— Jestem pod wrażeniem... — powiedziała Kelpia — ale w Ameryce posiadanie magicznych zwierząt jest nielegalne — zakończyła twardo.Jednakże mężczyzna nie zwracał na nią większej uwagi, zajęty wypychaniem niuchacza do swojej walizki.
— Ty złodziejskie nasienie, po raz ostatni mówię: trzymaj łapy przy sobie! — rzekł, jednak z jego głosu nie wybrzmiewał gniew, a raczej srogie ostrzeżenie — Najmocniej przepraszam za wszystko... — zwrócił się w końcu do Kelpii i mugola.
— CO TO JEST, DO DIABŁA!? — wybuchł odrazu Kowalski, jakby tyko czekał na jakiś sygnał, że już nadszedł na to odpowiedni czas.
— To w ogóle pana nie dotyczy, proszę tu stanąć. To nie potrwa za długo... — rzekła szybko kobieta, stając przed czarnowłosym, którego cała uwaga skupiła się na niej.
Niestety, gdy tylko spuściła wzrok, by znaleźć w obszernych kieszeniach płaszcza – różdżkę, mężczyzna oprzytomniał i po pchał kobietę na ziemię, następnie ogłuszając czarodzieja walizką.
— Najmocniej panią przepraszam, madame! — krzyknął i pobiegł ile sił w nogach przed siebie — I pana też!
Scamander wstał, masując sobie głowę.
— Będzie siniak... — mruknął i wystawił pomocną dłoń do Kelpii, która spojrzała na niego nie pewnie.
— Spokojnie — zaśmiał się cicho — przecież nie ogłusze pani walizką!
Czarnowłosa uśmiechała się lekko na te słowa i chwyciła jego dłoń, następnie wstając do pionu.
— Jestem... — lecz niestety czarodziejowi nie dane było dokończyć, gdyż za nimi rozległ się donośny krzyk.
Tina zdecydowanym krokiem przemierzała obskurną uliczkę. Z daleka zobaczyła bujne loki Kelpii. Oni rozmawiali ze sobą całkiem... normalnie, jakby nic się nie stało. Jakby tylko wpadli na siebie i uprzejmie pomogli sobie wstać.
— Siostro — powtórzyła ostrzegawczo Tina, patrząc na nią.
— Kim pan jest? — zapytała Kelpia, na widok wzroku Tiny, przerzucając go na mężczyznę.
— Słucham?
— Kim pan jest? — powtórzyła po Kelpii starsza.
— Newt Scamander, a panie? — odpowiedział lekko zmieszany czarodziej.
— Co pan trzyma w walizce? — zapytała odrazu, bo Kelpia już otwierała usta, by odpowiedzieć na jego pytanie.
— To mój niuchacz... — Newton wskazał na musztardę na wardze krótkowłosej — Coś tu pani ma..
Kobieta szybko starła sos z twarz, zerkając na Kelpie, która zaczęła się cicho śmiać.
— Bardzo śmieszne.
Lecz na te słowa uśmiechnął się również Newt, a Kelpia tylko śmiała się głośniej. Porpentina dalej miała kamienną minę, która po chwili uspokoiła Kelpie.
— Nie mogliście sobie wybrać lepszej chwili na takie harce... — rzekła na wpół ironią Tina — Mamy tu raczej trudną sytuacje! Musze cię zgarnąć... — uświadomiła go starsza, głosem nie znoszącym sprzeciwu.
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐋𝐏𝐈𝐀 • newton scamander [1&2] - w trakcie korekty
Fanfiction❝ perfect, so i loved you and then i saw you were not perfect and i loved you even more... ❞ 1 miejsce w #newtonscamander - 13.06.2020.