7.

7.3K 174 64
                                    

I to co ujrzałem na podłodze przeraziło mnie..

Na podłodze leżała nieprzytomna mama.. Pobiegłem do niej i przy niej przykucłem.
-Mamo? Mamo ocknij się. - zacząłem ją klepać lekko po policzku, zaczęła mruczeć coś pod nosem, więc spróbowałem pomóc jej wstać -Chodź, usiądź. -zaprowadziłem ją na kanapę i poszedłem po szklankę wody. -Co się stało?
-Spadłam że schodów. - wzięła łyka wody. -Zakręciło mi sie w głowie i zrobiło mi sie ciemno przed oczami. Kurwa moja głowa..- złapała się za nią.
-Dam ci tabletkę, poczekaj. - szukałem po szafkach jakieś saszetki -Mam! Weź, bedzie lepiej po tym.
-Gdzie Viktoria? - zapytała po czym wzięła tabletkę i popiła ją wodą -Nie idzie do szkoły?
-Źle się poczuła i pójdzie na drugą lekcje, a ty lepiej się połóż żeby to sie nie powtórzyło, muszę iść. Dasz sobie radę?
-Jasne - poszła w kierunku schodów -Uważaj na siebie.
-Ym..dobrze. - to dziwne. Nigdy tak nie mówiła -Coś sie stało?
-Nie, nie..jest dobrze. - słabo się uśmiechnęła. -Idź już, bo sie spóźnisz.
-Jasne. - pocałowałem ją w polik i poszedłem po samochód i ruszyłem do szkoły. Mama sie dziwnie zachowuje..coś jest nie tak..i prędzej czy później sie tego dowiem.

**Tori**
Wyszłam z pokoju zaraz za Dylanem. Skierowałam się do łazienki i spojrzałam w lustro i ledwo co nie krzyknęłam. Opuchnięte oczy, czerwona twarz i spierzchnięte usta. No tak. Przecież płakałam. Przemyłam twarz kilka razy zimną wodą ale to nic nie dało. Oj chyba sobie dzisiaj odpuszczę szkołę.. No trudno. Napisze Dylanowi ze mnie nie będzie żeby się nie martwił. Zaraz. Martwił? Oooo nieee.. do tego daleko!

Dylan🖕:
Wyglądam strasznie. Nie pójdę dzisiaj do szkoły.

Nie czekałam aż odpisze, bo w końcu ma pierwsza lekcje. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju po jakieś dresy i luźną bluzkę. Znalazłam jakieś spodnie, ale poszukiwania bluzki zdały sie być na marne bo żadnej nie znalazłam. No cóż. Dylan chyba sie nie obrazi, jak wezmę jakąś jego. Wstałam i otworzyłam jego szafę czego odrazu pozałowałam. Wszystkie ciuchy zaczęły się wysypywać. O Boże..Dylaaaan..W sumie i tak nie idę do szkołyc więc może mu tu poukładam? Ale to zaraz. Wyciągnęłam z tej kupy jakaś bluzkę. Serio? Okazała sie to być z napisem.

 Serio? Okazała sie to być z napisem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wierzę..kto mu ją dał? Mniejsza..założyłam ją i moje szare dresiki i spiełam włosy w wysokiego kucyka. Po czym zabrałam się za składanie tych wszystkich bluzek i bluz. O dziwo w spodniach miał poukładane. Moze dlatego że miał ich 4 pary? I to same czarne..
Natrafiłam na jeszcze ciekawsze koszulki z napisami takimi jak ,,Najlepszy w łóżku". Śmiałam się jak składam te bluzki. Ale jedna była pewne od Mel.. pisało na niej ,,Nie potrzebuje GOOGLE moja dziewczyna wie wszystko". Szkoda mi go było. Ten idiota zabił mu dziewczynę i ją jeszcze kilka razy gwałcił..Nie wiem co trzeba mieć w głowie..Zabrałam mu jedną bluzę, bo była po prostu idealna. Musiałam ją mieć. W szczególności, że kocham myszkę miki.

Gdy składałam bluzy natrafiłam na jakieś dziwne pudełko

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy składałam bluzy natrafiłam na jakieś dziwne pudełko. Ciekawe co tam jest? No cóż, tego sie nie dowiem bo jest zamknięta na kłódkę. Zaraz! Przecież koło jego łóżka lezy jakiś mały kluczyk! Moze to od tego? Zaraz zobaczymy.
Wstałam i podeszłam do miejsca gdzie go widziałam. Jest! Z kluczem w ręce podeszłam z powrotem do pudełka. Pasuje!
-Kurde..nie powinnam tego chyba otwierać..- cicho powiedziałam sama do siebie, ale przecież Dylan jakby miał taką sytuację to bez wahania by to otworzył..No cóż, raz sie żyje
Otworzyłam to i moje oczy wyleciały z orbit.. przerosło to moje myśli..

**Dylan**
Siedziałem na historii i dostałem nagle wiadomość. Katem oka dojrzałem ze napisała Tori. Kurwa babka się patrzy! Ughh.. dobra raz się żyje.
-Mogę iść do toalety?- zapytałem.
-Czyżby Dylankowi przemokła pieluszka?- zapytał ktoś z tyłu.
-Zamknij pizde tam.- nawet się nie odwróciłem, tylko powiedziałem.
-Nie możesz panie O'Brien.- zaczęła. - Niestety nie można nam wypuszczać do ubikacji podczas lekcji.
-Woli pani żebym załatwił się tutaj? Ja bym tego widoku zaoszczędził..- cała klasa zaczęła się śmiać, a historyczka otworzyła buzie ze zdziwienia. Tak! Tak to się robi! Bierzcie ze mnie przykad! No dobra może jednak nie..
-Cisza! Dylan idź już do tej toalety, a ja zacznę prowadzić dalej lekcje! Jak kogoś jeszcze usłysze to cała klasa będzie pisać wyjściówkę!
-Myśli pani ze ktoś na to pójdzie? -zapytał Toby, jeden z drużyny.
-W takim razie wyciągamy karteczki!
-Nieeeeeee! -dobra to jest na mnie pora! Wyszedłem z klasy i wyciągnąłem telefon z kieszeni aby zobaczyć co napisała

ViksaSriksa🤬:
Wyglądam strasznie. Nie pójdę dzisiaj do szkoły.

Po pierwsze muszę jej zmienić pseudonim, byłem dzieckiem, a od tamtej pory nie pisałem z nią, naprawdę to jest debilne! Po drugie, pewnie chodzi jej o to ze ma podkrążone oczy.. zapytam ją jak się czuje. Nie! To wyjdzie ze się o nią martwię.. chociaż można powiedzieć ze martwię..Nie nie nieee..

ViksaSriksa🤬:
No i dobrze.

Nie no.. nie wyślę tego. Usunąłem tą wiadomość i poszedłem do toalety żeby jakby coś babka się nie czepiła jak wyjdzie.

ViksaSriksa🤬:
Dobra.

Okej. Tak może być. Zmieniłem jej pseudonim na Tori😘 Dobra teraz poczekam na odpowiedz.. jezu nie będę czekać aż odpisze! Co ze mną nie tak? Schowałem z powrotem telefon do kieszeni wcześniej sprawdzając godzinę. Za minutę dzwonek wiec nie warto mi wracać do klasy.

                                      ***
Pozdrawiam
Blondyna❤️

Nienawidzę cię, kochanie || ZAKOŃCZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz