Damon zadzwonił do mnie z wiadomością o Katherine, więc jak najszybciej ruszyłam w stronę domu, kiedy dotarłam na kanapie siedziała roztrzęsiona Caroline
- Co jest?- spytałam
-Katherine u mnie była- powiedziała Caroline pijąc krew
- Czego chciała?
-Chcę odzyskać kamień bo inaczej miasto spłynie krwią-powiedziała i upiła łyk- Dzisiaj na balu maskowym- dokończyła
- Numer z Masonem ją osłabił- powiedział Damon
- Nie lekceważ jej- powiedziałam i popatrzyłam na niego spod byka
- Idę na bal i ją tam zabije- powiedział pewny siebie Damon
- Nie- odpowiedziałam
- Ciekawe- powiedział i podszedł do mnie
-Nie zabijesz,bo ja to zrobię- powiedziałam a na mojej twarzy pojawił się uśmiech Damon odwzajemnij go.
2 godziny później
Szykowaliśmy się właśnie do dzisiejszego ataku na Katherine, kiedy do drzwi ktoś zapukał Caroline je otworzyła była to Bonnie po którą zadzwoniliśmy jakiś czas temu, przyszła z księgą zaklęć
- Hej, o co chodzi?- spytała od razu po wejściu do salonu
- Zabijemy Katherine- odpowiedział Jeremy
- Już tłumaczę- powiedziałam
- Proszę- powiedziała czekając na wyjaśnienia
- Zabijemy Katherine- powtórzyłam słowa Jeremiego i odeszłam w stronę Ricka, który pokazywał chłopakom cały sprzęt
- Wiem,że chcesz żeby Stefan i Elena byli razem,ale to niebezpieczne dla wielu osób- powiedziała Bonnie, kiedy zostałyśmy same
- Mam dość Katherine, chcę się od niej w końcu uwolnić, muszę coś zrobić- odpowiedziałam
- Sama nie wiem- powiedziała niepewnie
- Zna mnie i wie,że nie narażę życia swoich przyjaciół teraz mam przewagę - powiedziałam
- No dobrze przygotuje zaklęcie- odpowiedziała
- Musi być sama odpowiedziałam jej
-No dobra, jeśli ktoś chcę się wycofać to zrozumiem- powiedział do wszystkich
- Zabiła mnie, to czysta gra dopóki w pobliżu nie ma wilkołaków - powiedziała Caroline
- Unieszkodliwiłem Masona- powiedział Damon
- A Tyler, jeśli kogoś zabije to stanie się wilkiem- powiedział Jer
- Bonnie...- powiedziałam
- O ile nikt nie zginie- powiedziała
- Oprócz Katherine, przebijemy jej serce - powiedział Stefan
- No to wszystko jasne, teraz tylko czekamy na bal- powiedziałam, wszyscy się na wszystkich popatrzyli
Wieczorem
Wszyscy byli już na swoich pozycjach i tylko czekali na znak by można było zacząć całą akcję
- Katherine zabiła jedną dziewczynę- powiedział zestresowany Stefan wchodząc do pokoju- Odwołajmy akcje
- I kto tu się waha- powiedziałam - Nie rób mi tego- powiedziałam wstając z kanapy i podchodząc do Stefana- Zrujnowała nam życie, zniszczyła nas, a dziś to skończymy, razem jak rodzina, okey- powiedziałam patrząc Stefanowi prosto w oczy
- Okey- odpowiedział. W tym momencie dostałam sms od Caroline,że teraz nasza kolej. Katherine weszła do pokoju natomiast Caroline zaczęła się śmiać
- Udało mi się- powiedziała zadowolona z siebie Caroline a Katherine obróciła się w jej stronę. W tym samym momencie ja pojawiłam się tuż przed nią z drewnianym kołkiem w ręku
- Lexi- powiedziała i odwróciła się w moją stronę
- Witaj Katherine- powiedziałam
- Żegnaj Katherine- dokończyła za mnie Caroline
- Zabijesz mnie, swoją przyjaciółkę - powiedziała pewna siebie
- Ja nie, ale on to zrobi- powiedziałam i wskazałam na Damona, który wystrzelił kołek prosto w jej plecy wszyscy zaczęliśmy ją atakować, kiedy nagle do pokoju wbiegł Jeremy
- Stójcie, jest połączona z Eleną, jeśli ona zginie zginie i Elena- krzyknął
- Co?- spytałam, Katherine popatrzyła na mnie z cwanym uśmiechem
- Ja też mam swoją wiedźmę- powiedziała
- Sprawdź co z nią- powiedział Stefan
- Wygląda na to,że cała nasza 4 tu utknęła- powiedział Damon. Popatrzyłam na niego złowrogo, wszyscy nie byliśmy z tego powodu zadowoleni, a Katherine cały czas nam dogryzała. Szerze miałam już jej dosyć, ciągle jednak nie dawała mi spokoju myśl czemu Katherine tak bardzo chcę odzyskać kamień. Wtedy pojawiła się jakaś dziewczyna miała w ręku kamień
- Możesz wyjść z pokoju- powiedziała w stronę Katherine - Kiedy ci go oddam będziemy kwita
- Daj - powiedziała Katherine. Dziewczyna oddała jej kamień,ale zaraz później Katherine zaczęła się dusić
- Przepraszam za swój udział- powiedziała dziewczyna i odeszła. Zaraz po wyjściu z pokoju dopadła mnie Caroline
- Co jest?- spytałam
- Katherine zahipnotyzowała Matta i Amie. Matt przeżył,ale dziewczyna już nie- powiedziała
- Czyli że Tyler...-zaczęłam
- Przy najbliższej pełni zmieni się w wilka- dokończyła za mnie
- Dobra, dzięki Caroline- powiedziałam i ruszyłam przed siebie. Razem z Damonem postanowiliśmy zamknąć Katherine w grobowcu
- Gdzie ja jestem?- spytała gdy się ocknęła
- Tam gdzie twoje miejsce- powiedział Damon - Nie zadzieraj z wiedźmą Bennet
- Trzeba było mnie zabić- powiedziała
- Zbytek łaski- powiedział do niej- zaczął zasuwać wejście kamieniem
- Elena musi uważać- powiedziała nagle
- Na kogo?- spytałam
- A dlaczego jej nie zabiłam jest moim sobowtórem trzeba ją chronić- powiedziała
- Ochronimy ją- odpowiedział. Kiedy wróciliśmy do domu od razu poszłam w stronę swojego pokoju położyłam się na łóżku, w głowie cały czas miałam słowa Katherine. Zastanawiałam się po co to wszystko, po co zmieniła Caroline w wampira, po co jej wilkołak i po co jej kamień,aż nagle coś do mnie dotarło, wiedziałam jaki Katherine ma plan, pragnęła czegoś co dawno jej zabrano.
-------
Tak jak obiecałam pojawia się kolejny rozdział jak się wam podoba? Jak myślicie co takiego ma na myśli Lexi? I co takiego jeszcze ukrywa przed braćmi? do zobaczenia kochani :)
YOU ARE READING
Wieczność
FantasyLexi Mikealson prawie 150 lat temu została przemieniona w wampira przez swoją przyjaciółkę Katherine Pierce czy wybaczy przyjaciółce a może pozna nowe przyjaciółki? A co z Damonem i Stefanem? Czy odzyska zaufanie do innych? Kiedy wróci do rodzinnego...