaraz znacznie się pogorszy.

– Cała historia. Prawdziwa – zaznaczył, podnosząc głos – od początku do samego końca.

Zacisnęłam usta w wąską kreskę. On zawsze wiedział co zrobić i jak odpowiedzieć, by zmusić mnie do gadania. Tego akurat w nim nienawidziłam, choć dla niego była to pewnie bardzo przydatna umiejętność.

– Podobno ścigał ze znajomymi przestępców, którzy mnie porwali i prawie udało im się mnie odbić – odpowiedziałam lakonicznie, zatajając niemal wszystko, co się między nami wydarzyło.
Shuzo zmarszczył brwi. Rozmowa z nim na takie tematy nigdy nie była prostym zadaniem i w tym przypadku nie było inaczej.

– Od początku do końca – powtórzył bardzo powoli.

Kiedy dla niego sytuacja robiła się z minuty na minutę zabawniejsza, we mnie coraz bardziej buzowały różne emocje. Ostatecznie, wydałam z siebie dźwięk niezadowolenia i walnęłam się na łóżko, ukrywając twarz w poduszce.

– Mam dość! – poskarżyłam się. – Możesz już zacząć dzwonić do wszystkich i rozpowiadać, że znalazłam chłopaka! – Ostatnie słowo wypowiedziałam tak, żeby zrozumiał, że nie kłamię.

W odpowiedzi usłyszałam śmiech, co ani trochę mnie nie zaskoczyło. Shuzo pewnie tylko czekał na mój wybuch, a nawet specjalnie mnie prowokował. Jednak zaraz po tym powiedział coś, przez co całkiem osłupiałam.

– Dobra, nie będę cię już zmuszał do gadania – stwierdził niby poważnie, ale dalej mogłam usłyszeć rozbawienie w jego głosie. – Żyjesz już trochę na tym świecie, więc powinnaś wiedzieć z kim się zadawać, a z kim nie. Nie będę się, więc wtrącał, jeśli chodzi o twoje sprawy sercowe – obiecał.

Niemoralna | Todoroki ShotoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz