Five

2.6K 102 51
                                    

Dziś nareszcie jest ten dzień. Dziś mój pierwszy dzień w Hawkins High School. 
Napełniona pozytywną energią podniosłam się z materaca ziewając i spoglądnęłam na śpiącego jeszcze Willa. Nie chciałam go budzić, więc po prostu udałam się do łazienki w celu umycia zębów i przebrania się.
Zgarnęłam najbardziej sensowne zestawienie ubrań, jakie znalazłam w walizce i udałam się do łazienki

***

Po oporządzeniu weszłam do kuchni, gdzie Jonathan właśnie  robił śniadanie.
- Hej - przywitałam się siadając przy stole
- Cześć Al - odpowiedział nie przerywając swojej czynności.
- Co na śniadanie ? - spytałam
- Naleśniki - odpowiedział nakładając jedzenie na talerze - Mogłabyś obudzić Willa ?
- Jasne - pokiwałam głową i podniósłszy  się ruszyłam do pokoju swojego kuzyna. Drzwi były otwarte, więc po prostu tam weszłam. Odgarnęłam kołdrę, lecz Willa tam nie było. Nerwowo rozglądnęłam się po pokoju szukając go wzrokiem. Na próżno.
Wyszłam szybko z pomieszczenia zmierzając w stronę łazienki. Otworzyłam drzwi nie myśląc nawet o pukaniu i ujrzałam mojego kuzyna myjącego zęby
- Co jest? - spytał wyjmując szczoteczkę z buzi
- Nic - odetchnęłam z ulgą - Jest już śniadanie - uśmiechnęłam się zamykając drzwi.

Skip Time

- Masz wszystko ? - spytała mnie Joyce - Trzymaj się blisko Willa
- Musimy już iść - westchnął Will spoglądając na Annie i Jonathana idących ulicą
- Miłego dnia ! - krzyknęła ciotka i uśmiechnęła się nerwowo, jak to ona.
Chwyciłam swoją deskę i rozpędzając się, wskoczyłam na nią odwracając głowę w stronę jadącego na rowerze Willa.
Tym razem nie zamknęłam oczu. 

Narrator pov.

Gdy dwójka dotarła pod szkołę, czekała tam na nich cała paczka. Alessia spuściła nerwowo głowę starając się iść za kuzynem. Co chwilę ktoś odwracał wzrok w jej stronę i szeptał coś do towarzyszącej mu osoby. To było to, czego dziewczyna nienawidziła
Spokojnie - powtarzała sobie w duchu kurczowo ściskając w ręce swoją deskę.
- Cześć Will. Siema Al - powitał ich Dustin jakby nigdy nic uśmiechnięty od ucha do ucha
- Hej -  blondynka mruknęła pod nosem wymuszając uśmiech. Czuła na sobie uważny wzrok Mike'a.
Gdy wszyscy się przywitali, dołączyła do nich pewna dziewczyna. Miała rude włosy i ubrana była w czerwoną bluzę i spodnie dresowe. Spoglądnęła uważnie na Alessię i spytała
- Kto to?
Wszyscy automatycznie na nią spojrzeli, co spowodowało, że ta miała ochotę zapaść się pod ziemię.
- Alessia - pierwszy odezwał się Will - Alessia, to jest Max - wyjaśnił wskazując ręką na rudowłosą. Max spuściła wzrok na deskorolkę dziewczyny
- Jeździsz ? - wskazała na nią
- Tak
- Ja też - Maxine  uniosła w górę swoją zniszczoną już lekko deskę na co Alessia się uśmiechnęła
- To co ? - zagadnął Mike - Idziemy na lekcje ?
Wszyscy przytaknęli. Po chwili cała paczka szła już szkolnym korytarzem. Co prawda co chwilę ktoś spoglądał na nową ukradkiem, lecz ta zdawała się już teraz tym nie przejmować. Szła przed siebie wraz z nową paczką znajomych uśmiechnięta i odrobinę mniej zdenerwowana.

Alessia POV.


Ruszyłam za Willem i resztą w stronę klasy. Obserwowałam, jak korytarz powoli staje się mniej zaludniony. Im mniej czułam na sobie spojrzeń, tym moje samopoczucie się polepszało.

 Wypuściłam oddech i weszłam za nowymi znajomymi do klasy. Moim oczom ukazało się tyle nowych twarzy, że poczułam się jak tego dnia w starej szkole gdy pomyliłam klasy i weszłam do złego pomieszczenia  przepraszając i szybko zamykając za sobą drzwi. Lecz tym razem na pewno się nie pomyliłam.
- A kogo my tu mamy ? - usłyszałam głos - Kolejny pasażer naszego statku na ocenia wiedzy! - 
Powoli odwróciłam się w stronę wychowawcy. Ujrzałam sympatycznie wyglądającego Pana, na którego widok nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Spoglądał na mnie równie przyjaźnie.
- Ty jesteś kuzynką Willa ? - spytał.
- Tak - przyznałam
- Słuchajcie ! - wykrzyknął radośnie pan Clark na co wzdrygnęłam się - O to kolejna pasażerka naszego rejsu ku wiedzy. Przedstawiam Wam Alessię Byers. Spojrzałam w stronę Max, która patrzała się na mnie współczująco.
W końcu odważyłam się na nieśmiały uśmiech wobec uczniów błądząc wzrokiem po klasie. 
- Hej - starałam się, by mój nie drżał, lecz jakoś mi to nie wyszło. Posłałam jeszcze jedno spojrzenie panu Clarkowi, po czym udałam się do ławki. Zajęłam tą, za Max. Dziewczyna od razu odwróciła się do mnie zaczynając konwersację. Rozmawiało nam się fajnie, do czasu, aż Pan Clark chrząknął i spytał:
- Max, nie przeciągaj koleżanki na złą stronę - ( oczywiście żartobliwie ). Cała klasa wgapiona we mnie ponownie. Zaczerwieniłam się. Zdecydowanie nie lubiłam być w centrum uwagi.
Nagle, usłyszałam upragniony głos dzwonka na lekcję. Szybko wrzuciłam do plecaka wcześniej wyciągnięte podręczniki i wyleciałam za Max z klasy.
- Muszę iść do toalety. Poczekaj tutaj - wskazała ręką ławkę pod tablicą korkową na korytarzu. Przytaknęłam i rzucając plecak na ławkę usiadłam. Przyglądałam się uważnie korytarzowi. Był o wiele mniejszy niż na Florydzie. Wszystko było o wiele mniejsze.
- Hej - usłyszałam nagle chłopięcy głos obok siebie. Odwróciłam się w jego stronę i ujrzałam chłopaka nieco wyższego niż ja. Włosy miał ciemne i trochę zakręcone. Uśmiechnęłam się i odpowiedziałam
- Cześć
Chłopak wyciągnął rękę w moją stronę i przedstawił się
- Jestem Troy

Rozdział Poprawiony

Hawkins Love  || mike wheeler 👣Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz