POV.Alice
Proszę pomóż mi ostatni raz ...Boję się on jest coraz bliżej , nie mam już siły uciekać ... Jestem obok Krzyw - nie dokończyłam , ponieważ postać złapała mnie za rękę , a telefon upadł na chodnik. W tym momencie zaczęłam się bać . Miałam nadzieję,że to wszystko jest już za mną , a tu nagle , znów coś się dzieje... Modliłam się , aby Cody , ujrzał mój sms i mi pomógł . Mężczyzna złapał mi ręce , a ku mojej twarzy przyłożył jakiś kawałek materiału, od tamtego momentu , najprawdopodobniej straciłam przytomność , bądź zasnęłam ....
Po jakimś czasie obudziłam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu , które na pierwszy rzut oka było nieprzyjemne. Pomimo,że było ciepło , nie potrafiłam się ruszyć . Leżałam na materacu , a moje dłonie oraz nogi były związane.
-Pomocy! Ratunku! - wołałam , ale odpowiadało mi jedynie echo , roznoszące się i odbijające się po ścianach. Nagle usłyszałam głos mężczyzny :
-Nie masz po co krzyczeć . Nikt Cię tu nie usłyszy... Bądź grzeczna... - mówił , ale wciąż nie wiedziałam kim on jest. Na pewno nie była to ta sama osoba , co ostatnio...
-Wypuść mnie! Co ja Ci zrobiłam, dlaczego tu jestem ! -krzyczałam, a po chwili zobaczyłam zbliżającego się , idącego w moim kierunku młodego mężczyznę, który miał na sobie kominiarkę. Był dosyć wysoki, a na lewej ręce miał biały zegarek, który zwrócił moją uwagę .
-Nie mogę Cię wypuścić - powiedział spokojnym głosem
-Kim Ty w ogóle jesteś? Dlaczego ja tutaj jestem ?! O co chodzi? - zapytałam już trochę ciszej , ale wciąż byłam zdenerwowana
-Mnie nie musisz się obawiać , nic Ci nie zrobię , jeśli będziesz posłuszna ...-powiedział z cwaniackim uśmieszkiem
-Kim Ty do cholery jesteś? I co Ty kurwa robisz? Porywasz mnie i mam się nie obawiać?! - wykrzyczałam
-Nie krzycz , bo to nic Ci nie da...Musiałem Cię porwać i zabrać gdzie nikt Cię nie znajdzie...Mogę z Tobą zrobić co zechcę , więc wiesz...- odparł
-Odpierdol się ode mnie , odejdź ! Dlaczego nie może być normalnie ...Dlaczego tu jestem?!
-Uspokój się ! Chcesz zostać sama to zostaniesz, wrócę za niedługo, a Ty się ogarnij - powiedział uśmiechając się , pokazując przy tym swój śnieżnobiały uśmiech. -Kim on jest i czego ode mnie chce -pomyślałam...
Byłam związana , a miałam się ogarnąć ...Ciekawe w jaki sposób miałabym to zrobić ? Cody proszę Cię znajdź mnie - prosiłam Boga , aby mój chłopak / przyjaciel odnalazł mnie ... Ja nawet nie wiem gdzie jestem, a skąd on ma to wiedzieć ... Po godzinie rozmyśleń zasnęłam, ale obudził mnie czyiś dotyk. Przez chwilę myślałam ,że to mój wybawiciel , ale po chwili zrozumiałam ,że nie był to straszny sen , a rzeczywistość, a dotyk należał do mężczyzny , który zdążył już przyjść.
-O śpiąca królewna się obudziła - powiedział cichym głosem , na co ja odwróciłam swój wzrok w zupełnie innym kierunku
-Zostaw mnie!-krzyknęłam
-Mam dla Ciebie jedzenie, ale skoro nie chcesz...-powiedział, a ja nie wiedziałam co zrobić, bo jednak byłam głodna...Kurde przewaga głodu nade mną ...No tak to ja ,żarłok nawet w najmniej odpowiednim czasie...
-Stój- syknęłam cicho
-Co ? -zapytał ze zdziwieniem
-Daj mi to jedzenie, jestem głodna...-powiedziałam zmarnowanym głosem
-A co dostanę w zamian ?- zapytał cwaniacko się uśmiechając- Co znowu , ja zaraz nie wytrzymam z tym człowiekiem...Nie dość ,że mnie porwał to jeszcze chce coś w zamian za jedzenie , zajebiście..-powiedziałam sama do siebie
CZYTASZ
Boys from band | Felivers
FanfictionAlice była zagubioną, samotną dziewczyną pośród wszystkich jej rówieśników. Jej odskocznią od problemów była muzyka, w ten sposób potrafiła wyrzucić swoje wszystkie emocje. Czy dziewczyna otworzy się przed kimś i zaufa jakiejś osobie? A może jedn...