Do czasu.

437 27 7
                                    

Moje życie układa się jak nigdy! Każdy dzień w pracy to dzień pełen pochwał! Wywiad okazał się być strzałem w dziesiątkę! Szef był mną zachwycony. Dostałam nawet podwyżkę. Po pracy spotykam się albo z Amelie albo z Thomasem albo z Dylanem ( jeśli akurat niczego nie nagrywają). Czasami z wszystkimi naraz. Chłopcy dogadują się z moją przyjaciółką. Mało tego! Mam nieodparte wrażenie, że wpadła w oko Dylanowi. Ona miła, serdeczna, ciepła, zawsze opanowana a on- zupełne przeciwieństwo. Cóż... przeciwieństwa podobno się przyciągają. Nie można tego powiedzieć o mnie i Tommym bo poznając się bliżej odkryliśmy ile nas łączy. Słuchamy tych samych zespołów. Oglądamy podobne filmy, nawet mamy podobny styl! Tak! To prawda! Nie zawsze chodzę w dresach i starych spódnicach. Są moimi najlepszymi przyjaciółmi... i chyba jedynymi jakich miałam od dawna! Mogę na nich polegać w każdej sprawie! Mamy po dwadzieścia parę lat a tu okazuje się, że potrafimy wygłupiać się jak dzieci. Nie dawno wpadli do mnie i zamiast rozmawiać o polityce i biznesie (jak to robią normalni ludzie) my szaleliśmy do późna udając rodzeństwo Pevensie i jesteśmy w starym domu profesorka Kirke. Byłam Łucją, Amelie Zuzanną, Dylan Edmundem, a Thomas Piotrem. Wciągneliśmy się. Moja szafa to przejście do Narnii. A gdy zrobiło się już ciemno razem z Dylanem zbiegłam na dół i zatańczyliśmy piękne tango pod samotną latarnią. Thomas z Amelie stali na balkonie śmiejąc się z nas, a ja poczułam wtedy, że chcę by zostało tak już na zawsze. Mój dom już nie był pusty. Tętnił życiem choć mieszkała w nim tylko jedna osoba. Nawet mój sąsiad staruszek przestał walić laską w ścianę bo chyba zrozumiał, że nie ma sensu nas uciszać. Oglądaliśmy razem francuskie seriale, z których nic kompletnie nie zrozumieliśmy. Nie przeszkodzało nam to jednak w przejmowaniu się losem bohaterów. Dlatego śmialiśmy się gdy ktoś umarł oraz płakaliśmy gdy narodził. Czas z nimi był czasem świętym, a ja już zapomniałam, że kiedyś ktoś mnie opuścił.
Sama zaczęłam bardziej dbać o siebie. Mimo, że nie malowałam się nadal, to patrzyłam na to co zakładam na siebie. Sprzątałam też częściej w domu choć zawsze czekałam z tym na Thomasa bo z nim sprzątanie to czysta przyjemność. Wiedział lepiej ode mnie gdzie co leży w tym domu! Pogodziłam się z tym. Thomas jest człowiekiem, który jako jedyny może mnie rozśmieszyć lub podnieść na duchu równie dobrze jak Piraci z Karaibów. Taki przyjaciel to prawdziwy skarb. Odwiedza mnie praktycznie codziennie. Czasami mam wrażenie, że z nim mieszkam! Zna chyba wszystkie moje sekrety i skryte marzenia. I vice versa. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Jak się okazuje- do czasu.

×××××

Witajcie Rebelianci!💥
Dzisiaj mniej akcji, a trochę więcej przemyśleń bohaterki. Podoba wam się taki rozdział? Mi osobiście bardzo. Miło mi się go pisało. Ale dość o mnie. Poszcie swoje opinie w komentarzach. Chętnie poczytam!

Catch me if you can || Thomas SangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz