POV. Wojtek
Poszliśmy na górę do pokoju Alice. Zaczęła szukać jakiejś gry w szafie i po chwili zaczęła się śmiać.
-Z czego się tak śmiejesz? -zapytałem bacznie obserwując jej każdy ruch
-Wiesz jest problem mam tylko jedną grę , jeszcze z dzieciństwa - powiedziała
-Dawaj nic mnie nie zdziwi - i podszedłem bliżej niej
-Pewny jesteś ? -zapytała nadal chichocząc - pokiwałem głową na "tak"
-No to patrz-wyjęła z szafy grę TWISTER - zacząłem się śmiać
-Ciekawie będzie - odparłem szybko , ruszając przy tym brwiami- to chodźmy na dół , zobaczymy reakcję chłopaków
-Oki już sekunda - powiedziała i po chwili ruszyliśmy na dół
-Jesteście w końcu, macie coś ? -zapytał Cody
-Wiesz znalazłam tylko jedną grę i to jeszcze z dzieciństwa , także no...- mówiła , a ja cały czas nie umiałem przestać się śmiać
-Twister ? No to ciekawie - Powiedział Miłosz , a tuż po nim Kondzio
-Okey, czyli gramy w Twistera - powiedział dziwnym tonem Cody , po czym również zaczął się śmiać.
Po chwili gra się rozpoczęła . Jedynie Pimpek nie grał bo było za dużo osób , więc stwierdził ,że będzie robił nam podkład na ukulele.
Alice prawa ręka na żółte...Cody lewa noga na zielone...Miłosz lewa noga na niebieskie...Wojtek prawa ręka na żółte ...Kondzio prawa noga na czerwony...
Po krótkiej chwili nie wiedzieliśmy jak utrzymać się na nogach i przewróciliśmy się. Ja upadłem na Alice , a ona na Codiego...Jedynie Kondzio jakoś dał radę i stanął tak aby się nie wywalić.
-Haha wygrałem! -krzyknął Kondzio, a my popatrzeliśmy na siebie. Musiało to komicznie wyglądać , chodź przyznam ,ze Alice jest bardzo miękka...
-Nie za wygodnie - prychnął Cody , po czym wszyscy znów się śmialiśmy
-Czy ja wiem ? Mogłoby być wygodniej - powiedziała szybko i nie mogła się powstrzymać od śmiechu
Wstawajcie, trzeba robić drugą rundę - rzucił Miłosz , a wszyscy spojrzeli na niego jak na zło konieczne
-No dobra to kto zaczyna - zapytałem
-To dawaj, ja - odparł Cody
Prawa noga na czerwone...Miłosz lewa noga na żółte...Alice lewa ręka na czerwone...Wojtek lewa noga na czerwone...
Zrobiło się trochę gorąco nie powiem. Byliśmy bardzo blisko siebie , ale nikomu to nie przeszkadzało. Graliśmy tak z piętnaście minut , bo jak na razie nikt jeszcze nie stracił równowagi. Pozycje były przekomiczne... Alice była na czworaka, ja byłem tuż za nią,obok jej nogi miałem swoją. Potem sytuacja się zmieniła i na dole był Miłosz, a na nim praktycznie stał Kondzio. A nad Codim była Alice. W końcu wszystko runęło, a nikt nie umiał powstrzymać śmiechu.
-ja już pasuje-prychnął Miłosz, a tuż po nim Kondzio.
-Zostaliśmy tylko my - powiedziałem i miałem na myśli Alice ,Codiego i siebie.
-Okey kto zaczyna? -pytał Cody
-Może Alice?-uśmiechałem się do dziewczyny, a ona odwzajemniła mój uśmiech. Cody spojrzał na mnie z pytającym wzrokiem ,ale nie odpowiedziałem na to
- To ja zacznę-powiedziała i wylosowała prawą nogę na czerwony. Cody miał lewą nogę na zielony, a ja wylosowałem prawą rękę na czerwony. Po chwili oboje z Alice leżeliśmy na sobie ,a wzrok Codiego mnie przeszywał. Chłopcy nie zwrócili na to uwagi tylko się śmiali.
-Wstawajcie trzeba coś zjeść prychnął Cody i Pimpek ,a my ,leżąc na sobie spojrzeliśmy na niego , a później na siebie ...
