*Oliwia pov*
Cieszę się, że Amelia dała mi zamek do łazienki, ale nie dołączę do jej sojuszu, a wiem, że to miała na celu. Razem z Janem i Roksaną stworzyliśmy własny, tajny sojusz. Wiemy też o istnieniu dwóch innych sojuszy- #1, w którym są Maja, Emilia, Ola, Sandra, Franek, Dawid i Mikołaj, i #2, w którym są Amelia, Lena, Oksana, Karolina, Zuza, Paulina i Jakub. Michał jest neutralny, ale nim też się zajmiemy. Obecnie moim piorytetem jest wszczęcie zamieszania w sojuszu #1, bo tam jeszcze nikt nie odpadł. To my sprzedałyśmy Zuzę kasjerce.
Wiem o miłości Dawida do Franka. Widzę jego zakłopotaną minę i rumieńce na twarzy, gdy siedzą obok siebie. Wykorzystam to, tylko jeszcze nie wiem jak. Rozważam dwie opcje- 1. Napisanie do ojca Franka, który jest największym homofobem w tym kraju, albo 2- uprowadzenie Franka przez gang, w którym wtyki ma Roksana. Roksi mieszka w nieciekawej dzielnicy i przestępczość jest dla niej codziennością, a żeby przeżyć trzeba być członkiem gangu.
Druga opcja wydaje mi się być skuteczniejsza, ale i trudniejsza. Quebo i Taco nie wstrzymają programu, gdyż sporo by ich to kosztowało, a Dawid będzie kompletnie rozbity, przez co odpadnie. Z drugiej strony nie mam wysokiej pozycji w grupie, po prostu sprzedaję narkotyki gimnazjalistom. Mój brat jest jednak szefem gangu, więc to może być plus.
Po umyciu się, ubraniu i umalowaniu poszłam na stołówkę. Wzięłam tosty. Taco i Quebo mieli dla nas dwa ogłoszenia.
-Po pierwsze- Dzisiejsze wyzwanie polegać będzie na walce na ringu. Zostaniecie podzieleni na 8 dwuosobowych grup. Osoba która wygra, będzie dziś bezpieczna, a przegrani wezmą udział w biegowej dogrywce. Ten, kto dobiegnie jako ostatni, przegra- powiedział Taco.
Nadszedł czas na losowanie rywala. Wylosowałam Maję. Reszta par prezentowała się następująco:
-Amelia vs Emilia
-Jakub vs Ola
-Franek vs Dawid
-Karolina vs Michał
-Jan vs Mikołaj
-Sandra vs Paulina
-Roksana vs Oksana
Walczyłam jako pierwsza. Na dźwięk gwizdka przyjebałam jej z plaskacza, a ona pociągnęła mnie za włosy i rzuciła na siatkę. Wkurwiła mnie tym, więc pchnęłam ją na ziemię i zaczęłam okładać pięściami. Znokautowałam ją tym i miała całą morde w siniakach.
Jako drugie na ring wyszły Amelia i Emilia. Amelia uderzyła Emilię z pięści w ryj, ale ona nie była dłużna i kopnęła Amelię na drugi koniec ringu, po czym na nią wskoczyła i zaczęła po niej skakać. Amelia przewróciła Emilię i zaczęła ją napierdalać pięściami, a Emilia kopać. Emilia odepchnęła Amelię. Obie wstały. Ostateczny cios zadała Emilia, która kopnęła z półobrotu Amelię w morde tak mocno, że aż wypadł jej z ust ochraniacz na zęby.
Reszty walk nie chciało mi się oglądać. Zamiast tego poszłam do swojego pokoju.
*Dawid pov*
Źle czuję się z tym, że będę musiał bić się z Frankiem. Wyszliśmy na ring ubrani w same krótkie spodenki. Wyglądaliśmy w nich śmiesznie. Nie mogłem pozwolić na to, bym wygrał z Frankiem, ponieważ wiem, że ma problemy z bieganiem. Postanowiłem, że po pierwszym ciosie upadnę na ring i udam znokautowanego.
Ale nie musiałem udawać. Franek z prawego sierpowego uderzył mnie w twarz. Oszołomiony upadłem na ring. Podszedł do mnie zaniepokojony, pochylił się nade mną i powiedział:
-Nic ci nie jest?
Jego cudowne brązowe oczy przenikały przez moją duszę do mojego serca. Zakochanym głosem powiedziałem:
-Trochę bolał mnie nos, ale gdy cię zobaczyłem, przestał.
Franek wyraźnie się zarumienił. Chwilę przerwał nam Taco, który kazał nam zejść z ringu.
Franek zaprowadził mnie do pobliskiego lekarza, który nastawił mi nos. Nadal bolało, ale już mniej.
Poszedłem do pokoju i przebrałem się w dres do biegania i posmarowałem kremem chroniącym przed opalenizną, gdyż blada cera o wiele bardziej mi się podoba. Przebiegłem 2 kilometry na rozgrzewkę, po czym ustawiłem się na linii startu, na której była już reszta uczestników. Do przebiegnięcia mieliśmy kolejne dwa kilometry. Udało mi się to wygrać bez problemu.
Byłem tak szybki, że nawet nie wiem kto był drugi, ponieważ poszedłem już do pokoju. Był w nim Franek, który czytał książkę. Usiadłem obok niego. Wiem, że nie chciał być sam, gdyż przesunął się, by zrobić mi miejsce.
W pewnym momencie nasze spojrzenia spotkały się. Jego brązowe oczy wydawały mi się bardziej brązowe niż zawsze. Położył rękę na moim karku i pocałował mnie. Poczułem uderzenie gorąca. Myślałem że zemdleję ze szczęścia.
-Tutaj chyba nie ma kamer- powiedział Franek.
-Raczej nie powinno być, ale i tak bądźmy ostrożni, bo twój ojciec na pewno to ogląda- powiedziałem.
-Jeśli dowie się że jestem biseksualny, to niemal na pewno mnie wydziedziczy. Nie chcę być wstydem dla rodziny.
-Dobra, nie myślmy o tym- powiedziałem, po czym wróciliśmy do pocałunku.
Przez resztę dnia aż do kolacji oglądaliśmy seriale, ale już nie jako przyjaciele, tylko jako para. Na stołówkę poszliśmy razem i usiedliśmy obok siebie. Zjedliśmy to samo- spaghetti.
Następnie wróciliśmy do swojego pokoju i oglądaliśmy seriale, ale już jako sojusz.
Nagle usłyszeliśmy podwójny dzwonek. Udaliśmy się do punktu eliminacji.
-Dzisiaj zostanie wyeliminowana Sandra, która do mety dotarła spacerkiem, 8 minut po przedostatnim uczestniku, twierdząc że nie pisała się na codzienne bieganie- powiedział Quebo.
-I tak nie miałam szans tego wygrać, więc po chuj miałabym biegać przez 2 kilometry?- powiedziała Sandra, po czym udała się do loży obserwatorów.
Następnie poszliśmy do pokoju i rozmawialiśmy ze sobą oraz oglądaliśmy seriale. Zasnąłem około północy. W ciągu dnia uszczypnąłem się kilka razy, gdyż nie wierzyłem, że to nie jest sen.
Zbudziłem się około trzeciej. W pokoju nie było Franka...
CZYTASZ
Letni obóz ||| Quebonafide i Taco Hemingway
Fanfiction17- letnia Maja razem z 20 innymi uczestnikami są uczestnikami letniego obozu, w którym główną nagrodą jest 500 tysięcy złotych i wspólna płyta z Taconafide. Czy między uczestnikami powstanie coś więcej? Tego dowiesz się po przeczytaniu.