Rozdział 18:Nowo narodzona

276 9 0
                                    

Kilka dni później

Minęło kilka dni Caroline wciąż jest w szpitalu, właśnie zbliżał się szkolny karnawał i razem z Eleną i Bonnie właśnie kończyłyśmy przygotowania

-Wyglądała jak ty- powiedziała Bonnie

- Jest moim przodkiem- odpowiedziała Elena

- Nie była podobna była tobą- powiedziała Bonnie układając misie które były do wygrania

- Nie umiem tego wytłumaczyć- odpowiedziała Elena również układając misie

- A ty jesteś jakoś dziwnie cicha- zwróciły się w moją stronę

- Nie mam dzisiaj po prostu nastroju- odpowiedziałam

- Okey- odpowiedziały obie

- Coroline będzie z nas dumna- powiedziała Bonnie

- Albo nas zabije- dodała Elena ze śmiechem

- Jak ona daje sobie radę z tym wszystkim?- spytała Bonnie

- Może nie jest człowiekiem-odpowiedziałam  wszystkie trzy zaczęłyśmy się śmiać. Poszłam do środka szkolnego budynku i zobaczyłam jak Stefan rozmawia z Jeremim.Nie zauważyłam,że Elena weszła za mną

- Słuchaj jeśli chodzi o Damona...- zaczęłam

- Damon spadł z listy tematów do rozmowy- przerwałam mi

- Dobrze idę umówiłam się z nim u Lockwoodów widzimy się wieczorem- powiedziałam i odeszłam

- John Gilbert wyjechał- Powiedziała matka Tylera

- Pani szeryf prosiła,żebyśmy się tym zajęli spokojnie rozwikłamy zagadkę- uspokoiłam ją

- Następna sprawa zastąpię mojego męża na stanowisku burmistrza i potrzebuje kogoś do rady- powiedziała. Ja i Damon spojrzeliśmy na siebie - Was

- Oczywiście Carl- powiedział Damon- Jako członek rady założycieli prace nad bezpieczeństwem miasta poczytuje sobie za swój obowiązek, w tym czasie do domu wrócili Tyler i jego wujek. Carl wstała i zamknęła drzwi.

- Wszystko w porządku możemy rozmawiać?- spytał Damon

- Tak, to mój szwagier Mason- odpowiedziała- Ale wolałabym,żeby nie słyszał nie chciał się angażować w sprawy rady.- Widziałam, że Damon im się przysłuchuje ja zresztą robiłam to samo rozmawiali o agresji.Po rozmowie z Carl wróciliśmy do domu

- Masz ochotę?- spytał Damon kiedy weszłam do salonu

- Tak- Damon mi więc nalał krwi

- Lockwoodowie mają rodzinną tajemnicę wynalazek Gilberta im zaszkodził,ale werbena już nie, więc nie są wampirami tylko czymś innym - powiedział Damon

- Teraz masz nową obsesję?- spytałam się go i lekko przymrużyłam oczy

- A wolisz żeby jakaś nieznana istota pustoszyła miasto- spytał i upił łyk

Wieczorem

- Jeremy fajnie cię widzieć- powiedział Damon i wziął garść popcornu od niego

- Ty dowcipkujesz a ja mógłbym cię  zdeskopirować- powiedział Jeremy. Damon wróżył oczy wziął Jeremiego za ramię a odszedł dalej i wziął go za kark

- Powiedz,że to nie jest groźba- powiedział Damon

- Może- powiedział Jeremy pokazując pierścień od Johna. Damon wziął go za kark i przytrzymał

WiecznośćWhere stories live. Discover now