POV. ALICE
Graliśmy w Twistera, było śmiesznie. Dzięki nim zapomniałam o strachu i bardzo długo się śmiałam. W grze upadłam na Wojtka, po czym oboje wymieniliśmy spojrzenia. Zwrócił też moja uwagę Cody, którego nie umiałam rozgryźć. Patrzył na mnie i swojego przyjaciela, jakbyśmy robili coś złego, a to była tylko głupia gra. Wstaliśmy i skierowaliśmy się wszyscy na kanapę.-Idziemy coś zjeść-powiedział Pimpek,a wszyscy spojrzeli na siebie i przytaknęli.
Po chwili byliśmy już w drodze do pobliskiej piekarni, w której każdy z nas chciał coś sobie kupić.
-Patrzcie zamknięte!Do 14, a jest 15 -warknął Cody
-No co , znów będzie trzeba coś ugotować -zaśmiałam się, a wszyscy spojrzeli na mnie z oczami kota. Kupiliśmy szybko kilka rzeczy w najbliższym sklepie i udaliśmy się do mojego domu.
|Pół godziny później|
Ugotowałam szybki obiad, z czego chłopcy byli zadowoleni. Cody chciał wziąć jeszcze oliwę, ale ktoś założył mu worek na głowę , a ten zaczął śpiewać: Wybacz chłopcze ,że się tak uśmiecham.. Wyglądało to śmiesznie. Po chwili podałam jedzenie do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Alice , nieźle gotujesz. Chyba musimy częściej wpadać - powiedział Wojtas, a wszyscy przytaknęli. Jedynie Cody miał dziwną minę, był zamyślony. Nie rozumiałam o co mu chodzi. Od rana zachowuje się dziwnie...
Skończyliśmy jeść . Wstałam aby umyć naczynia, a chłopakom dałam czas na odpoczynek, więc poszli do salonu i zaczęli oglądać jakiś film.
-Ej mogę Ci pomóc-usłyszałam głos Codiego . Obróciłam się i był tuż za mną ze smutną miną.
-Jak chcesz to możesz - odpowiedziałam szybko po czym chłopak wziął szmatkę i zaczął wycierać talerze , które zdążyłam pomyć. Nagle wzięłam trochę wody do rąk i postanowiłam go ochlapać.
-Co robisz? -zapytał zszokowany , patrząc na mnie dziwnym wzrokiem
-No wiesz ...próbuję Cię ożywić - zaśmiałam się , a w tym momencie on mnie ochlapał.
-Teraz jest równo ...-nie zdążył dokończyć bo wzięłam kubek z wodą i wylałam mu na włosy. Wyglądał słodko , jak przemoknięty psiak (kurcze nie no świetne określenie , sorki XD )
-Tak się nie będziemy bawić...- powiedział , a po czym zostałam złapana i przełożona przez ramię .Próbowałam się wyrwać , ale nic z tego nie wyszło.
-Puść mnie ! Codyyy! - krzyknęłam, a chłopak mimo to nie chciał mnie puścić i gdzieś mnie niósł. No kurcze świetnie...Ciekawe co wymyślił , gdybym tylko mogła się mu wyrwać ... Pomyślałam..
POV. Cody
Alice trochę mnie dziś wkurzyła...W sumie sam nie wiem dlaczego...Gdy tylko widziałem jak uśmiechała się przy moim przyjacielu , dziwnie się czułem...Ale dlaczego , przecież ja nic do niej... Z resztą ja już nic nie wiem ...Nie wiem co myśleć , czuć...jestem zgubiony...
Gdy wszyscy wybierali film w salonie, postanowiłem pomóc Alice w wycieraniu po posiłku. Gdy dziewczyna się zgodziła i zacząłem to robić , nagle zostałem ochlapany wodą . Zdziwiłem się , następnie odwdzięczyłem się tym samym. Po chwili Alice nie odpuściła i wylała na mnie cały kubek wody . Miałem całe mokre włosy i nie koszulkę. W tym momencie coś we mnie wstąpiło.Podniosłem ją , przewiesiłem przez ramię i miałem coś w planie... Wyrywała się i krzyczała abym ją puścił , oczywiście ja tego nie zrobiłem. Po chwili znaleźliśmy się ...
*****************************
Lubię trzymać Was w napięciu 😈😂 Będzie ciekawie, to Wam mogę zagwarantować 😁
W opowiadania wplatam też jakieś wydarzenia prawdziwe , ale trochę zmienione np to z workiem haha.
3majcie się!
Baju❣

CZYTASZ
Boys from band | Felivers
FanfictionAlice była zagubioną, samotną dziewczyną pośród wszystkich jej rówieśników. Jej odskocznią od problemów była muzyka, w ten sposób potrafiła wyrzucić swoje wszystkie emocje. Czy dziewczyna otworzy się przed kimś i zaufa jakiejś osobie? A może jedn...