- No proszę, kogo my tu mamy? - przyjaciele usłyszeli znienawidzony głos. Nie musieli się odwracać, żeby wiedzieć kto to, jednak to zrobili i zobaczyli Troya - Alessia z powrotem? A już liczyłem, że zaginęłaś na zawsze
Na dziewczynie nie zrobiło to żadnego wrażenia, lecz zauważyła jak Mike zaciska pięść. Dotknęła jego ramienia, żeby nieco się rozluźnił. Ten gest nie umknął oczywiście Troy'owi, który cicho zagwizdał.
- Poważnie, Wheeler? Zasługujesz na kogoś lepszego - prychnął
Z kolei ten tekst, zabolał Alessię, to też zaczerwieniła się i cofnęła. Mike natomiast nie zniósł tego, i po chwili już leżał na swoim wrogu okładając go pięściami. Oczywiście ten drugi nie pozostawał mu dłużny, lecz Wheeler wyraźnie górował.
- Mike! - krzyczeli jego przyjaciele bojąc się podejść, by przypadkiem nie oberwać. Max zniknęła gdzieś, lecz po krótkiej chwili wróciła wraz z dyrektorem, który chwycił Mike'a za koszulkę i odciągnął od Troya. Oboje byli bardzo zdenerwowani i widać było, że nie zamierzali jeszcze kończyć bójki
- Oboje do mojego gabinetu! - zarządził oszołomiony ich zachowaniem dyrektor i trzymając chłopaków za koszulki, poszedł w kierunku swojego biura.
Alessia wyglądała jakby wyrwana z transu. To wszystko wydarzyło się tak szybko, że jeszcze do końca do niej nie dotarło. Max przytuliła do siebie przyjaciółkę i westchnęła
- Nie martw się o niego. Zawsze wychodzi cało z kłopotów - zapewniła
Jednak nie o tym myślała Alessia. Doskonale wiedziała, że Mike Wheeler z każdych kłopotów wyjdzie cało. Bardziej dręczyło ją to, że to z jej powodu chłopak siedzi teraz w gabinecie dyrektora. I czy naprawdę pobił się z Troyem z jej powodu? Na tą myśl robiło jej się gorąco na sercu.
****************
- I jak? - Dustin doskoczył do Mike'a zaraz, jak ten wyszedł z gabinetu dyrektora. Chłopak miał podbite oko i śliwę na policzku. Spojrzał na przyjaciela ponuro
- Mam zawieszenie na miesiąc - gdy wzrokiem odnalazł Alessię, od razu podszedł bliżej - Nic Ci nie jest?
- Czy nic mi nie jest? - powtórzyła z niedowierzaniem dziewczyna - Ja powinnam zapytać o to Ciebie! - przytuliła go mocno
Lucas i Max wymienili zdziwione spojrzenia. Nie wiedzieli, że pomiędzy tą dwójką coś jest, a na to teraz wyglądało
- Było warto. Troy wygląda o wiele gorzej - stwierdził Wheeler z lekkim uśmiechem
- Odprowadzę Cię do domu - zdecydowała Alessia odrywając się od niego. I tak zostały jeszcze tylko dwie lekcje. I tak też zrobili. Wspólnie opuścili szkołę i ruszyli w stronę domu Mike'a. Szli niemalże w ciszy nie licząc pytań dziewczyny, o samopoczucie przyjaciela.
Gdy dotarli już pod dom Wheelerów, jeszcze raz się przytulili.
- Będę Cię odwiedzać codziennie przez ten tydzień - obiecała Al odrywając się od niego. Mike spuścił wzrok na jej usta i miał zamiar szybko ją pocałować, lecz drzwi otworzyła zdenerwowana Karen. Dostała bowiem telefon ze szkoły o bójce syna i na widok jego stanu aż wydała z siebie pojedynczy okrzyk.
**************
Alessia po wejściu do swojego tymczasowego domu, spodziewała się pytań Joyce o szczegóły jej wczesnego powrotu. Powinna wrócić godzinę później niż faktycznie wróciła.
Jej oczekiwania się potwierdziły, gdyż kobieta istotnie była zaskoczona wczesnym powrotem dziewczyny. Nie obeszło się więc bez opowiedzenia jej całej dzisiejszej historii.
- A więc jesteście razem? - spytała z rozbawionym uśmiechem gdy Al skończyła opowiadanie
- Nie - blondynka zmarszczyła brwi - Wcale nic takiego nie powiedziałam
- To wynika z tego co powiedziałaś - wyjaśniła Joyce podając jej talerz z obiadem - Tylko miłość może tak zaślepić.
/////////////////////
Alessia siedziała w swoim pokoju czytając książkę. Właściwe to nie poświęcała jej swojej całej uwagi. W głębi duszy cały czas ważyła słowa Joyce - „Tylko miłość może tak zaślepić". Czy to prawda? Z pewnością, ale czy tak było i w tym przypadku? Al nie umiała znaleźć odpowiedzi na to pytanie.
Nagle, drzwi jej pokoju otworzyły się bez pukania. Dziewczyna nie musiała odwracać wzroku od książki, by wiedzieć, iż jest to jej kuzyn, Will.
- Will, powtarzałam Ci tyle razy, żebyś pukał - mruknęła z irytacją, przewracając kartkę na drugą stronę
- To sytuacja awaryjna - usprawiedliwił się
- Czyżby? - Alessia zamknęła książkę kładąc ją obok siebie - U ciebie zawsze jest sytuacja awaryjna
- Co tam z Mike'iem? - spytał
- A co ma być? - zmarszczyła brwi
- No wracaliście razem - powiedział jakby to było oczywiste
- Że to niby pierwszy raz? - spytała z rozbawieniem dziewczyna
- Ale SAM na SAM - rzekł wpatrując się w Alessię, jakby oczekiwał nie wiadomo jakich wieści, na co ta westchnęła
- Odprowadziłam go i tyle - wzruszyła ramionami
- Na pewno tyle?
- Tak, tyle. I byłabym wdzięczna, gdybyś nie wtrącał się w nie swoje sprawy, Will - warknęła i wypędziwszy kuzyna z pokoju, zatrzasnęła drzwi czując buzującą w niej irytację.
CZYTASZ
Hawkins Love || mike wheeler 👣
Fanfiction1985r. „położył dłoń na jej policzku - Spójrz na mnie - szepnął, a dziewczyna momentalnie spojrzała w jego hipnotyzująco czekoladowe oczy. Nawet nie zorientowali się, kiedy już stykali się nosami. Po chwili Alessia poczuła ciepłe i kojące usta Mike'...