Bonnie i jej babcia obiecały pomóc otworzyć grób i tym razem naprawdę, zostało tylko przekonać Damona.
- Hej- powiedziałam wchodząc do salonu
- Właśnie wychodzę chciałaś coś- spytał Damon zakładając kurtkę
- Wiem,że jesteś zły za to,że Bonnie odzyskała księgę- powiedziałam
- Zły to za mało powiedziane- przerwał mi
- Ale zgodziła się otworzyć grób- dokończyłam
- Już to kiedyś słyszałem - powiedział sarkastycznie podchodząc do mnie i już miał mnie wyminąć, kiedy go zatrzymałam
- Tym razem naprawdę Damon, obiecałam ci pomóc odzyskać Katherine i właśnie to robię- Damon spojrzał na mnie, uśmiechnął się i przytulił do siebie
- Dzięki- wyszeptał mi do ucha. Odsunęłam się od niego, uśmiechnęłam lekko i wyszłam z pokoju
- Zgodził się- rzuciłam w stronę Eleny i Stefana i wyszłam z domu na spotkanie z Aną. Siedziałam właśnie na ławce czekając na nią
- No nie sądziłam,że odważysz się przyjść- powiedziała Ana. Odwróciłam głowę w jej stronę
- A jednak- odpowiedziałam jej
- Co skłoniło cię do zmiany decyzji?- spytała siadając obok mnie na ławce
- Stwierdziłam,że to najwyższy czas,żeby bracia Salvatore poznali prawdę, a co z tobą czemu ty chcesz otworzyć grób?- odpowiedziałam
- Tam jest moja matka- powiedziała
- Pearl- powiedziałam sama do siebie
- Chcę ją uwolnić- dokończyła. Po spotkaniu z Aną poszłam do Grilla i wypiłam kilka drinków. O ustalonej godzinie ruszyłam w stronę starego kościoła pod którym znajdował się grób, kiedy dotarłam na miejsce byli wszyscy prócz Any,ale ona miała swój plan aby się tu dostać. Bonnie jak i jej babcia złapały się za ręce i zaczęły wymawiać zaklęcie
- Co one mówią?- spytał Damon
- To chyba łacina- odpowiedziałam mu
- Co to?- spytał Stefan
- To dla Katherine na początek- odpowiedział Damon. Dobrze znałam to zaklęcie i wiedziałam,że wiedźmy znowu nas oszukały. Drzwi do grobowca otworzyły się. Damon od razu ruszył do środka i właśnie wtedy mnie olśniło
- Damon nie- krzyknęłam
- O co ci chodzi? Przecież od pocżątku nam o to chodziło- powiedział Damon i wszedł do środka
- O co chodzi?- spytała Elena
- Nie zdjęła pieczęci, jedynie otworzyła drzwi- powiedziałam
- Mówiłam muszę chronić swoich- odpowiedziała babcia Bonnie
- Wiedźmy Bennett z każdym pokoleniem są coraz gorsze- powiedziałam przez zęby
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tą pieczęcią?- spytała Elena i w tym momencie pojawiła się Ana
- Puść ją- krzyknęłam do Stefana - A co do pieczęci, niektóre nie pozwalają wampirom wejść, ta nie pozwala wyjść
- Czyli,że żadne z nich nie wyjdzie?- spytał Stefan
- Niestety- odpowiedziała babcia Bonnie
- To niemożliwe, musi być sposób- powiedział i wszedł do środka
- Nie babciu nie pozwól mu - powiedziała spanikowana Bonnie
- Tak wybrał- powiedziała jej. Bonnie zaczęła szukać czaru, a ja tylko przyglądałam się całej akcji
- Lexi wyciągnij ich- powiedziała do mnie Bonnie i razem z babcią zaczęły mówić zaklęcie,szybkim tempem wbiegłam do grobu w poszukiwaniu wszystkich
- Szybko uciekamy - powiedziałam do nich kiedy udało mi się wszystkich znaleźć
- Nie ma jej- powiedział Damon i wyrzucił worek z krwią,który rozbił się o ścianę
- Damon proszę cię szybko choć ona nie jest tego warta- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę wyjścia. Udało nam się wyjść a drzwi znów się zamknęły
- Czemu jej tam nie ma?- spytał zrozpaczony Damon opierając się głową o ścianę
- Bo nigdy jej tam nie było- odpowiedziałam patrząc na niego
-------------------------------------------------------------------------------------------
No i się wyjaśniło Lexi cały czas ukrywała przed Damonem Katherine, ale czemu?Co teraz zrobi Damon a co Lexi? I co się dzieje z Katherine? Gdzie jest? Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału,ale wydarzyła się pewna tragedia w mojej rodzinie
YOU ARE READING
Wieczność
FantasyLexi Mikealson prawie 150 lat temu została przemieniona w wampira przez swoją przyjaciółkę Katherine Pierce czy wybaczy przyjaciółce a może pozna nowe przyjaciółki? A co z Damonem i Stefanem? Czy odzyska zaufanie do innych? Kiedy wróci do rodzinnego...