17.

402 27 4
                                    

Tak jak James obiecał, napisał do swoich rodziców czy mogę zostać u nich na wakacje. Na odpowiedź nie czekaliśmy długo, bo już dwa dni po wysłaniu listu przez okularnika, dostaliśmy odpowiedź.

— Jak myślisz, twoi rodzice zgodzili się? — zapytałam zestresowana.

— Spokojnie — chłopak położył dłoń na moim ramieniu. — Napewno się zgodzili.

Brunet zaczął otwierać kopertę jednak po chwili zaprzestał wykonywanej czynności, a potem spojrzał na mnie.

— Co? — z moich ust padło pytanie.

— Pomyślałem, że może ty chcesz to otworzyć — powiedział niepewnie.

— Nie, lepiej żebyś ty to zrobił...

Po tych słowach brązowooki wrócił do otwierania listu. Po odczytaniu zawartości koperty, podał mi niepewnie pergamin.

Kochany Jamesie,
Jeżeli rodzice Elizabeth zgodzą się na Jej pobyt u nas przez całe wakacje, to ja i tata także się zgodzimy.
Całusy,
mama.

Super, jak moi rodzice mieli się zgodzić?!

~Spokojnie Johnson, nie panikuj! I nie, nie płacz! Za dużo łez ostatnio wylewasz!~ podpowiedział mi głosik w mojej głowie.

— I co teraz? — zapytał mnie James.

— Nie mam pojęcia...

— Napewno coś wymyślimy — powiedział przytulając mnie.

Nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł.

— Zapytamy Dumbledore'a!

— O co? — zapytał zdziwiony brunet.

— No o to czy mogę pojechać do ciebie na wakacje!

— Na co czekamy? Chodźmy.

No i poszliśmy do dyrektora. Kiedy znaleźliśmy się przed przejściem do gabinetu Dumbledore'a ogarnęłam, że przecież nie znamy hasła.

— James?

— Tak?

— Znasz hasło?

— Yyyy... hasło?

— No tak.

— Nie...

— No i jak tam teraz wejdziemy?

— Może będziemy zgadywać?

— Dobra, ty pierwszy.

— Yy... czekoladowe toffi.

Nic.

— Może... truskawkowe pianki.

Też nic.

— Porzeczkowe cukierki.

Nadal nic.

— Cytrynowe dropsy?

my story with marauders || syriusz black [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz