Wypad był bardzo udany czuję się lepiej niż kiedykolwiek. Śmiałam się z nimi, rozmawiałam. Amelie cały czas unikała tematu pracy. Nie wiem czemu. Może nie chciała mi psuć wypadu. Za to Dylan jest świetnym tancerzem nawet na łyżwach!
A Tommy? Chłopak trzymał mnie za rękę i nie puszczał nawet wtedy gdy wygłupiałam się z Dylanem. Wszystko było w porządku. Chciałam by wpadli do mnie na gorącą czekoladę lecz oni odmówili. Powiedzieli, że wypadło im coś ważnego. Tylko Thomas'owi nie wypadło. Dziwne.
Siedzę więc sama z Thomasem w ciszy. Miłej ciszy. Często zerka w moją strone, a ja wtedy miło się uśmiecham. TO uczucie wypełnia mnie już po końcówki palców. Jest mi strasznie dobrze. Bardzo szybko zrobiło się ciemno. Trzeba iść spać, a ja nadal się boję spać sama. Tommy zgadza się być obok. Czuję się tak dobrze iż stwierdzam, że żadne tabletki nie są mi już potrzebne. Rankiem chłopak musi wyjść. Biorę przy nim tabletki, które idealnie mieszczą się pod język. Thomas wychodzi mówiąc, że wróci za godzinę. Rozumiem go. Nie jestem przecież jego całym światem. Też ma obowiązki. Idę obejrzeć telewizję. Nic nie rozumiem. Wypluwam tabletki. Mają niedobry, gorzki smak. Źle się czuję. Jakoś tak niekomfortowo gdy wokół mnie są ściany. Zaczynam się ich bać. Biegnę do łazienki i upadam. A może sama sie kładę? Kafelki są zimne. Czuję, że mogą wyrządzić mi krzywdę. Zaczynam się drzeć. Wrzeszczeć. Może mój krzyk odepchnie strach? Ale tak nie jest. Jest jeszcze gorzej. Nagle czuję, że ktoś łapie mnie i sadza na swoich kolanach.
Tommy.
Płaczę i krzyczę. I zaczynam rozumieć to uczucie. Rozumiem o co chodzi.
-Jestem przy tobie- szepcze.
-Niee- wyję.
Wnet czuję jak stawia mnie na nogi. I zanosi do salonu. Daje tabletki, które grzecznie połykam.
Ustawia się dziwnie, a ja nie wiem o co chodzi choć TO uczucie już mnie rozsadza od wewnątrz odpychając strach.
Mój Tommy włącza radio. Leci coś, co kojarzę. I wtedy mnie olśniewa. Wzdycham.
Tommy kołysze mną na boki, a ja już wiem, że mogę mu bezgranicznie zaufać.
-Czemu to wszystko dla mnie robisz?-pytam- Nie jesteś mi nic winien...
- Wszystko to, bo ciebie kocham!- śpiewa po angielsku lecz równo z tekstem. Nauczył sie?- I nie wiem jak bez ciebie mógłbym żyć .Chodź pokaże ci czym moja miłość jest. Dla ciebie zabiję się!
-Nie!- Krzyczę przerażona.
Tommy się śmieje. On tak uroczo się śmieje. Obraca mną.
- No powiedz: boisz sie... -"nie" myślę sobie.
Zaczyna tańczyć ze mną po całym mieszkaniu. Tak jak kiedyś. Śpiewamy razem.
- A wszystko to! Bo ciebie kocham!- łapie mnie w ramiona i obkręca.- I nie wiem- wskakuję na stolik- jak bez ciebie mógłbym żyć!- Padam mu w ramiona z zamkniętymi oczami. Łapie mnie.- Chodź pokaże ci czym moja miłość jest- odsłaniam okno i pokazuję widok za oknem.- dla ciebie zabiję się.
Wchodzę na stolik do kawy i patrzę z góry na chłopaka.
Cały strach przechodzi. Rozpływa się. Czego się bałam? Nie czuję bólu ani strachu. Patrzę w piękne czekoladowe oczy Tommego.
"Jak czekolada"-myślę sobie.
-Safie...
-Odnalazłeś mnie- płaczę ze szczęścia-Tommy! Udało ci się!
Tommy uśmiecha się ze łzami w oczach.
-Złap mnie- szepczę rzucając się ze wzniesienia prosta w jego ramiona. Bez trudu łapie mnie i nie puszcza. Pochyla się w moją stronę, a ja już wiem że to uczucie to MIŁOŚĆ. Nigdy jej nie czułam. Była dla mnie taka obca. Teraz czuję tylko ją. Całuje mnie delikatnie. Ma ciepłe usta. Moje usta. Pogłębia pocałunek, a kiedy odchyla się delikatnie by zaczerpnąć tchu szepczę:
-Jeśli potrafisz.×××××
Witajcie REBELIANCI!💥
Koniec! The end! Opowiadanie skończyło się szczęśliwie i mam przeogromną nadzieję, że wam się podobało, że zainspirowało was do czegoś albo coś wniosło w wasze życie. Choć... nie oczekuję cudów. Jeśli chcecie kontynuację (lub może całkiem inne opowiadanie[jestem otwarta]) dajcie znać w komentarzach. Taka ciekawostka: Całe to opowiadanie zostało napisane jednej nocy. Pamiętam, że zaczęłam pisać o północy, a skończyłam o siódmej rano. Nie z przymusu haha, tylko z przyjemności. Mam nadzieję, że dla was również było przyjemne. Proszę o serducha i komantarze z uwagami itp. Naprawdę z chęcią poczytam. Zobaczymy się jeszcze? To zależy już tylko OD WAS...
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanficSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...