- Elena co tutaj robisz?- spytałam ją
- Przyszłam bo umówiłam się z Bonnie i Caroline. Kim jest twój przyjaciel?- spytała patrząc na Damona
- A tak Elena poznaj Damona Salvatore starszego brata Stefana
- Nie wiedziałam,że Stefan ma brata
- Oj kochana jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiesz- powiedział Damon. Myślałam,że go zabije na miejscu, ale Elena tylko popatrzyła na niego i zwróciła się znowu do mnie
- Hej wybierasz się na bal założycieli?- spytała mnie. To jest to chyba właśnie wpadłam na genialny pomysł
- Tak- odpowiedziałam, a Damon popatrzył na mnie zdziwiony- Ej czy to nie przypadkiem Bonnie i Caroline- wskazałam na dziewczyny, które dopiero weszły do Grilla
- No dobra geniuszy powiesz mi wreszcie po co mamy iść na ten bal- spytał Damon,kiedy Elena poszła już do swoich przyjaciółek
- Posłuchaj mnie ten bal to idealna okazja do rozeznania się kto jest w radzie i ile wiedzą a poza tym...
- To idealna okazja,aby zabrać kryształ- dokończył za mnie Damon
-No właśnie- powiedziałam i upiłam łyk bourbona
Kilka dni później
Udało nam się wejść do domu Lockwood'ów gdzie obywał się bal. Ludzie powinni bardziej uważać kogo zapraszają do domu. Stefan przyszedł z Eleną, Damon poderwał Caroline a raczej ją zahipnotyzował a ja wślizgnęłam się razem z Bonnie. Kiedy Damon szukał kryształu, a Stefan był zajęty Eleną,ja zaczęłam zdobywać informację na temat rady. Po kilku godzinach obserwacji odkryłam,że gracze są ci co dawniej:Lockwood'owie, Fellowie, Forbsi, i mogłam się założyć,że Gilbertowie również należeli do rady. Byłam właśnie na zewnątrz, kiedy podszedł do mnie Damon
- Mam kryształ
- To dobrze- odpowiedziałam i w tym momencie podeszła do nas Elena i rzuciła się z rękami na Damona
- Ty jesteś nienormalny- ja i Damon popatrzyliśmy na siebie nie wiedząc o co chodzi
- Nie zbliżaj się więcej do Caroline,albo powiem jej mamie jest szeryfem- jeszcze raz uderzyła Damona obiema rękami i odeszła w stronę Stefana
- Chcesz mi coś powiedzieć- patrzyłam na niego czekając na odpowiedź
- Nie- odpowiedział, ale wiedziałam,że coś ukrywa i nie spuszczałam z niego wzroku- No dobra ugryzłem ją raz czy dwa,ale to przecież nic takiego
- Zwariowałeś dobrze wiesz,że rada siedzi nam na karku, a Ty odwalasz takie coś- powiedziałam i uderzyłam go w ramię
- Załatwię to- powiedział
- Nie, już dość nabroiłeś- powiedziałam i złapałam go za ramię- ja to załatwię
- Jak chcesz- powiedział i odszedł
- DAMON- wołałam za nim,ale on mnie olał i szedł dalej. Dobrze go znałam i wiedziałam,że mnie nie posłucha, dlatego postanowiłam iść za nim. Widziałam jak chwilę rozmawia z Caroline, a później jak ją gryzie. Caroline opadła na ziemie, a tuż za nią Damon. Podbiegłam do nich w wampirzym tempie i kątem oka zobaczyłam,że na trawie błyszczy się kryształ, musiał wypaść Damonowi, korzystając z jego nieuwagi włożyłam go do torebki Caroline i pomogłam jej wstać i powiedziałam,że wszystkim się zajmę. Caroline odeszła, a ja mogłam zająć się Damonem
- Co się stało?-spytałam go
- Werbena- odpowiedział wstając i zaczynając czegoś szukać
- Co jest?
- Chyba mamy teraz większy problem niż werbena w szampanie - powiedział i zaczął rozglądać się na boki
- To znaczy?- spytałam
-Kryształ zniknął- powiedział patrząc tym razem na mnie
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
no i jak się wam podoba rozdział 5 możecie zostawić po sobie jakiś ślad. Jak myślicie co kombinuje Lexi? do zobaczenia :)
YOU ARE READING
Wieczność
FantasyLexi Mikealson prawie 150 lat temu została przemieniona w wampira przez swoją przyjaciółkę Katherine Pierce czy wybaczy przyjaciółce a może pozna nowe przyjaciółki? A co z Damonem i Stefanem? Czy odzyska zaufanie do innych? Kiedy wróci do rodzinnego...