POV.Alice
Wstałam szybko z łóżka i pobiegłam do pokoju obok, mając nadzieję ,że ktoś mi pomoże, chodź już wiele im zawdzięczam. Weszłam do pokoju bez zastanowienia , a w tym momencie spojrzał na mnie leżący tam Wojtek.
-Hej co Ty tu robisz? -zapytał ospały, śpiącym głosem
-H..e..j. Bo ja.. - nie umiałam odpowiedzieć
-Mów , coś się stało? - patrzał na mnie swoim spojrzeniem...
- Ni..e , ju..ż nie ważne...- wycedziłam i już kierowałam się do wyjścia , ale poczułam, jak ktoś łapie mnie za rękę. Był to Wojtek.
-C..co robisz - zapytałam zdziwiona
-Chcę się dowiedzieć , co się stało... Widzę po tobie ,że coś jest nie tak...-odparł cichym głosem
-Bo ja...pomyliłam pokoje- wymyśliłam coś na poczekaniu. Przecież nie powiem mu,że obudził mnie koszmar,bo po raz kolejny wyjdę na boidupę (kurczę co ja piszę XD )
-Yhm...Jasne i dlatego masz oczy pełne niepokoju...Już Ci w to uwierzę. Chodź , usiądź - wziął mnie za rękę i razem usiedliśmy na rogówce - A tak na prawdę co jest?-zapytał ponownie
-No..dobra..masz mnie..miałam koszmar i poszłam do najbliższego pokoju. Nie wiedziałam ,że akurat Ciebie tutaj zastanę ...-wydukałam z miną zawstydzenia
-Myślałaś,że będzie tu Cody, prawda? - zadał pytanie , a ja przez chwilę nie wiedziałam co mam odpowiedzieć... A on zadał inne pytanie - Czy Ty i Cody...-nie dokończył bo mu przerwałam
-Ni..e. My jesteśmy tylko znajomymi. Z resztą znamy się niedługo, a mimo to...- tym razem ja nie dokończyłam
-A mimo to macie coś wspólnego , to miałaś na myśli?- Przez chwilę patrzyłam na niego dziwnym wzrokiem, ale miał rację. Nie mogłam nic powiedzieć, a on zauważył moje zamyślenie .
-Ej spokojnie nie myśl tyle, będzie dobrze-odparł i po chwili mnie przytulił. Kurdę co ja robię? Jeszcze w nocy z Wojtkiem, co z tego ,że w moim domu... Alice to tylko rozmowa... Mówiłam w myślach.
Przez chwilę tak siedzieliśmy po czym chłopak wypalił :
-Ty na serio wcześniej nie znałaś nas i nie słyszałaś o naszym zespole?-spojrzałam na niego pytającym wzrokiem i szybko odparłam:
-Nie , nie znałam Was, z resztą do tej pory nie wiem jak nazywa się wasz zespół
-Felivers -odparł zdziwiony - chcesz to mogę Ci opowiedzieć coś o nas, o mieście ...
-Co do miasta , znam je trochę. Moja rodzina tutaj kiedyś mieszkała , ale teraz jest w różnych miejscach Polski. Jak chcesz możesz opowiedzieć coś o muzyce , z chęcią posłucham -powiedziałam
-Może to dziwnie zabrzmi, ale może się położymy , bo ciężko cały czas tak siedzieć - zapytał , a ja mimo oporu jaki miałam do wszystkich mężczyzn zgodziłam się i chwilowo nie wiedziałam jak się zachować . - Coś nie tak ?- zapytał zdziwiony
-No wiesz ...powinnam być u siebie , a jestem tutaj i ... -nie skończyłam , bo mi przerwał
-No nie powiem jest to dziwne, bo prawie się nie znamy , a widujemy się przez Codiego, ale chyba nic złego nie robimy leżąc i rozmawiając...- spojrzałam na niego i zauważyłam błysk w jego oczach. Właściwie zazwyczaj mało się odzywał , ale wydawał się śmieszkiem.
-Chyba nic...Gorzej jak w jakimś momencie , ktoś tu przyjdzie -powiedziałam z lekkim zaniepokojeniem w głosie
-Nawet jakby ...To nic nie robimy ...-powiedział ziewając
-Widzisz obudziłam Cię ,przepraszam...-schowałam swoją twarz w ręce
-Przestań za wszystko przepraszać ,nic się nie stało , nie spałem -odpowiedział stanowczo
Przez kolejne minuty atmosfera między nami stawała się coraz lepsza...
POV. Wojtek
Przyszła do mnie Alice. Nie wiedziałem o co chodzi i czy nic się nie stało. Zapytałem ale dziewczyna chciała szybko wyjść , złapałem więc ją za rękę i poprosiłem aby usiadła. Była jakby wystraszona. Po jakimś czasie udało mi się dowiedzieć ,że miała zły sen , śnił się jej oprawca. Było mi jej żal, jest świetną dziewczyną , już teraz wiem dlaczego Cody jej pomaga i ją wspiera... Wychodzi na to,że obydwoje czują coś , ale nie mogą na razie powiedzieć co to . Gdy tak rozmawialiśmy , zamyśliła się , wyglądając na smutną. Postanowiłem nic nieznacząco ją przytulić. Chyba dobrze jej to zrobiło Siedzieliśmy tak ,aż w końcu zaproponowałem abyśmy się położyli. Mogła odebrać to dwuznacznie , ale miałem nadzieję,że nie pomyśli o mnie źle... Zgodziła się, chodź miała dziwną minę. Przez kolejny czas leżeliśmy i rozmawialiśmy o muzyce i życiu...Aż w końcu obydwoje oddaliśmy się w objęcia Morfeusza...
|Ranek |
Obudziły mnie promienie słońca. Obok mnie leżała Alice. Nie powiem wyglądała ślicznie. Aby nie zwrócić na siebie uwagi , poszedłem już się ogarnąć,a dziewczyną zaniosłem do jej pokoju. Była bardzo lekka. Na twarzy opadały jej kosmyki włosów. Położyłem ją na łóżku i zacząłem przykrywać kołdrą. Gdy to zrobiłem usłyszałem z jej ust : Dziękuję -ale gdy na nią spojrzałem nadal słodko spała. Poszedłem na dół i postanowiłem zrobić śniadanie dla naszej całej ekipy. Nie było pieczywa , więc szybko śmignąłem do piekarni, w której kupiłem jeszcze gorące bułki. W domu naszykowałem na stół wszystko co było w lodówce Alice , a następnie nastawiłem wodę na herbatę.
POV. Cody
Obudziłem się i od razu spojrzałem na zegarek. Była już 11:00. Wstałem szybko i poszedłem się ogarnąć. Gdy już to zrobiłem zacząłem kierować się na dół , gdzie było słychać rozmowy . Ujrzałem chłopaków siedzących przy stole z Alice. Śmiali się i rozmawiali.
-Ooo wstałeś już - zawołała dziewczyna - a ja poszedłem szybko do nich i się przywitałem
-Hej , widzę macie świetne humory dziś- powiedziałem spoglądając na chłopaków
-Tak , całkiem przyjemnie nam się rozmawia- rzucił Pimpek
-No to się cieszę . Alice jak Ci się spało?- zapytałem. Przez chwilę nie wiedziała co odpowiedzieć , spojrzała na Wojtka i resztę , a następnie odparła :
-Nie najgorzej, dobrze mi się spało - i się uśmiechnęła
-To dobrze - wziąłem łyk herbaty,która wciąż była ciepła
-To jakie plany na dziś -zapytał Kondzio, a wszyscy spojrzeli na siebie
-Alice o której twoja mama będzie ?- spojrzałem na dziewczynę , która była zamyślona i nie zwróciła na mnie uwagi, powtórzyłem więc
-Alice o której twoja mama będzie ?
-Powinna być około 20 -powiedziała cichym głosem
-No to mamy jeszcze dużo czasu- westchnąłem
-Może zagramy w coś , tylko tym razem nie pójdziesz sama - powiedział nagle Wojtek
-W sumie, czemu nie ...-wszyscy przytaknęli
-Okey , to ja pójdę po coś - odparła cicho Alice
-Zaczekaj pójdę z tobą- powiedział Wojtek, wstając z krzesła
Poszli na górę aby coś wybrać, zaczekałem więc z chłopakami aż zejdą, przy czym rozmawialiśmy o urodzinowej niespodziance dla niego...
*****************************
Taki rozdział z Polsatem , jak to nazywacie . Może coś się wydarzy, albo jednak nie? Shipujecie kogoś? Haha mam bardzo dużo pomysłów , ale trochę się boje , bo moja wyobraźnia mnie przeraża 😂🙈
3majcie się !
Baju❣

CZYTASZ
Boys from band | Felivers
Fiksyen PeminatAlice była zagubioną, samotną dziewczyną pośród wszystkich jej rówieśników. Jej odskocznią od problemów była muzyka, w ten sposób potrafiła wyrzucić swoje wszystkie emocje. Czy dziewczyna otworzy się przed kimś i zaufa jakiejś osobie? A może jedn...