Rozdział 8

11.1K 333 2.4K
                                    

Obudził mnie śpiew ptaków. Z racji że wszyscy jeszcze spali, postanowiłam pójść pobiegać. Ubrałam swój dres i już miałam zacząć biegać, ale coś wiszącego na drzewie przykuło moją uwagę. Była to ukryta kamera. Pomyślałam że służy ona do oglądania zwierząt i pobiegłam dalej nie myśląc o tym. Okrążyłam jezioro i wróciłam na pole namiotowe. Większość była już obudzona.

-O hej Majusiu, chcesz powtórkę z wpierdolu?- powiedziała Amelia

-Nie dzięki, ale tobie by się przydał, bo masz tak krzywą mordę, że musisz go ukrywać pod 20 centymetrami tapety- odpowiedziałam

-Nie produkuj się tak bo się jeszcze bardziej spocisz kochaniutka- odparła Amelia- Tak w ogóle to do naszego sojuszu dołączył Jakub

-Po chuj mi to mówisz?- zapytałam

-Ponieważ wiem o twoim śmiesznym sojuszu, w którym są dwie lesby, koniara, grubaska, kujon i mięśniak na sterydach z ujemnym IQ.

-Lepsze to niż sześć tapeciar, z których jedna już wyleciała i chłopak, któremu płacicie za bycie waszym sojusznikiem.

-Dobra, weź już spierdalaj.

-Z chęcią- powiedziałam.

Następnie oddaliłam się w kierunku namiotów naszego sojuszu.

-Jakub dołączył do tapeciar- oświadczyłam.

-Że co??- zapytał wyraźnie zaniepokojony z nieznanego powodu Franek.

-O co chodzi?- zapytała Sandra.

-Nic, nic. Po prostu niepokoi mnie powiększenie wrogiego sojuszu- odparł.

Nie wierzyłam mu. Wydaje mi się, że chodzi o coś więcej, ale postanowiłam nie wnikać. 

Przyszedł czas śniadania, czyli ogniska. Tym razem oprócz kiełbasy był jeszcze chleb. Zawsze jakieś urozmaicenie. Mimo że mam dość kiełbasy, zjadłam ją. Dzisiaj Taco i Quebo mieli dla nas cztery ogłoszenia.

-Pierwsze ogłoszenie: Remont kończy się już za 4 dni- powiedział Quebo.

-Drugie ogłoszenie: Dzisiaj waszym zadaniem będzie przedstawienie się przed kamerą- powiedział Taco.

Trzecie ogłoszenie: Do obozu przyjadą wyeliminowani uczestnicy, którzy także się przedstawią, za Zuzę została wpłacona kaucja, a od tej pory eliminacje będą polegały na przeniesieniu do grupy obserwatorów, którzy będą mieszkać na terenie obozu.

-Ostatnie ogłoszenie: Dzisiaj nikt nie wyleci, a wyzwanie, na które wczoraj walczyliście o przewagę, zostało przełożone na jutro. To tyle!- powiedział Quebo.

-Po co mamy się przedstawiać przed kamerą?- zapytała Oliwia.

-Chcemy was lepiej poznać- powiedział Taco delikatnie się uśmiechając pod wąsem.

-O 11 przyleci helikopter z przegranymi, a o 11:30 rozpoczniecie nagrania- oznajmił Quebo.

Następnie wszyscy poszliśmy w swoje strony. Z racji że miałam tłuste włosy, postanowiłam je umyć. W drodze nad jezioro zobaczyłam 3 furgonetki z logiem TVN. Pomyślałam że kręcą jakiś reportaż i nie wnikałam. 

Po umyciu się wróciłam do namiotu. Przez 2 godziny rozmawiałam z moim sojuszem i oglądaliśmy razem seriale. Nim się spostrzegliśmy, była już 11:27. Szybko poszliśmy więc na miejsce, które wskazał nam przedtem Quebo.

-Mała uwaga, powiedzcie także jak wyglądacie, gdyż mamy problemy z rozróżnianiem was, oraz dlaczego bierzecie w tym udział i co zrobicie z wygranymi pieniędzmi. Ustawcie się w kolejce.

Stałam jako ósma. Przedstawiłam się w taki sposób:

-Nazywam się Maja Chwalińska. Mam długie czarne włosy i jestem dość szczupła. Biorę w tym udział, gdyż chcę poznać nowych ludzi, zbudować sobie przyszłość i być sławna. Wygrane pieniądze przeznaczę na budowę studia, oraz dużej stajni, gdyż konie są moją pasją. Nienawidzę plastików pokroju Amelii Nowik. 

(Resztę postaci opiszę w osobnym rozdziale)

To wszystko trwało może pół godziny. Następnie mieliśmy czas wolny. Miałam ochotę na chipsy, więc poszłam do sklepu. Na ścianie wisiała duża plazma, na której włączony był TVN, na którym leciała taka oto reklama:

,,21 nastolatków walczy o 500 tysięcy oraz wspólną płytę z ich idolami- Taconafide. Komu się to uda, a kto będzie płakał? Już za tydzień premierowy odcinek Obozu z Taconafide!"

Wiedziałam, że to o nas. Zapłaciłam za moje chipsy i pobiegłam do członków naszego sojuszu.

-Ja. Pierdole.- powiedziałam.

-O co chodzi?- zapytała Ola.

-Na tym obozie kręcą z nami program, w dodatku bez naszej wiedzy.

-Nie cieszysz się? Będziemy sławni!- powiedziała Emilia.

-No nie bardzo. Będziemy kompromitować się na oczach całego kraju.

-Czekajcie... Czy oni kurwa kręcą z nami wyspę totalnej porażki, tylko z prawdziwymi ludźmi?- powiedział Dawid.

-Na to wygląda- odparłam

-Chwila... Mam pomysł!- powiedział Franek.

-Jaki?- zapytała Emilia

-Nie mówmy o tym Amelce i jej przydupasom, a one niczego nieświadome będą kompromitować się w telewizji, a my możemy im w tym pomóc.

-Jesteś genialny!- Wykrzyknęła Emilia, po czym pocałowała Franka w policzek, a ten wyraźnie się zarumienił. 

Przez resztę dnia nie działo się już nic ciekawego. Poszłam spać około 1 w nocy, gdyż nie mogłam zasnąć. 

            

Letni obóz ||| Quebonafide i Taco HemingwayOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz