Stoję zmęczona pośrodku salonu z mokrą papką zamiast gazetą. 7 dolarów. Interes życia nie ma co... padam zmęczona na kanapę. Nie wiem NIC! Nie wiem co mam robić, co właśnie zrobiłam ani co zrobię.
- Ten dzień to najgorszy dzień mojego życia!- krzyczę wściekła. Siadam i ściągam bluzke i spódnice. Mogę paradować półnaga po domu! Mogę i już! Żaluzje zasłonięte. Włączam jeszcze muzykę na full i zaczynam tańce. Tym razem to zespół Imagine Dragon.
-RADIOAKTIVE!- Wrzeszczę oszalała i biegam po mieszkaniu. Po mniej więcej trzydziestu minutach uspokajam się. Ulżyło mi.
Staję przed lustrem i oceniam swoje kształty.
-W sumie...- Staje bokiem do lustra i wypycham brzuch na maxa.- zawsze mogę udawać, że zaszłam w ciążę... jakby coś w życiu nie wypaliło- mamroczę do siebie.
Przykro mi, że nie dokończyłam czytania mojego dzieła ale po prostu brak mi odwagi by wracać do tamtej kobiety. Nagle wpadam na pomysł. Świetny pomysł!
-Cześć Amelie- mówię do przyjaciółki przez telefon-słuchaj... masz plany na wieczór?
Siedzimy właśnie razem w salonie i zajadamy popcorn oglądając jakiś franciski serial, z którego nic nie rozumiemy.
-Naprawdę ładne mieszkanko- oznajmia po raz kolejny z nieudawanym podziwem Amelie- takie... inne.
-Hahaha- Śmieję się po raz kolejny czytając gazetę, którą przyniosła mi Amelie. Odzyskałam resztkę swojej godności i teraz jestem w stanie stwierdzić, że tamto spotkanie z nieznajomym chłopakiem było śmieszne choć NIECO żenujące. Mam szczęście, że juz go nigdy nie spotkam na swojej drodze bo chyba spłonęłabym ze wstydu.
- Oj, Safie, powiedz więcej- jęczy mi do ucha Amelie- Naprawdę nie pamiętasz jak on wyglądał?
Głupie pytanie! Oczywiście, że pamiętam! Pamiętam każdy szczegół jego twarzy. Wcześniej z wściekłości nie zdawałam sobie sprawy z takich rzeczy ale teraz wracają do mnie ze zdwojoną siłą. Jego czekoladowe oczy i wąskie usta, które jeszcze bardziej zwężał gdy mnie przepraszał. Jego dotyk taki... dobry. I twarda klata, na samo to wspomnienie chce mi się śmiać.
-Mówię ci przecież, że nie pamiętam, nie przyglądałam mu się- Oj Zosia, Zosia... nie ładnie tak kłamać.
-Szkoda- mruczy- może to było przeznaczenie.
Może było...×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Jak wam minął dzień? Mam nadzieję, że dobrze. Macie kolejne rozdziały. Postaram się jeszcze coś dzisiaj wrzucić. Piszcie swoje opinie w komentarzach i serduszkujcie jeśli się podobało. Narazie!
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanfictionSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...