— Bill! Musimy natychmiast się deportować! Graves potrzebuje pomocy — do salonu mieszkania Watsona teleportowała się Ornice.Była ubrana w długą czarną suknie i lekką, pięknie powiewającą pelerynę. Jej wyraz twarzy od początku zwiastował niepomyślne wieści.
— Ornice... — Billy wstał z sofy i podszedł do niej powoli, łapiąc delikatnie za ramiona — Spokojnie, Orni... Co się dzieje?
Kobieta rzuciła na niego przerażone spojrzenie.
— Credence... On rozsadzi całe miasto...
•
Newton i Kelpia stali na dachu, pod dużym neonem: napisem SQUIRE'S. Za nimi stał niemag, wraz z siostrami. Z tej perspektywy wszyscy mieli doskonały widok na chaos, który zapanował w dole.
— Czy to jest ten wasz obskuror? — zapytał nagle Jacob, spoglądając w dół.
Zawyły syreny. Scamander przyglądał się, oceniając skalę zniszczeń.
— Jest potężniejszy niż obskurodziciele, o których słyszałem... — mruknął po chwili blondyn, zagapiając się w ten bezład.
W oddali rozbrzmiała wyjątkowo głośna eksplozja. Miasto ogarnęły płomienie. Newt w jednej chwili odwrócił się i wepchnął walizkę w ręce Kelpii, wyciągając z kieszeni dziennik.
— Jeśli nie wrócę, zaopiekuj się zwierzętami — powiedział, wręczając jej dziennik — Tutaj jest wszystko, co powinnaś wiedzieć.
Nie był w stanie spojrzeć jej w oczy, które przybrały barwę szarości.
— Co..?
Scamander znów spojrzał na obskurusa, wywołującego zamęt.
— Nie dam go zabić.
Mężczyzna zwrócił wzrok na Goldstein. Patrzyli na siebie przez chwilę. Był to moment pełen niedopowiedzeń, złych myśli i uczuć. Wiedząc jej niezrozumienie wymalowane w pięknych oczach, lekko drżące nozdża czy mocno zaciśnięte usta — wiedział, że nie mógłby postąpić inaczej. Czarodziej jakby starał się samym spojrzeniem przekazać jej nieme przeprosiły. Po tym Newt odwrócił się, skoczył z dachu i teleportował się w locie.
— Słyszeliście, co powiedział! — krzyknęła do nich długowłosa, dosłownie kilka sekund później, wciskając w ręce Queenie walizkę — Pilnujcie ich.
Kelpia wzięła rozbieg i tak samo jak Newt, skoczyła z dachu, teleportując się.
— Kelpia! - rozległ się zrozpaczony głos krótkowłosej.
Tina spojrzała na Queenie. Brunetka miała zaszklone oczy.
— Nie dam was więcej skrzywdzić — powiedziała twardo — Masz się schować i nie wychylać nosa — dokończyła i zniknęła, zanim blondynka zdążyła odpowiedzieć.
Queenie szybko przekazała walizkę Kowalskiemu.
— Trzymaj to, skarbie.
Kobieta zamierzała się teleportować, ale brunet w ostatniej chwili chwycił ją za rękę, zatrzymując blondynkę.
— Nie! Nie! Nie!
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐋𝐏𝐈𝐀 • newton scamander [1&2] - w trakcie korekty
Fanfiction❝ perfect, so i loved you and then i saw you were not perfect and i loved you even more... ❞ 1 miejsce w #newtonscamander - 13.06.2020.