Przecież to wiem.

362 22 1
                                    

Budzi mnie ciepło. Wszędzie jest ciepło. Otwieram oczy- to Thomas mnie przytula. Cieszę się, że jest obok ale nie rozumiem zupełnie po co.
Potrząsam jego ramię. Budzi się.
-Safie- mówi. Dopiero teraz widzę, że płakał. Może ja też płakałam?.
-Thomas, ja nie wiem co się ze mną dzieje... to coś strasznego!
-Ciii- tuli mnie. I znów to uczucie.- musimy iść do lekarza, wiesz o tym?
-Nic mnie nie boli- mówię szczerze.
Thomas patrzy na mnie tym swoim spojrzeniem i od razu rozumiem o co mu chodzi.
-Tak Thomas- szepczę- Tak będzie najlepiej. Ale nie zostawiaj mnie. Tommy!- krzyczę bo mam wrażenie, że wybiega z pokoju ale nie, dalej jest obok.
-Safie! Słuchaj mnie teraz uważnie! Nie wiem co się z tobą dzieje ale poradzimy sobie rozumiesz?!-kiwam głową- razem przez to przejdziemy i...
-Tommy- szepczę przez łzy -ja chyba umieram.
-Nie umierasz- jest przerażony. Co go tak wystraszyło?- tylko sobie nie radzisz z nerwami. Jesteś przemęczona i wrażliwa. Chodź, idziemy.
Posłusznie biorę go za rękę. Pomaga mi się ubierać. Sama już nie umiem. Moja ulubiona bluza jest troszkę dla mnie za duża. Musiałam schudnąć. Spodnie bez paska też by spadały. Thomas ma nieodgadniony wyraz twarzy. Patrzę na lustro na swoje włosy i skórę. Tommy szepcze:
-To nic.
Ale ja przecież to wiem.

×××××

Witajcie Rebelianci!💥
Jak myślicie, jak rozwinie się ta cała sytuacja z Zosią i jej chorobą? Jestem ciekawa waszych opini i spostrzeżeń. Zachęcam do dania serducha i czytania kolejnych rozdziałów!

Catch me if you can || Thomas SangsterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz