Żyję już w Nowym Jorku od dwóch miesięcy i wiecie co? Czuję, że to mój dom! Tak autentycznie to czuję. Szczególnie kiedy sąsiad obok wali laską w ścianę żebym przestała fałszować. Albo kiedy pies sąsiadki z dołu szczeka o piątej rano. Ja nie żartuję! Kocham to miejsce. To miasto, tą ulice, tą kamienice, to mieszkanie. Praca okazała się być strzałem w dziesiątkę! Dostaję temat, następnie opisuję go, rozwijam, siedząc przy komputerku i popijając kawkę po czym oddaję. Żyć nie umierać! Ludzie tam są świetni, tacy kreatywni. Polubiłam ich. Świetnie się dogadujemy. Mieszkanie mam już spłacone, do mojej szafy wpadło pare nowych ciuszków, a ja jestem zachwycona. Kocham Nowy Jork!
Siedzę sobie właśnie na kanapie, której dalej nie zmieniłam i piszę na starym laptopie jeszcze z Polski artykuł o obcokrajowcach mieszkających w USA. Łatwizna. Szef powiedział, że możemy, a nawet powinniśmy, porozmawiać z takimi ludźmi, popytać i tak dalej, by lepiej zrozumieć ich świat. A ja świetnie rozumiem swój świat zamknięty w starym mieszkanku więc takim go opisuję. Na jutro praca powinna być gotowa.
I jest. Oddaję ją uśmiechnięta, a szef tylko kręci z niedowierzeniem głową.
-Przecież to jest genialne!- woła- Sofie, masz prawdziwy talent! Wszystkie twoje prace są dobre ale ta wykracza poza skale!- Uśmiecha się do mnie szeroko.
Nic nie mówię. Czekam na rozwój sytuacji.
-Słuchaj, dam to do redacji, niech drukują!
Zatyka mnie ze zdumienia. Zazwyczaj prace takich zwykłych pracowników jak ja trafiają do internetu na jakieś tam mało znane stronki. Czytane tylko przez miłośników wiedzy o rozmnażaniu motylów bo np. taki temat ostatnio dostałam. Cieszę się! Ha! Mało powiedziane! Przytulam pana Mike'a najmocniej jak potrafię, a potrafię naprawdę mocno.
-Spokojnie Sofie!- Pan Mike śmieje się- Najpierw musi to zostać sprawdzone przez- patrzy wymownie w sufit- wiesz...
Tak wiem. Ma na myśli tego "wyższego", szefa nad szefami, który rzadko kiedy puszcza w obieg prace niedoświadczonych redaktorów. Przypadek jeden na milion. Wiem o tym od innych pracowników.
-Tak... nie ma co...- Czuję jak nadzieja we mnie powoli gaśnie- Dziękuję za wyróżnienie.
Ciemnoskóry mężczyzna uśmiecha się tylko, a ja wychodzę szybko. Co ja sobie myślałam?×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Co ja mam tu napisać? Zaraz będą nowe rozdziały! Czekajcie!
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanfictionSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...