Dzisiaj wielki dzień! Ale najpierw:
Odkąd dostałam propozycję przeprowadzenia wywiadu, chodziłam jak na jawie. Nie mogłam się na niczym skupić, niczego porządnie zrobić. Nawet raz przyłapałam się jak ciągle i ciągle naciskam guzik windy nie zdając sobie sprawy, że już jestem na swoim piętrze. Stresowałam się niemiłosiernie. Już kilka razy przeprowadzałam wywiady w języku angielskim ale teraz miało to się stać przed kamerami. "Faceci będą wszystko nagrywać, tak na wszelki wypadek. Nie przejmuj się. Poradzisz sobie." mówił mi szef. Amelie również mnie pocieszała ale to na nic. Ja ciągle się stresowałam. Jeszcze nigdy nie rozmawiałam z żadnym aktorem! A co jeśli znając mnie palnę coś nieodpowiedniego. Albo gorzej- nakrzycze na nich pod wpływem nerwów?! Powiem coś co mnie ośmieszy? Jak wtedy z tym chłopakiem?
Ale dzisiaj już się nie stresuję. Odpuściłam sobie. Co ma być to będzie. Wezmę wszystko na klatę.
Wstałam dzisiaj bardzo wcześnie bo o 9:00! Nie idę dzisiaj do pracy- pan Mike powiedział, że starczy mi stresu jak na jeden dzień. O 13:00 mam być w umówionym studiu. Podobno ma tam być mnóstwo dziennikarzy z mnóstwem pytań, więc teorytycznie nie powinnam się martwić bo aktorzy i tak na końcu dnia nie będą pamiętać kto co powiedział. I tego się trzymam.
Jem płatki z mlekiem przy blacie i jeszcze raz czytam przygotowane pytania. Są dosyć... zwykłe choć ciekawe. Nie zdążyłam nic innego wymyślić ale nie martwię się o to. W końcu zawsze w artykule będę mogła coś podkoloryzować. Pytania są neutralne bo jeszcze nie wiadomo kogo dokładnie dostanę. Ma być cała obsada Więźnia Labiryntu. Uwielbiam tą serię. Problem polega na tym, że nie obejrzałam żadnego filmu tej produkcji. To czegoś innego się boję. O czas. Mam 3 minuty. To mało. Bo co jeśli się rozgadają, a ja nie będę miała odwagi zwrócić ich uwagi? Później dostanę filmik z wywiadu gdybym czegoś nie pamiętała i mam na jego podstawie "przepisać" ten wywiad do gazety. Reszta powinna pójść łatwo.
Tak więc czas na "odwalenie się". Puszczam radio. Tak! Kupiłam radio! I puszczam pierwszą lepszą stacje. W tanecznym rytmie maluję rzęsy co rzadko robię. Usta maluję czerwienią- ma za zadanie dodać mi pewności siebie. Włosy prostuję i zakładam granatowy kombinezon, który specjalnie pomagała mi wybrać Amelie. Zerkam w lustro- wyglądam tak kobieco, że aż się przerażam. Zerkam jeszcze raz. Ja mam tak wyjść na ulicę? To czysty absurd! Ale czas nagli. Zamieniam szybko złote szpilki pożyczone od Amelie na stare tenisówki.
Dołu i tak nie będzie widać!×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Łapcie rozdział. Nie zamierzam iść dzisiaj spać więc myślę, że uda mi się wstawić rozdziały do końca ale jest ich trochę. Pożyjemy zobaczymy. Na razie nic wam nie obiecuję. Jak myślicie, jak rozwinie się ta sytuacja ze " słynnymi aktorami"? Chyba każdy się domyśla! Mimo wszystko zachęcam do czytania!
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanfictionSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...