Newton przedarł się biegiem przez przerażony tłum gapiów przed budynkiem i wbiegł po metalowych schodach do obskurnej kamienicy z brudno czerwonej cegły. Przebiegł przez korytarz, napotykając otwarte drzwi. Wpadł do mieszkania, potykając się o próg. Zaglądał, do każdego z pomieszczeń, a gdy wszedł do ostatniego z nich znieruchomiał. Patrzył właśnie na istne pobojowisko. Jedyne okno w pokoju zostało rozbite, a sofa – cała podarta, jak gdyby pazurami. Regał na książki i pułka były podrapane. Blondyn, jednak spodziewał się czegoś i dostrzegł to, między innymi na kanapie. Ślady łap. Co gorsza, w ścianie mieszkania coś wielkiego, wybiło ogromną dziurę i uciekło. W kącie leżał pół przytomny Jacob, który cicho pojękiwał.•
— Tina? — młodsza rozejrzała się wokół siebie — Gdzie jest Newt?
•
— Panie Scamander! — z korytarza do mieszkania Kowalskiego, wdarł się głos krótkowłosej.
Mężczyzna wstał szybko, milcząc i w popłochu rzucił zaklęcie naprawcze, w chwili, gdy Kelpia przybiegła do pokoju. Wszystkie popsute meble powróciły do ładu i na swoje miejsce. Wszelkie plamy i zadrapania zniknęły, a szyba w oknie znów była cała. Ściana została naprawiona w ostatniej chwili przed wpadnięciem do pokoju starszej Goldstein.
Newt z niewinną miną siedział na łóżku i spokojnie, zatrzaskiwał walizkę.
— Była otwarta? — wypaliła odrazu Tina.
— Uchylona...
— Ten szalony niuchacz znów jest na wolności!? — krzyknęła rozeźlona.
— Możliwe...
Kelpia dopiero teraz zauważyła niemaga. Lekko przestraszona, podbiegła do niego i uklęknęła. W oczy, rzuciła jej się malutka rana na szyi, z której ciurkiem leciała krew.
— Szczuroszczet... — mruknęła cicho, do siebie.
— Szyja mu krwawi! Jest ranny! — zaczęła przejęta jego stanem Porpentina — Niech się pan ocknie, panie niemagu!
Starsza zdecydowanie zbyt panikowała, w tej chwili nagle wydając z siebie głośny, gardłowy wrzask. Kelpia odwróciła się. Na ręce starszej skoczył sprawca zamieszania. Scamander, który był bliżej również się odwrócił, zręcznym ruchem chwycił, wyglądem straszne, stworzenie za ogon i wepchnął je do walizki.
— Na Mercy Lewis, co to jest!?
— Szczuroszczet. Wygląda straszne, ale jest niegroźny — odrzekła Kelpia, wstając i spuszczając wzrok z mężczyzny przy tuszy.
W chwili nieuwagi czarownicy Jacob otworzył oczy, przypatrując się im, a po chwili krzyknął, wskazując palcem na Brytyjczyka;
— To pan!
— Witam — odpowiedział, lekko skrępowany.
— Spokojnie, panie...
— Kowalski. Jacob — przedstawił się, wystawiając do Tiny rękę, którą ta potrząsnęła.
CZYTASZ
𝐊𝐄𝐋𝐏𝐈𝐀 • newton scamander [1&2] - w trakcie korekty
Fanfic❝ perfect, so i loved you and then i saw you were not perfect and i loved you even more... ❞ 1 miejsce w #newtonscamander - 13.06.2020.