Wracam zirytowana do domu. Nie dość, że dzień w pracy nie udany to jeszcze jakby na złość zaczął padać deszcz. Co poradzę? Zaskoczył mnie! Przemoczona wchodzę do mieszkania i szybko z niego wychodzę by wyrzucić te nieszczęsne śmieci. Wychodzę na dwór i... nie pada. Akurat teraz. Świetnie!
Mamroczę do śmieci jeszcze jakieś słowa żeby im się przykro zrobiło.W domu osuszam włosy i zamieniam staroświecką koszulę na bluzkę, którą kupiłam na dziale dziecięcym. Dla chłopców. XXL. Dobra! Bardzo fajna! Taka wygodna! Idealna do domu. Na poprawę humoru puszczam z komputera melodię z Piratów z Karaibów. Człowiek może wszystko gdy ta melodia leci w tle. Sama się o tym nie raz przekonałam. By jeszcze bardziej polepszyć sobie humor (gdyby przypadkiem nie chciał obudzić się we mnie duch morskiej przygody) robię sobie spaghetti. Tylko makaron i sos. Tak jak lubię. W mieszkaniu samemu są plusy. Największy z nich-możesz jeść co chcesz i jak chcesz. Właśnie... moja twarz jest cała upaćkana sosem i trochę też spadło mi na bluzkę.
-Jasna cholera- Unoszę ton w taki sam sposób w jaki robiła to jedna z sióstr w sierocińcu. Pechowy nawyk. Jem dalej, gdy ktoś nagle do mnie dzwoni, burząc mój wewnętrzny spokój.
-Możesz poczekać.- mamroczę do siebie. Ale jakby w odpowiedzi na moje słowa dzwonek odzywa się po raz drugi. I jeszcze raz. I jeszcze.
-Aaah!- Krzyczę wściekła idąc do pokoju.- Halo?!-wrzeszczę do słuchawki.
-Sofie! Sofie! Mam świetne wieści!- piszczy ucieszona Amelie. Odchylam lekko słuchawkę. Zdezydowanie za głośno to robi.
- No?- Pytam smętnie tupiąc ze zniecierpliwieniem nogą. Słyszę jak z kuchni woła mnie spaghetti.
-Twoja praca! Ta o obcokrajowcach!
-Co z nią?- Naprawdę zaczynam się już niepokoić.
-Jest!- krzyczy.
-Mów zwęźlej! Nic nie rozumiem!
- Leć po najnowsze wydanie NiCe'a! Oszalejesz!
-Nie wątpię! O-co-chodzi?- krzyczę już naprawdę zdenerwowana. Z wściekłości nie łączę faktów, które powinnam połączyć od razu.
-Twoja praca ukazała się w gazecie! Jest na pierwszej stronie!×××××
Witajcie Rebelianci!💥
Może jeszcze coś dzisiaj wstawie... Kto wie? Mam nadzieję, że wam się podoba. Dajcie znać. A czy wy lubicie spaghetti sam makaron z sosem jak nasza główna bohaterka?
CZYTASZ
Catch me if you can || Thomas Sangster
FanfictionSpójrzcie: przemoczona dziewczyna w staroświeckiej spodnicy, obdrapanych starych trampkach, w bluzce z działu chlopięco-dziecięcego, z guzem i plastrem na czole, sosem na twarzy, poparzonej ręce i spuchniętej nodze, nie mówiąc już o złamanym paznokc...