10.

699 44 9
                                        

  POV.Alice 

Wstałam szybko z łóżka i pobiegłam do pokoju obok, mając nadzieję ,że ktoś mi pomoże, chodź już wiele im zawdzięczam. Weszłam do pokoju bez zastanowienia , a w tym momencie spojrzał na mnie leżący tam Wojtek. 

-Hej co Ty tu robisz? -zapytał ospały, śpiącym głosem

-H..e..j. Bo ja.. - nie umiałam odpowiedzieć

-Mów , coś się stało? - patrzał na mnie swoim spojrzeniem...

- Ni..e , ju..ż nie ważne...- wycedziłam i już kierowałam się do wyjścia , ale poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę. Był to Wojtek. 

-C..co robisz - zapytałam zdziwiona 

-Chcę się dowiedzieć , co się stało... Widzę po tobie ,że coś jest nie tak...-odparł cichym głosem

-Bo ja...pomyliłam pokoje- wymyśliłam coś na poczekaniu. Przecież nie powiem mu,że obudził mnie koszmar,bo po raz kolejny wyjdę na boidupę (kurczę co ja piszę XD )

-Yhm...Jasne i dlatego masz oczy pełne niepokoju...Już Ci w to uwierzę. Chodź , usiądź - wziął mnie za rękę i razem usiedliśmy na rogówce - A tak na prawdę co jest?-zapytał ponownie

-No..dobra..masz mnie..miałam koszmar i poszłam do najbliższego pokoju. Nie wiedziałam ,że akurat Ciebie tutaj zastanę ...-wydukałam z miną zawstydzenia 

-Myślałaś,że będzie tu Cody, prawda? - zadał pytanie , a ja przez chwilę nie wiedziałam co mam odpowiedzieć... A on zadał inne pytanie - Czy Ty i Cody...-nie dokończył bo mu przerwałam

-Ni..e. My jesteśmy tylko znajomymi. Z resztą znamy się niedługo, a mimo to...- tym razem ja nie dokończyłam 

-A mimo to macie coś wspólnego , to miałaś na myśli?- Przez chwilę patrzyłam na niego dziwnym wzrokiem, ale miał rację. Nie mogłam nic powiedzieć, a on zauważył moje zamyślenie .

-Ej spokojnie nie myśl tyle, będzie dobrze-odparł i po chwili mnie przytulił. Kurdę co ja robię? Jeszcze w nocy z Wojtkiem, co z tego ,że w moim domu... Alice to tylko rozmowa... Mówiłam w myślach.

Przez chwilę tak siedzieliśmy po czym chłopak wypalił :

-Ty na serio wcześniej nie znałaś nas i nie słyszałaś o naszym zespole?-spojrzałam na niego pytającym wzrokiem i szybko odparłam:

-Nie , nie znałam Was, z resztą do tej pory nie wiem jak nazywa się wasz zespół 

-Felivers -odparł zdziwiony - chcesz to mogę Ci opowiedzieć coś o nas, o mieście ...

-Co do miasta , znam je trochę. Moja rodzina tutaj kiedyś mieszkała , ale teraz jest w różnych miejscach Polski. Jak chcesz możesz opowiedzieć coś o muzyce , z chęcią posłucham -powiedziałam 

-Może to dziwnie zabrzmi, ale może się położymy , bo ciężko cały czas tak siedzieć - zapytał , a ja mimo oporu jaki miałam do wszystkich mężczyzn zgodziłam się i chwilowo nie wiedziałam jak się zachować . - Coś nie tak ?- zapytał zdziwiony

-No wiesz ...powinnam być u siebie , a jestem tutaj  i ... -nie skończyłam , bo mi przerwał

-No nie powiem jest to dziwne, bo prawie się nie znamy , a widujemy się przez Codiego, ale chyba nic złego nie robimy leżąc i rozmawiając...- spojrzałam na niego i zauważyłam błysk w jego oczach. Właściwie zazwyczaj mało się odzywał , ale wydawał się śmieszkiem.

-Chyba nic...Gorzej jak w jakimś momencie , ktoś tu przyjdzie -powiedziałam z lekkim zaniepokojeniem w głosie 

-Nawet jakby ...To nic nie robimy ...-powiedział ziewając 

-Widzisz obudziłam Cię ,przepraszam...-schowałam swoją twarz w ręce

-Przestań za wszystko przepraszać ,nic się nie stało , nie spałem -odpowiedział stanowczo 

Przez kolejne minuty atmosfera między nami stawała się coraz lepsza...

POV. Wojtek

Przyszła do mnie Alice. Nie wiedziałem o co chodzi i czy nic się nie stało. Zapytałem ale dziewczyna chciała szybko wyjść , złapałem więc ją za rękę i poprosiłem aby  usiadła. Była jakby wystraszona. Po jakimś czasie udało mi się dowiedzieć ,że miała zły sen , śnił się jej oprawca. Było mi jej żal, jest świetną dziewczyną , już teraz wiem dlaczego Cody jej pomaga i ją wspiera... Wychodzi na to,że obydwoje czują coś , ale nie mogą na razie powiedzieć co to . Gdy tak rozmawialiśmy , zamyśliła się , wyglądając na smutną. Postanowiłem nic nieznacząco ją przytulić. Chyba dobrze jej to zrobiło Siedzieliśmy tak ,aż w końcu zaproponowałem abyśmy się położyli. Mogła odebrać to dwuznacznie , ale miałem nadzieję,że nie pomyśli o mnie źle... Zgodziła się, chodź miała dziwną minę. Przez kolejny czas leżeliśmy i rozmawialiśmy o muzyce i życiu...Aż w końcu obydwoje oddaliśmy się w objęcia Morfeusza...

|Ranek |

Obudziły mnie promienie słońca. Obok mnie leżała Alice. Nie powiem wyglądała ślicznie. Aby nie zwrócić na siebie uwagi , poszedłem już się ogarnąć,a dziewczyną zaniosłem do jej pokoju. Była bardzo lekka. Na twarzy opadały jej kosmyki włosów. Położyłem ją na łóżku i zacząłem przykrywać kołdrą. Gdy to zrobiłem usłyszałem z jej ust : Dziękuję -ale gdy na nią spojrzałem nadal słodko spała. Poszedłem na dół i postanowiłem zrobić śniadanie dla naszej całej ekipy. Nie było pieczywa , więc szybko śmignąłem do piekarni, w której kupiłem jeszcze gorące bułki. W domu naszykowałem na stół wszystko co było w lodówce Alice , a następnie nastawiłem wodę na herbatę. 

POV. Cody

Obudziłem się i od razu spojrzałem na zegarek. Była już 11:00. Wstałem szybko i poszedłem się ogarnąć. Gdy już to zrobiłem zacząłem kierować się na dół , gdzie było słychać rozmowy . Ujrzałem chłopaków siedzących przy stole z Alice. Śmiali się i rozmawiali. 

-Ooo wstałeś już - zawołała dziewczyna - a ja poszedłem szybko do nich i się przywitałem 

-Hej , widzę macie świetne humory dziś- powiedziałem spoglądając na chłopaków 

-Tak , całkiem przyjemnie nam się rozmawia- rzucił Pimpek

-No to się cieszę .  Alice jak Ci się spało?- zapytałem. Przez chwilę nie wiedziała co odpowiedzieć , spojrzała na Wojtka i resztę , a następnie odparła : 

-Nie najgorzej, dobrze mi się spało - i się uśmiechnęła 

-To dobrze - wziąłem łyk herbaty,która wciąż była ciepła

-To jakie plany na dziś -zapytał Kondzio, a wszyscy spojrzeli na siebie 

-Alice o której twoja mama będzie ?- spojrzałem na dziewczynę , która była zamyślona i nie zwróciła na mnie uwagi, powtórzyłem więc

-Alice o której twoja mama będzie ?

-Powinna być około 20 -powiedziała cichym głosem 

-No to mamy jeszcze dużo czasu- westchnąłem 

-Może zagramy w coś , tylko tym razem nie pójdziesz sama - powiedział nagle Wojtek

-W sumie, czemu nie ...-wszyscy przytaknęli 

-Okey , to ja pójdę po coś - odparła cicho Alice

-Zaczekaj pójdę z tobą- powiedział Wojtek, wstając z krzesła 

Poszli na górę aby coś wybrać, zaczekałem więc z chłopakami aż zejdą, przy czym rozmawialiśmy o urodzinowej niespodziance dla niego...

*****************************

Taki rozdział z Polsatem , jak to nazywacie . Może coś się wydarzy, albo jednak nie? Shipujecie kogoś? Haha mam bardzo dużo pomysłów , ale trochę się boje , bo moja wyobraźnia mnie przeraża 😂🙈

3majcie się ! 

Baju❣




Boys from band | FeliversOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz