POV.Alice
-No mów- kazałam mu powiedzieć o co chodzi, po czym zapytał czy może coś zrobić. Odpowiedziałam szybko ,,tak" , a on zaczął zbliżać się coraz bliżej mnie. Na początku byłam zaskoczona zaistniałą sytuacją , ale poddałam się tej chwili i odwzajemniłam pocałunek , bawiąc się jego miękkimi włosami. Było cudownie...Zaczął padać deszcz, a my staliśmy pod drzewem. Nagle usłyszałam moją mamę i oderwaliśmy się od siebie
-Moi drodzy , wiemy ,że dawno się nie widzieliście, ale chodźcie do domu, bo się rozchorujecie- powiedziała, po czym udaliśmy się w pośpiechu do domu...Nie zapomnę tej chwili, była naprawdę cudowna... Nie wiem już całkowicie co myśleć o naszych relacjach... Jest mi bardzo bliski, jeszcze jego słowa , które mówił zanim się wybudziłam... To wszystko jest dla mnie bardzo trudne, bardzo chciałabym aby takie chwile jak ta przeważały w moim jakże niespodziewanym życiu , w którym w ostatnim czasie dzieje się zdecydowanie za dużo....
Gdy weszliśmy do domu, było pełno balonów i napis : DOBRZE,ŻE JESTEŚ! Zrobili mi tym wielką niespodziankę, a moja mama upiekła moje ulubione ciasto, szarlotkę.
-Zaskoczona?-zapytał Konrad
-No pewnie , w sumie dobrze Was widzieć gdzieś indziej niż w szpitalu...-odpowiedziałam. W tle leciała jakaś piosenka .
-W sumie mamy dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę, ale chodź do salonu-odparł Pimpek, po czym Cody zawiązał mi oczy i pomógł mi iść. Nagle przejęła mnie mama , a on gdzieś odszedł. Gdy powiedział ,,JUŻ" moja mama zdjęła mi chustę , a ku moim oczom widniał ciekawy widok. Na kanapie leżała jakaś dosyć spora paczka.
-To dla mnie?- zapytałam
-Tak otwórz - powiedział Cody, a inni przytaknęli
-Oki już otwieram- odparłam i zaczęłam rozpakowywać prezent. Po jego otwarciu nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. W pudełku znajdowała się cudowna czarno-czerwona gitara. Moja została uszkodzona kiedy ten mężczyzna przyszedł do mojego domu, gdy mnie nie było...
-Jejku dziękuję Wam! - krzyknęłam na cały dom i po kolei zaczęłam wszystkich przytulać
-To dzięki Codiemu - powiedziała nagle mama , a on dziwnie na nią spojrzał
-Oj tam proszę nie przesadzać , wszyscy planowaliśmy tę niespodziankę - odparł Cody
-Jest cudowna, naprawdę dziękuję ! - powiedziałam i wzięłam ją w ręce
-No to zagraj nam coś - palnął nagle Wojtek
-Dobra , ale pod warunkiem ,że Wy zaśpiewacie -zaśmiałam się
-No niech Ci będzie -przytaknęli na moją propozycję . Nie wiedziałam przez chwilę co zagrać , więc stwierdziłam ,że zacznę piosenką Video - ,,Środa,czwartek" .
Światło zgaś, zamknij drzwi
na początek, na początek
Lady Pank puszczę Ci
tylko nie z ostatnich płyt.
Jedno z nas będzie dziś
nieprzytomne, nieprzytomne
jutro nam będzie wstyd
teraz tańcz, nie mów nic- i razem - krzyknęłam
I niech stanie w miejscu czas
nikt nie patrzy na mnie tak jak Ty
Niech się kręci cały świat
zawsze niech już będzie tak, jak dziśŚpiewaliśmy razem ,a moja mama patrzyła na nas z dumą . W sumie musiało to ciekawie wyglądać ,bo nie wiem jakim sposobem Wojtek miał ze sobą cajon i również na nim grał. Chłopcy nieźle się przygotowali. Wyszło na to,że chyba lubią tę piosenkę. Po dłuższej chwili skończyliśmy a mama zaczęła bić brawo.
CZYTASZ
Boys from band | Felivers
FanfictionAlice była zagubioną, samotną dziewczyną pośród wszystkich jej rówieśników. Jej odskocznią od problemów była muzyka, w ten sposób potrafiła wyrzucić swoje wszystkie emocje. Czy dziewczyna otworzy się przed kimś i zaufa jakiejś osobie? A może jedn...