Budzę się. A może dalej śpię? Idę do kuchni. Śmieję się. Kiedyś też się śmiałam tylko nie pamiętam z czego. O! Tu stoi talerz! Biorę go i rozbijam.
-Haha- rzeczywiście śmieszne!
Patrzę na lustro. Kto to? Haha! Ta pani mi macha i uśmiecha tak ładnie... To ja idiotko! Uświadamiam sobie. Ale te włosy są zdecydowanie za długie. Idę po nożyczki i... ciach ciach. Ale to zabawne! To naprawdę zabawne. Ciacham i ciacham, a tej pani znikają włosy. Uświadamiam sobie co ja głupia zrobiłam. Co się ze mną dzieje? Biegnę po komórkę. Rozglądam się po ścianach, wszędzie widzę strach. Wybieram numer Tommiego.
Odbiera po pierwszym sygnale.
-Tommy- szepczę.
-Safie, co się dzieje? Coś Cię boli?
-Thomas przyjeżdżaj!- krzyczę i zaczynam płakać. Płaczę pierwszy raz odkąd pamiętam.- Ja tu oszaleję! Boję się!
Słyszę tylko odgłos rozłaczającego się telefonu. Dlaczego się rozłączył?!
Leżę na ziemi całkiem płasko i boję się poruszyć. Boję się wszystkiego. Słyszę jak ktoś wchodzi. To Thomas. Kleką przy mnie. Podnosi mnie. Co on tu robi?
-Safie...- szepcze- Oh, Safie...
Niesie mnie do łóżka. Tulę go i czuję to wspaniałe uczucie. Rozlewa mi się po wnętrzu. To takie piękne! Ale coś mi tu nie pasuje...
-Tommy- mówię dosyć głośno. Thomas chyli się ku mnie i płacze. Tommy płacze.-nie płacz Tommy-choć sama płaczę.
-Safie!- niemal krzyczy- Co się z tobą dzieje?!
- Nie wiem Tommy- odpowiadam- ale nie jestem Safie. Jestem Zosia.×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Jak wam się podoba rozdział? Czy Thomas pomoże Safie? A może ją zostawi? Opowiadanie powoli dobiega końca. Dzisiaj wrzucę już resztę rozdziałów. Do zobaczenia!
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanfictionSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...