6.

8.1K 178 29
                                    

Teraz to już napewno szybko nie zasnę...zniszcze go..prędzej czy później.

Rano wstałem, Tori jeszcze spała więc po cichu zeszłem z łóżka i pokierowałem się do szafy, aby wybrać ubrania, lecz jednak połknąłem się i upadłem na podłogę.
-Nie wychodzi ci ciche schodzenie z łóżka. - zaśmiała się zaspana dziewczyna. -Która godzina? - spytała
Spojrzałem na zegarek i się zdziwiłem. Była 5.00! Wstałem o 5.00 godzinie! To nie jest możliwe, jeszcze wydawało mi się, że jest 7.00 jak wstawałem.
-Ymm..piąta..- powiedziałem lekko zmieszany.
-Czemu tak wcześnie wstałeś? - zapytała i podparła się na łokciach, ale śmiesznie wyglądała w roztrzepanych włosach.
-Sam nie wiem, obudziłem się i miałem wrażenie że jest 7.00. - powiedziałem drapiąc przy tym po głowie.
-Yhym..-ziewnęła, oj nie jest zbyt wyspana.
-Nie wyspała się królewna chyba co? - zapytałem lekko rozbawiony.
-Co tu się dziwić jak poszliśmy spać koło 1.00? - uśmiechnęła się. Jaki ona ma cudny uśmiech...znaczy nie..nie ma..ma normalny uśmiech.
-W sumie prawda. Ogólnie to..znaczy..bo..- zacząłem się plątać.
-Tak wiem, nikomu nie powiem. Możesz być spokojny. - a na jej twarze wkradł się jeszcze większy uśmiech i wtedy stało się coś dziwnego. Miałem ochotę ją pocałować. Ja! Tak ja! Nie wiem dlaczego ale chciałem to zrobić. Bardzo chciałem. Ale wiem ze nie mogłem. To by wszystko zepsuło. Zrobię wszystko żeby mi zaufała. Wiem ze źle zrobiłem wtedy z tymi zdjęciami..ale byłem zazdrosny..jeszcze przed Mel podobała mi się Corss*. A ona wtedy miała mnie gdzieś, a zajęła się Oliverem*. Potem rozwiesiłem jej nagie zdjęcia i on też się zaczął z niej śmiać..byłem głupi..ale czasu nie cofnę..ale za to spróbuję to wszystko odbudować..
-Dylan? - wyrwała mnie z zamyśleń -Słuchasz mnie? - spytała.
-Ja..zamysliłem się..- otrząsnąłem głowę i spojrzałem na dziewczynę.
-Ok..Okej- powiedziała, lekko zmieszana.- to tak..musimy coś wymyśleć żeby Matt się odczepił..
-No tak tylko ze co? - usiadłem na rogu łóżka
-Ymm..- zastanowiła się - znasz jego słabe punkty? - po chwili sie odezwała.
-Znaczy..nie wiem czy są dalej aktualne, zniknął na rok..mógł się zmienić.
-Przypuszczmy że nie..więc jakie one są?
-Na przykład jego siostra..jest straszne z nią związany i przy niej jest całkiem inny..ona pewnie nie wie że on się zrobił te wszystkie rzeczy..
-Tez tak myślę. - przerwała mi -Może byśmy z nią porozmawiali i poprosili żeby z nim pogadała? Wiesz jak ona się nazywa?
-Ymm..z tego co mi się kojarzy to chyba..Juliet.
-Okej..znajdziemy ją - po raz trzeci od niecałych dziesięciu minut się uśmiechnęła. Boże. Czy ona musi być taka śliczna? Po zaginięciu Mel zmieniłem się, nie zważałem na to z kim sypiam, nawet wielu nocy nie pamiętałem. Używałem dziewczyny, jak jakeś rzeczy..ostatnio miałem się spotkać z Olivią, żeby to raz na zawsze skończyć.
-Tak znajdziemy.- odwzajemniłem gest i wstałem z miejsca..-A i jeszcze jedno..lepiej będzie jak w szkole będzie tak samo jak było..wiesz..żeby nie wiedzieli że jednak nie jest pomiędzy nami tak źle..- spojrzałem na nią, to dziwne.. Jej oczy zgubiły wesołe iskierki i wyraz twarzy zrobił się smutny. Jednak po chwili wstała z łóżka.
-Dylan.. ja cie dalej nie lubie - mrugnęła do mnie z uśmiechem i zaczęła dążyć do szafki z jej ubraniami. Na twarz wkradł mi się lekki uśmieszek, ale szybko chciałem wyjść z pokoju żeby go nie zauważyła.

**Tori**

-A i jeszcze jedno..lepiej będzie jak w szkole będzie tak samo jak było..wiesz..żeby nie wiedzieli że jednak nie jest pomiędzy nami tak źle..- szczerze? Zrobiło mi się smutno..naprawdę..nie dlatego, że chciałam zobaczyć reakcje innych..tylko dlatego że polubiłam Dylana w tą jedną noc..naprawdę go polubiłam, nawet bardzo. Zauważyłam że mi się przygląda z ciekawością więc wstałam z łóżka.
-Dylan..ja cie dalej nie lubie. - skłamałam. Mrugnełam do chłopaka żeby wiedział, że żartuje i skierowałam się wybrać ubrania na dziś. Zauważyłam, że chłopak uśmiechnął się pod nosem ale chyba nie chciał żebym zwróciła na to uwagę, bo szybkim krokiem wyszedł z pokoju. Ale jednak przypomniało mi się coś co mówiła mi Sam..zanim jeszcze zamknął drzwi to wolałam go o to zapytać
-Dylan? - zawołałam go
-Słucham królewne? - biłam się z myślami czy go o to pytać czy jednak zostawić ten temat..chłopak zauważył chyba że bije się z  myślami, podszedł do mnie i kucnął przy mnie
-Pytaj o co chcesz, odpowiem szczerze księżniczko - O.Mój.Boże. Powiedział do mnie księżniczko..on tak mówił do Mel..po tych zdarzeniach co były nie powiedział juz tak do nikogo..ale wolałam jednak zapytać..
-Bo wiesz..doszły mnie słuchy że..- złapałam oddech i wypuściłam go razem ze słowami -Że masz zakład z dyrektorem, że zaliczysz...umówisz się z kilkunastoma laskami w ciągu 2 miesięcy. - Dylan napiął mięśnie, zamknął oczy i zacisnął szczękę.
-Kto ci tak powiedział? - wycadził przez zęby
-Dylan ja.. - chciałam się bronić
-Kto ci tak powiedział?! - wydarł się. Tak się wystraszyłam że aż i cofnełam się do tyłu juz ze szklankami w oczach. On to chyba zauważył bo jego wyraz twarzy złagodniał. -Tori ja..
-Nie! Wyjdź! Daj mi spokój! - zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie. - Zostaw mnie!
-Ale..- chciał coś powiedzieć, ale mu nie dałam.
-Powiedziałam wyjdź! - skuliłam się w kącie i zaczęłam szlochać..może i zareagowałam zbyt gwałtownie, ale odrazu jak zaczął krzyczeć miałam przed oczami obraz mojego pijanego ojca..kiedy był juz wpity, darł się na mnie, że nawet źle położyłam pilot od telewizora na stole..czasem nawet mnie uderzył za to, że zamiast posprzątać zrobiłam obiad. Dylan podszedł do mnie szybkim krokiem i zamknął mnie w szczelnym uścisku. Wtuliłam się tylko w jego klatkę piersiową i bardziej się rozpłakałam..
-Już..csii..to nie prawda..nie założyłem się z dyrektorem o to..ktoś to wymyślił..zareagowałem zbyt pochopnie..już..jest Okej..jestem tu..- zaczął mnie uspokajać -Chyba lepiej nie idź na pierwszą lekcje.. - zaproponował Dylan
-Ch-hyba m-masz r-rac-cje - Powiedziałam przez łzy.
-Idź się połóż do łóżka, a ja powiem mamie ze sie źle poczułaś czy coś - czy ja ujrzałam w jego oczach troskę? Nieee, błagam. O mnie? Prędzej już ziemia jest płaska.
Położyłam się do łóżka po czym skuliłam się w kłębek i dalej płakałam na wspomnienia o ojcu..Dylan mnie tylko przykrył i wyszedł. Zostawiając mnie samą całą we łzach..

**Dylan**
Wyszedłem z pokoju i zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem zostawiając ją samą..
-Mamo! - zawołałem -Maamo... jesteś?
I to co ujrzałem na podłodze przeraziło mnie..

***

Viktoria Paulina Corss - to pełne Imię głównej bohaterki, znajomi mówią na nią Tori.
* Oliver - były przyjaciel Tori.

Tak wiem, rozdział krótki:/
Pozdrawiam Blondyna

Nienawidzę cię, kochanie || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz