Rozdział 20:Sekret

227 8 0
                                    

- To przecież niemożliwe wilkołaki nie istnieją- powiedział Damon

- Po raz 10 mówię ci,że one istnieją - odpowiedziałam mu

- Od prawie 160 lat nie widziałem żadnego wilkołaka- powiedział

- To,że go nie widziałeś nie oznacza wcale,że ich nie ma. Poza tym bardziej bym się przejęła powrotem Katherine niż nim, przecież musi istnieć jakiś powód dla którego tu wróciła - odpowiedziałam i wyszłam z salonu

Następnego dnia

Siedziałam w pokoju, kiedy poczułam czyjąś obecność

- No kto by się spodziewał-usłyszałam głos Katherine

- Katherine co ty tutaj robisz?- spytałam odwracając się w jej stronę

- Jak to co odwiedzam przyjaciółkę- powiedziała i uśmiechnęła się w ten swój cwany sposób

- Jakoś trudno mi w to uwierzyć- powiedziałam

- W tym ciele jest ta Lexi która chciała być moją najlepszą przyjaciółką- powiedziała- Podobno spotkałaś wilkołaka

- Ostatnio widziałam go w 1864r.- powiedziałam nie spuszczając oczu z Katherine

- Chłopaki wiedzą?- spytała się mnie pijąc krew ze szklanki

- O czym?- spytał Stefan wchodząc do salonu

- Co ty tu robisz myślałam,że jesteś razem z Damonem u Jenny na grillu

- Musiałem się po coś wrócić a więc o czym mamy niby wiedzieć?- spytał zakładając ręce

- O tym kto stał za rzezią wampirów w 1864r.- odpowiedziała Katherine

- O czym ona mówi- spytał patrząc na mnie

- Usiądź to długa historia- powiedziałam -Pamiętasz bal założycieli, jej sekret poznaliście nieco później

- Zaraz chwila co to ma znaczyć wiedziałaś,że jest wampirem wcześniej od nas?- spytał

- Właściwie to tak, moja rodzina to łowcy, domyślili się kim jest dużo wcześniej uprzedzili mnie

- Więc kiedy dowiedziałaś się razem z nami to...- nie skończył bo mu przerwałam

- Udawałam, Katherine mnie zafascynowała chciałam być taka jak ona, dla niej zdradziłam swoją rodzinę,ale domyślili się też,że Lockwoodowie to wilkołaki odkąd poznałam sekret Georga wiedziałam,że będę kłopoty

- Wszyscy Lockwoodowie to wilkołaki?- spytał

- Nosiciele genu wilkołaka- odpowiedziałam

- Ilu ich jest? Tylko Lockwoodowie?- pytał dalej

- Nie- odpowiedziała Katherine- Są też inni niewielu, praktycznie wyginęły, żyją tylko w książkach i kiepskich filmach- powiedziała i upiła łyk krwi

- Tamtego wieczoru na balu założycieli działałyśmy we dwie, Katherine powiedziała mu że jest wampirem i o tym ,że wiemy kim jest on. George stwarzał coraz więcej problemów, wykorzystał wampiry do zatarcia czynów swoich sprawek, powiedział o wampirach rodzinom założycieli, chciał zawrzeć układ- powiedziałam

- Jaki?- spytał Stefan

- Miał uwolnić miasto od wampirów, wydałam na śmierć 27 wampirów i to bez wahania- powiedziała Katherine

- Co George dostał za twoją wolność?- spytał

- Coś czego rozpaczliwie pragnął- odpowiedziała wtedy do głowy przyszła mi pewna myśl, wszystko zaczęło układać się w całość domyślałam się po co wróciła,ale pozwoliłam jej dokończyć opowieść

-Posłałaś 27 wampirów na śmierć by sfingować własną przed czym uciekałaś?- spytał Stefan

- Wszyscy mamy przeszłość,moja miała zostać daleko,ale przez ciebie plan omal nie spalił na panewce, twój ojciec wykorzystał twoje uczucie, zatruł cię, a potem Damon byłby wszystko popsuł

- Więc nasza śmierć było bezcelowa- powiedział Stefan

- Umarliście za miłość- odpowiedziała. Później zaczęli kłócić się o Elenę, w pewnym momencie miałam już tego dość

- Dosyć tego- powiedziałam i stanęłam pomiędzy nimi. W tym samym momencie usłyszeliśmy odgłos otwierających się drzwi i głos Eleny. Katherine rzuciła Stefanem o ścianę i sama ruszyła w stronę Eleny

- Stefan- powiedziałam i w wampirzym tempie podbiegłam do niego

- Nic mi nie jest - powiedział i chciał ruszyć w stronę Eleny ale go zatrzymałam

- Nie miałam pojęcia o tym,że Katherine chcę mnie zmienić, kiedy to zrobiła przestraszyłam się i poprosiłam o to żeby i was zmieniła powiedziała,żebym się o to nie martwiła proszę cię musisz mi uwierzyć- powiedziałam ze łzami w oczach Stefan tylko na mnie popatrzył i ruszył w stronę Eleny a ja poszłam szukać Damona którego znalazłam w Grillu

- Zły dzień?- spytałam go, kiedy już wychodził

- Całe stulecie- odpowiedział

- Co jest?- spytałam

- Chciałem udowodnić,że Mason to wilkołak udało mi to więc postanowiłem go zabić nie udało mi się,sam sobie sprawiłem zawód- powiedział

- Cyba wiem jak ci poprawić humor- powiedziałam Damon się zatrzymał i popatrzył na mnie - Wiem po co wróciła Katherine spędziłam z nią dzisiaj cały dzień w zasadzie to sama się wygadała

- To znaczy?- spytał

- Kamień- odpowiedziałam. Damon popatrzył na mnie z przymrużonymi oczami- Choć wszystko ci opowiem- powiedziałam i pociągnęłam go za rękę

---------

I kolejny rozdział i co sądzicie? Lexi pochodzi z rodziny Łowców tego się nie spodziewaliście prawda? Do zobaczenia :)




WiecznośćWhere stories live. Discover now