Rozdział 10:Grobowiec

252 14 0
                                    

Bonnie i jej babcia obiecały pomóc otworzyć grób i tym razem naprawdę, zostało tylko przekonać Damona.

- Hej- powiedziałam wchodząc do salonu

- Właśnie wychodzę chciałaś coś- spytał Damon zakładając kurtkę

- Wiem,że jesteś zły za to,że Bonnie odzyskała księgę- powiedziałam

- Zły to za mało powiedziane- przerwał mi

- Ale zgodziła się otworzyć grób- dokończyłam

- Już to kiedyś słyszałem - powiedział sarkastycznie podchodząc do mnie i już miał mnie wyminąć, kiedy go zatrzymałam

- Tym razem naprawdę Damon, obiecałam ci pomóc odzyskać Katherine i właśnie to robię- Damon spojrzał na mnie, uśmiechnął się i przytulił do siebie

- Dzięki- wyszeptał mi do ucha. Odsunęłam się od niego, uśmiechnęłam lekko i wyszłam z pokoju

- Zgodził się- rzuciłam w stronę Eleny i Stefana i wyszłam z domu na spotkanie z Aną. Siedziałam właśnie na ławce czekając na nią

- No nie sądziłam,że odważysz się przyjść- powiedziała Ana. Odwróciłam głowę w jej stronę

- A jednak- odpowiedziałam jej

- Co skłoniło cię do zmiany decyzji?- spytała siadając obok mnie na ławce

- Stwierdziłam,że to najwyższy czas,żeby bracia Salvatore poznali prawdę, a co z tobą czemu ty chcesz otworzyć grób?- odpowiedziałam

- Tam jest moja matka- powiedziała

- Pearl- powiedziałam sama do siebie

- Chcę ją uwolnić- dokończyła. Po spotkaniu z Aną poszłam do Grilla i wypiłam kilka drinków. O ustalonej godzinie ruszyłam w stronę starego kościoła pod którym znajdował się grób, kiedy dotarłam na miejsce byli wszyscy prócz Any,ale ona miała swój plan aby się tu dostać. Bonnie jak i jej babcia złapały się za ręce i zaczęły wymawiać zaklęcie

- Co one mówią?- spytał Damon

- To chyba łacina- odpowiedziałam mu

- Co to?- spytał Stefan 

- To dla Katherine na początek- odpowiedział Damon. Dobrze znałam to zaklęcie i wiedziałam,że wiedźmy znowu nas oszukały. Drzwi do grobowca otworzyły się. Damon od razu ruszył do środka i właśnie wtedy mnie olśniło

- Damon nie- krzyknęłam

- O co ci chodzi? Przecież od pocżątku nam o to chodziło- powiedział Damon i wszedł do środka

- O co chodzi?- spytała Elena

- Nie zdjęła pieczęci, jedynie otworzyła drzwi- powiedziałam

- Mówiłam muszę chronić swoich- odpowiedziała babcia Bonnie

- Wiedźmy Bennett z każdym pokoleniem są coraz gorsze- powiedziałam przez zęby

- Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co chodzi z tą pieczęcią?- spytała Elena i w tym momencie pojawiła się Ana

- Puść ją- krzyknęłam do Stefana - A co do pieczęci, niektóre nie pozwalają wampirom wejść, ta nie pozwala wyjść

- Czyli,że żadne z nich nie wyjdzie?- spytał Stefan

- Niestety- odpowiedziała babcia Bonnie

- To niemożliwe, musi być sposób- powiedział i wszedł do środka

- Nie babciu nie pozwól mu - powiedziała spanikowana Bonnie

- Tak wybrał- powiedziała jej. Bonnie zaczęła szukać czaru, a ja tylko przyglądałam się całej akcji

- Lexi wyciągnij ich- powiedziała do mnie Bonnie i razem z babcią zaczęły mówić zaklęcie,szybkim tempem wbiegłam do grobu w poszukiwaniu wszystkich

- Szybko uciekamy - powiedziałam do nich kiedy udało mi się wszystkich znaleźć

- Nie ma jej- powiedział Damon i wyrzucił worek z krwią,który rozbił się o ścianę

- Damon proszę cię szybko choć ona nie jest tego warta- powiedziałam i pociągnęłam go w stronę wyjścia. Udało nam się wyjść a drzwi znów się zamknęły

 - Czemu jej tam nie ma?- spytał zrozpaczony Damon opierając się głową o ścianę

- Bo nigdy jej tam nie było- odpowiedziałam patrząc na niego

-------------------------------------------------------------------------------------------

No i się wyjaśniło Lexi cały czas ukrywała przed Damonem Katherine, ale czemu?Co teraz zrobi Damon a co Lexi? I co się dzieje z Katherine? Gdzie jest? Przepraszam,że tak długo nie było rozdziału,ale wydarzyła się pewna tragedia w mojej rodzinie

WiecznośćWhere stories live. Discover now