Rozdział 2: Więzy rodzinne

639 20 1
                                    

- Co ty tutaj robisz? - spytał Stefan, kiedy byliśmy już w jego pokoju

- Mogłabym cię spytać o to samo, ale jestem pewna,że odpowiedź kryje się za tym jednym słowem- Elena - powiedziałam

- Jeśli coś jej się stanie przysięgam, że za to pożałujesz - powiedział Stefan lekko podenerwowany

- Wyluzuj bo ci zaraz żyłka pęknie, nic jej nie zrobię,ale sam przyznasz to to dość interesujące, że wygląda jak Katherine- powiedziałam z uśmiechem pod nosem

- Może i wygląda jak ona ona, ale nią nie jest- powiedział

- Szkoda, muszę przyznać,że trochę za nią tęsknie- powiedziałam a uśmiech nie schodził mi z twarzy

-Jak dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie- usłyszeliśmy jakiś głos za sobą

-Damon- powiedzieliśmy jednocześnie

-Witaj braciszku- powiedział z cwaniackim uśmiechem - Lexi jak zawsze piękna - dodał podchodząc w naszą stronę

- A ty co tutaj robisz?- zapytał zdziwiony Stefan

- Przyciąga mnie tu to samo co was- powiedział wciąż się uśmiechając

- Trzymaj się od niej z daleko- powiedział już bardziej wkurzony

- Bo co mi zrobisz? Naślesz na mnie bandę swoich zajęcy? a zresztą tylko na nią spójrz jest taka do niej podobna - mówił dalej Damon i było widać,że robi to specjalnie

- Zamknij się - powiedział przez zęby

-Już czuje smak jej krwi- podburzał go dalej Damon

- POWIEDZIAŁEM ZAMKNIJ SIĘ - wrzasnął Stefan a jego oczy momentalnie pociemniały i już miał się na niego rzucić kiedy złamałam mu kark. W wampirzym tempie podbiegłam do Damona i jemu też złamałam kark. Nie zrozumcie mnie źle kocham ich i wiele im zawdzięczam,ale od czasów przemiany kompletnie nie potrafią się dogadać. Właśnie siedziałam na łóżku Stefana i piłowałam paznokcie kiedy chłopcy zaczęli się przebudzać.

- Czemu to zrobiłaś Lex? - zapytał Damon masując się po karku

- Bo wasza kłótnia zaczęła mnie już nudzić- odpowiedziałam z obojętnością w głosie

- Jesteś bardziej podobna do Katherine niż sądziłem - powiedział

- Uznam to za komplement

- Ale nigdy więcej tego nie rób pamiętaj,że to ja jestem starszy i silniejszy- powiedział i zdążył już wstać z podłogi. W wampirzym tempie podbiegłam do niego i złapałam go za szyję przycisnęłam go do ściany

- Może i tak,ale ja jestem sprytniejsza, nie zapominaj,że przyjaźniłam się z Katherine i znam każdą jej sztuczkę - powiedziałam przez zęby i puściłam go- Osobno nic nie zdziałamy musimy działać razem

- Działać razem z nim nigdy w życiu- powiedział Stefan

-Chyba pierwszy raz od 150 lat się z nim zgadzam- powiedział Damon

- No dajcie spokój to prawda,że bywa między nami różnie, ale chcecie czy nie jesteśmy na siebie skazani, jesteśmy rodziną zawsze i na zawsze. Chłopcy wymieli się spojrzeniami

- Niech ci będzie- powiedzieli oboje

- I to rozumiem- powiedziałam zadowolona z siebie

- Jaki masz plan?- spytał Stefan

- Trzymajcie się mnie a nie zginiecie- powiedziałam z uśmiechem pod nosem

- Dobra skoro to już mamy za sobą to kto jest głodny? - zapytał Damon

-Ja- odpowiedziałam

-Ja chyba sobie odpuszczę- powiedział Stefan. Oboje z Damonem spojrzeliśmy na siebie z uśmiechem

- Czyli jak zawsze- powiedzieliśmy jednocześnie i wyskoczyliśmy przez balkon.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Rozdział drugi jak się wam podoba? Co takiego kombinuje Lexi i Damon po co wrócili do Mysic Falls? do zobaczenia wkrótce :)

WiecznośćWhere stories live. Discover now