19.

254 23 6
                                    

Ostatni dzień szkoły
25.06.1976r.

  Dziś nie odbywają się żadne zajęcia ze względu na to, że wieczorem jest uczta pożegnalna a następnego ranka wyjeżdżamy do domów... a no i żebyśmy mieli czas na spakowanie się oczywiście. Razem z dziewczynami spakowałyśmy swoje rzeczy już wczoraj wieczorem żeby mieć dzisiaj więcej czasu dla siebie. Postanowiłyśmy iść na błonia napawać się czerwcowym słońcem. Idąc w stronę naszego ulubionego drzewa zobaczyłyśmy pod nim Huncwotów. Remus czytał jakąś książkę, Peter spał, James bawił się różdżką natomiast Syriusz leżał... chwilunia czy to nie Dorcas?! Leży obok niego wtulona. Kiedy tylko nas zobaczyła uśmiechnęła się próbując pokazać kto jest lepszy, ale nie tym razem kochanie.

— Cześć chłopcy — przywitałam się z przyjaciółmi.

Marlena usiadła obok Lupina i zaczęła z nim rozmowę. Ja i Lilka usiadłyśmy między Potterem a Blackiem. Zauważyłam, że okularnik już chce coś powiedzieć w stronę Evans więc postanowiłam zainterweniować, żeby czasem nie palnął czegoś głupiego ściskając mu ramię.

— Pomyśl zanim coś powiesz — szepnęłam mu na ucho, a on tylko wzruszył ramionami.

Jest taka piękna pogoda, że aż szkoda by się chować w zamku. Oparłam się o pień drzewa, natomiast Lily wtuliła się we mnie i usnęła. James siedział obok mnie i wpatrywał się w rudowłosą. Peter poszedł gdzieś jakieś dziesięć minut temu, a Marlena leży przytulona do Remusa. Meadowes co chwilę zaczepiała Syriusza co, o dziwo, wyglądało jakby mu wcale nie przeszkadzało. Co jakiś czas też zerkała na mnie...

— Możesz mi powiedzieć o co ci tak dokładnie chodzi, Meadowes? — wkurzyłam się gdy kolejny raz zerknęła na mnie sprawdzając moją reakcję na jej zaczepki Syriusza.

— Ale o co ci chodzi, Johnson? — zapytała jak gdyby nigdy nic.

— Dobrze wiesz o co. Pchasz się na Syriusza i co chwilę go zaczepiasz, a potem zerkasz na mnie sprawdzając jak na to zareaguję — powiedziałam na jednym tchu.

— Ojej zazdrosna jesteś? — zadała pytanie przesłodzonym głosem.

— Wkurwiasz mnie. Ty myślisz, że ja chcę ci go odebrać czy co? Oczywiście, że nie. Jesteśmy tylko przyjaciółmi, jak chcesz z nim być to proszę bardzo ja nie staję ci na drodze. A teraz do widzenia państwu, nie mam zamiaru przebywać w towarzystwie panienki Dorcas — poszłam w stronę zamku.

Większą część dnia spędziłam w pokoju życzeń. Wiem, że często tam chodzę, ale ciągnie mnie tam bardzo. Wiem też, że mogłabym sobie zażyczyć coś innego, ale jakoś lubię przebywać na tej polanie. Po za faktem, iż jest tam pięknie i malowniczo to jest tu po prostu spokojnie. Nie muszę widywać twarzy osób, których nie lubię ani nie słyszę żadnych rozmów. Jestem tylko ja i natura. Mogłam tu robić wianki, moczyć nogi w strumyku czy podziwiać kolorowe ptaszki latające wokół drzew.

Kiedy spojrzałam na zegarek okazało się, że za niecałe pół godziny będzie pożegnalna uczta. Postanowiłam, że będę już szła w stronę wielkiej sali, a po drodze skorzystam z toalety. Kiedy weszłam tam usłyszałam jakieś dziwne dźwięki. Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zobaczyłam Dorcas całującą się z jakimś brunetem. Przez chwilę myślałam, że to Syriusz, ale ten chłopak w łazience ma krótkie włosy. No tak, Dorcas nie mogła się powstrzymać. Nie rozumiem jej. Najpierw przystawia się do Syriusza, a potem liże się z pierwszym lepszym chłopakiem. Zrezygnowałam z skorzystania z łazienki i wyszłam.

W wielkiej sali było już kilka osób. Podeszłam do stołu Gryffindoru i zajęłam jedno z miejsc. Chwilę później dosiadły się do mnie Marlena i Lily.

Uroczystość przebiegła tak jak co roku. Najpierw Dumbledore wygłosił mowę, potem przedstawił punktację domów, w tym roku wygrał Hufflepuf. Następnie na stołach pojawiło się jedzenie i każdy zajął się rozmową ze swoimi przyjaciółmi oraz swoim posiłkiem.

Po tym wszystkim każdy poszedł do swojego pokoju. Na ósmą trzydzieści rano wszyscy mieli znieść swoje kufry pod wielką salę.

Następnie było śniadanie, po którym wszyscy uczniowie poszli do wozów, które miały ich zawieść na peron. Tam weszliśmy do pociągu, dużo osób zaczęło się pchać do środka aby zająć przedział dla siebie i przyjaciół.

 Tam weszliśmy do pociągu, dużo osób zaczęło się pchać do środka aby zająć przedział dla siebie i przyjaciół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam wrażenie, że ten rozdział jest jakiś słaby ://

my story with marauders || syriusz black [WOLNO PISANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz