7.

766 48 5
                                    

POV. Alice

Nie miałam kompletnie siły na przeczytanie tego pieprzonego listu. Musiałam dać go Codiemu , chodź nie wiedziałam co może się tam znaleźć . Trochę się tego obawiałam... Kiedy przestał czytać, usiadł na łóżku i miał zupełnie inny wyraz twarzy. Jakby smutny , zamyślony , byłzupełnie w innym świecie. 

-Cody co jest?- zapytałam, ale on nie zwrócił na mnie uwagi . Tak jakby w ogóle mnie nie usłyszał. powtórzyłam więc swoje słowa.

-Cody coś się stało? Co tam jest napisane? Spojrzał na mnie i przez chwilę nic nie mówił, po czym podarł list.

-Co Ty robisz?-zapytałam podnosząc głos 

-Uwierz mi ,że lepiej abyś go nie czytała. To nie ma sensu...-nie dokończył

-Możesz mi powiedzieć , co ten człowiek napisał?-powiedziałam

-Na pewno chcesz to wiedzieć?-zapytał

-Tak chcę, powiedz mi natychmiast - znów podniosłam głos, bo nie miałam pojęcia dlaczego go podarł.

- Ten człowiek zna Cię bardzo dobrze, aż za dobrze... -zatrzymał się 

- Co masz na myśli - odparłam zdenerwowana całą tą sytuacją

- Jakbyś nie wiedziała...-spojrzał na mnie wkurzonym wzrokiem

- Nie wiem, oświeć mnie - naprawdę nie miałam już na to siły

- Czy Ty z kimś ...Czy z kimś byłaś wcześniej? - zatrzymał się w połowie zdania , jednak dokończył inaczej niż zamierzał

- A co ? Człowieku mów do reszty! 

- W liście był opisany Twój pieprzyk w kształcie serca, który rzekomo masz na żebrze- powiedział i usiadł ponownie na łóżku.

- Skąd ta osoba ma takie informacje. Nie , nikt o tym nie wiedział , a odpowiadając na Twoje pytanie z nikim nie byłam , na pewno nie tak blisko...- nie dokończyłam i rzuciłam się na łóżko. 

-Ej przepraszam ...- spojrzał na mnie i zrobił dziwne oczy

-Za co?-zapytałam patrząc na niego 

-Za to pytanie . -powiedział szybko

-To ja przepraszam,że na ciebie nakrzyczałam, ale bardzo się zdenerwowałam... Teraz tylko Ty wiesz,że mam ten pieprzyk, nie wiem skąd dowiedziała się tamta osoba. - odparłam po czym szybko usiadłam - O nie ! -krzyknęłam

-Alice co się stało ?- spojrzał na mnie 

-Są dwa wyjaśnienia. Albo są tutaj kamery, albo on mnie...dotykał kiedy spałam , wtedy kiedy pękały struny , a ja nic nie słyszałam i zawsze budziłam się o jednej godzinie ...- zaczęłam płakać i nie wiedziałam co myśleć ...

-Nie płacz, proszę...- zbliżył się i przytulił mnie tak jak wtedy , gdy do niego przybiegłam. - znajdę gnoja...-dokończył . Zamyśliłam się wtedy , dlaczego mimo,że nie znamy się za dobrze , mam wrażenie ,że jednak mamy coś ze sobą wspólnego...

|Godzinę później|

POV. Cody

Zależało mi na tym , aby ten gnój nie zrobił jej krzywdy. Gdy zadałem pytanie Alice skąd ten człowiek , wie o takich, w sumie intymnych rzeczach , trochę zdenerwowałem się na samą myśl ,że ktoś mógł ją widzieć lub dotykać bez jej zgody. Nie wiedziałem czy coś do niej czuję bo znaliśmy się bardzo krótko , a mimo to wydawała mi się bliska. Była zupełnie inna niż te napalone laski, które nie zwracały uwagi na nic , tylko na wygląd. Chciałem jej pomóc , ale za bardzo nie wiedziałem jak. Chciałem coś wymyślić , ale zanim się tym zajmę , muszę załatwić sprawę z jej pobytem tutaj, ponieważ ta osoba najprawdopodobniej ma klucze do jej domu. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Miłosza. 

-Siemka jest sprawa.

-Dawaj , coś się stało? Masz dziwny głos.

- Ogarnij jakiś zamek do drzwi, a najlepiej znajdź dobrego ślusarza . 

-Okey, jasne, ale co się stało ?

- To nie jest rozmowa na telefon , ogarnij to jak najszybciej i daj mi znać .

-Gdzie jesteś? 

-U Alice i potrzebuje Twojej pomocy , także proszę sprężaj się bo to ważne, pa

-Okey, cześć.

Rozłączyłem się i zacząłem rozglądać się po kątach pokoju Alice i w jej domu. 

-Cody -usłyszałem za sobą

-Tak? -zapytałem, obracając się w stronę Alice

-Mam nadzieję ,że to tylko kamery, kamery które niczego nie zarejestrowały oprócz tego kawałka mojego ciała...- powiedziała drżącym głosem

-Znajdziemy je , znajdziemy jego, obiecuję Ci to . Nie martw się , będzie dobrze. Zaraz powinien przyjechać Miłosz ze ślusarzem , już ten typ nie wejdzie do Twojego domu. - widziałem w jej oczach smutek i strach , pragnąłem aby kiedyś znów się uśmiechała , by była beztroska , szczęśliwa i bez tego pieprzonego poczucia niebezpieczeństwa .

- Jejku, nawet TWOI znajomi muszą się angażować w moje problemy...Jest mi wstyd i czuję się dziwnie ...- nie dokończyła bo jej przerwałem 

-Daj już spokój Alice. Przestań , chcemy Ci pomóc. Nie może być tak,że boisz się wszystkiego , przez jakiegoś psychopatę ... przerwał mi dzwoniący telefon- Przepraszam zaraz wracam, Miłosz dzwoni - powiedziałem szybko i odebrałem telefon

-No i jak udało Ci się?

-No jasne, gdzie mamy być ?

-Jak jest mój dom, musicie jechać do końca ulicy . To ten pierwszy dom po prawej. 

-Okey , wiem , o który chodzi. Będziemy do 10 minut, pa

-Oki, pa

-Już jestem, będą za około 10 minut. Więc już nie,będziesz musiała się martwić ,że ktoś będzie chodzić po Twoim domu. - uśmiechnąłem się lekko do Alice , a ona również go odwzajemniła.

-Naprawdę nie wiem jak Ci dziękować...-powiedziała, a ja szybko odpowiedziałem 

-Nie dziękuj mi, jeszcze nic nie zrobiłem. Jeśli uda nam się odkryć i złapać osobę , która Cię nęka, wtedy pomyślimy , wystarczy,że coś ugotujesz - zacząłem się śmiać, a dziewczyna spojrzała na mnie jak na głupka , ale miała uśmiech.

|5 minut później|

Ktoś zapukał do drzwi. Gdy je otworzyłem , przede mną stał już Miłosz ze starszym mężczyzną , który trzymał w rękach skrzynkę pełną narzędzi.

- Dzień dobry , mógłby Pan wymienić tutaj zamek ?

-Dzień dobry, oczywiście , to potrwa tylko chwilę . 

W tym czasie zaprosiłem Miłosza do środka i razem poszliśmy do Alice.

-Hej Alice- przywitał się mój przyjaciel

-O Miłosz , hej - odpowiedziała 

-Jak się masz ? -zapytał 

-Dużo lepiej ,ale to dzięki Wam , bardzo dziękuję ,że mi pomagacie - zwróciła się do mnie i Miłosza 

-Mówiłem Ci już, nie masz za co dziękować , będzie dobrze. - powiedziałem szybko, po czym Miłosz potwierdził moje słowa:

-Cody ma rację, musi być dobrze. Zawsze możesz na nas liczyć - uśmiechnął się zwracając się do Alice - Nie tylko na nas , a także chłopaków . Pimpek, Konrad i Wojtas również pomogą jak będzie potrzeba - dodał

-Miło z Waszej strony, naprawdę nie wiem co powiedzieć - odparła , a ja złapałem ją za rękę 

************************************

Dzisiaj powinien pojawić się jeszcze jeden rozdział ewentualnie jakoś w nocy . Chciałabym nadrobić nieobecność , za którą Was przepraszam. Mam nadzieję ,że rozdziały Wam się podobają.😊🔥

3majcie się !

 Baju❣

Boys from band | FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz