Newt, Kelpia, Tezeusz, Tina z Jacobem oraz Kama z Nagini teleportowali się z amfiteatru.- Musimy tam wrócić! Co z Queenie? - wrzasnęła Tina.
Kelpia spojrzała na nią przez łzy, które szybko otarła rękawem bluzki.
- Gdzie byłaś, gdy ona tam stała? - zapytała, patrząc na nią - Ona jest naszą siostrzyczką...
- Wybrała to co chciała... - powiedziała Tina, patrząc na nich pusto.
- Nie wiedziała co wybrała - powiedział Jacob - Napewno ją odzyskamy...
Czarny ogień ścigał ich niczym wielogłowa hydra, wybuchając ze wszystkich mauzoleów. W końcu przybywa Flamel. Cmentarzowi groziło całkowite zniszczenie. Uwolniony przez Grindelwalda ogień wymknął się spod kontroli i objawił w postaci smokopodobnych stworów, które obracały w perzynę wszystko, co popadnie.
- Ustawcie się w kole. Różdżki w ziemię. Inaczej Paryż zostanie zniszczony - głos Flamel był niezwykle pewny.
Każdy, z wyjątkiem Jacoba, wytworzył krąg i wbił różdżkę w ziemię. Wtem kilka głosów jak jeden brat krzyknęło głośne ''FINITE!". Powstrzymanie demonicznego ognia wymagało niemal nadludzkiej mocy, ale czarodziejom udało się stworzyć jeszcze groźniejsze płomienie. Bohaterowie walczyli ramię w ramię... Kelpia słabła z każdą chwilą.
Ich oczyszczający ogień w końcu odepchnął pożogę Grindelwalda. Wejścia do podziemnej kryjówki zostały zablokowane.Czarodzieje ocalili miasto.
Kelpia osunęła się po ścianie. Newton podbiegł do niej i uklęknął przy kobiecie. Znalazł jej lekko zaćmione spojrzenie i w jednej chwili wpił się w jej usta. Brunetka odwzajemniła pocałunek. Po krótkiej chwili blondyn odsunął się, a następnie mocno ją przytulił. Po chwili pomógł jej wstać. Obaj uśmiechali się delikatnie. Byli... spełnieni. Zakłopotany Newt, przeprosił Kelpie i powoli podszedł do osamotnionego Tezeusza. Zawahał się, usiłował znaleźć słowa pociechy, aż w końcu, po raz pierwszy w życiu, objął brata, żeby go uściskać.
- Już wybrałem stronę.
W tej chwili niuchacz podkuśtykał do Kelpii, która go podniosła.
- Chodź do mnie. Spokojnie - mruknęła cicho, delikatnie go głaszcząc - Spokojnie.
Zauważyła w jego łapach fiolkę Grindelwalda. Ze zdumieniem sięgnęła po wisior i schowała w płaszczu fiolkę oraz niuchaczy. Nagle fiolka zawrzała. Kelpia nie zdążyła zareagować i w jednej chwili świat zawirował. Grunt osunął jej się spod stóp i kobieta zniknęła.
- Nie! - krzyknął Newt, biegnąc w miejsce, gdzie była i padając na kolana.
Mężczyzna znów ją stracił...
•
Kelpia upadła na kolana, na zimną, marmurową posadzkę. Gdzie ona była? Niuchacz szybko schował jej się do kieszeni. Przed sobą dostrzegła parę czernych, skórzanych butów. Szybko podniosła głowę i zauważyła delikatnie uśmiechnięte oblicze mężczyzny. Gellert wyciągnął do niej rękę, którą strzepnęła i wstała o własnych nogach. Spojrzała na Grindelwalda morderczym wzrokiem i warknęła;
- Jak to zrobiłeś? - pokazała mu fiolkę.
- Rozpoznanie dotyku - odrzekł sprytnie - Zareagowałby odrazu, gdyby tylko ja lub ty go dotknęli. Resztę zostawiłem... zwyczajnemu szczęściu.
- Dlaczego to robisz? - zapytała ponownie.
Brunetka była wojownicza... ale i lekko podłamana. Za białowłosym nagle, w dwuskrzydłowych drzwiach, pojawiła się znajoma, kobieca sylwetka. Mulatka pominęła czarnoksiężnika i podbiegła do niej, przytulając się i zatapiając twarz w jej blond włosach.
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐋𝐏𝐈𝐀 • newton scamander [1&2] - w trakcie korekty
ספרות חובבים❝ perfect, so i loved you and then i saw you were not perfect and i loved you even more... ❞ 1 miejsce w #newtonscamander - 13.06.2020.