Rozdział 21:Przyłapani

229 9 2
                                    

- No to o co chodzi?- spytał Damon

- Za pomoc w ucieczce Katherine oddała wilkołakom czego rozpaczliwie pragnęli- odpowiedziałam mu

- Czyli?- spytał wciąż nie wiedząc o co chodzi

- Kamień księżycowy- odpowiedziałam- Najwidoczniej teraz chce go odzyskać

- Ale po co?- spytał

- Tego musimy się dowiedzieć- powiedziałam mu

Następnego dnia

Jako członkowie rady musieliśmy wybrać się na piknik stowarzyszenia historycznego myślałam,że nie może być bardziej nudnego ale jak zwykle się myliłam w końcu to Mystic Falls tu nie można się nudzić podeszłam do Masona chciałam jakoś usprawiedliwić to co zrobił Damon i zaproponowałam mu rozejm ale on odmówił. Po moich nieudanych negocjacjach postanowiłam poszukać Caroline.W końcu udało mi się ją znaleźć, właśnie malowałyśmy, kiedy zobaczyliśmy Elena i Stefana którzy się kłócili  doskonale widziałam jak Caroline się jej przysłuchuje od razu wiedziałam o co chodzi. Caroline poszła nad rzekę więc postanowiłam do niej podejść

-Szpiegujesz dla Katherine- powiedziałam Caroline odwróciła się w moją stronę

- Nie chcę tego po prostu się jej boje- odpowiedziała

- W swoim czasie mnie też udało się jej omotać, robiłam wszystko czego chciała- powiedziałam siadając obok niej

- I jak sobie z tym poradziłaś?- spytała się mnie

- P o pewnym czasie zrozumiałam jaka jest naprawdę i odeszłam- powiedziałam. W tym momencie dołączyła do nas Elena. Caroline zaczęła się przyglądać swojej mamie

- Co jest?- spytałam jej

- Dokąd idzie mama?- spytała i podeszła do niej zostałam z Eleną ale przysłuchiwałam się tej rozmowie

- Co się dzieje?-spytała Elena

- Nie wiem,ale chyba coś złego- odpowiedziałam jej. Wszystkie trzy ruszyłyśmy głębiej w las. Ja i Caroline zaczęłyśmy się wszystkiemu przysłuchiwać usłyszałyśmy rozmowę Stefana i Damona z Masonem i nagle padły strzały słyszałam jak chłopaki padają na ziemię i szybko ruszyłam w tamto miejsce, Caroline również to słyszała i ruszyła tuż za mną a Elena za nami.Kiedy dotarliśmy na miejsce zastaliśmy tylko Masona

- Co wy tu robicie?- spytał nas Mason

- Gdzie jest Stefan?- spytała Elena

-Nie pytaj mnie twoje koleżanki go wyniuchają matka wie?- spytał Caroline. Caroline tylko na niego popatrzyła, a ja ruszyłam aby mu dowalić wtedy on złapał Elenę za kark zatrzymałam na moment podbiegłam do niego w wampirzym tempie odepchnęłam Elenę przycisnęłam do jednego z drzew i chwyciłam za gardło

- Nie zadzieraj ze mną- wysyczałam przez zęby i kopnęłam w czułe miejsce Mason padł na ziemie kopnęłam go jeszcze raz w brzuch tak mocno,że poleciał na drugie drzewo odbił się od niego i znowu padł na ziemie

- Idziemy- powiedziałam do dziewczyn i ruszyliśmy w stronę starych lochów Lockwoodów w których znajdowali się chłopcy. Zatrzymałyśmy się przed wejściem i zaczęłyśmy słuchać

- Co jest?- spytała zdenerwowana Elena

- Chcą ich zabić- powiedziałyśmy w tym samym momencie Elena zaczęła biec do środka

- Czekaj, ja i Lexi się tym zajmiemy ty zostań tutaj- powiedziała Caroline. Weszłyśmy do środka , od razu po wejściu rzuciłyśmy się na ochroniarzy w tym samym czasie do środka weszła Elena i ona zarówno jak i matka Caroline się nam przyglądały

- Cześć mamo- powiedziała Caroline, kiedy było już po wszystkim chłopaki powoli dochodzili już do siebie

- Paskudna historia dwóch nie żyje a ty?- spojrzał w stronę matki Caroline- Co mam z tobą zrobić?- Lizz tylko się na niego popatrzyła

- Zabij mnie- powiedziała do niego. Damon podszedł do niej a ja wstałam

- Luz nikogo nie zabiję- powiedział do mnie- Trzeba posprzątać. Postanowiliśmy zabrać ją do nas i poczekać aż werbena opuści jej organizm po czym zahipnotyzować,żeby zapomniała o tym co tu widziała

- Trzymajcie Caroline z dala ode mnie- poprosiła Lizz kiedy byliśmy u niej z Damonem- Nie chcę jej widzieć- Spojrzałam w stronę drzwi i zobaczyłam ją przysłuchującą się temu Damon też ją widział

-To twoja córka- powiedziałam

-Nie- odpowiedziała- Nie mam już córki

-Grubo się mylisz- powiedział Damon i wyszedł a ja razem z nim

- Fajnie się zachowałaś z Caroline. Nie spodziewałam się tego po tobie- powiedziała Elena odwróciłam się do niej po czym ruszyłam na górę,ale przystanęłam na chwilę

- Caroline to moja przyjaciółka- odpowiedziałam- Myślisz,że mnie znasz,ale wcale tak nie jest- powiedziałam i ruszyłam w stronę swojego pokoju. To był naprawdę ciekawy piknik stowarzyszenia historycznego pomyślałam sobie i właśnie z tą myślą zasnęłam.

-------------

I kolejny rozdział za nami, przepraszam,że przez tak długi czas nie było rozdziału ale już do was wracam do zobaczenia :)

WiecznośćWhere stories live. Discover now