-Nora, obudz się
Delikatny szept sprawił, że lwica otworzyła oczy. Spojrzała na swojego partnera zaciekawiona. Kisu, trzymał w łapach dwoje lwiątek, które wydawały ciche piski. Norze dopiero po kilku minutach przypomniało się, że te istotki to urodzone przez nią wczoraj dzieci. Uśmiechnęła się czule, zabierając w białe łapy młode.
-Co się stało?
-Nie mogę ich uspokoić, a nawet im śpiewałem,-szepnął,-jest za wcześnie na budzenie stada.
-To pewnie stres, mają dzisiaj prezentacje,-zawahała się Nora. To był jej pierwszy miot i niewiele wiedziała o dzieciach.
Kisu westchnął. Pochylił się ,by polizać Mfalme po główce. Biały momentalnie się uspokoił i zasnął. Nie na długo, bo siostra pociągnęła go za ucho. Nora skarciła ją spojrzeniem.
-Kircia.
Lwiczka pisnęła i znowu oboje zaczęli płakać. Kisu spojrzał na stado, ale to smacznie spało. Nawet Zunia, przytulona do Wise, chrapała w najlepsze. Taje i Mto, spali przytuleni do siebie, obok swoich córek ,wnuków i prawnuczek. Nyeusi i Kamba spały bliżej reszty stada.
Nagły ruch sprawił, że spojrzał na wyjście z jaskini. Maji wpatrywała się w nich zatroskana.
-Są spragnione uwagi,może wez je na spacer?
-Tak zrobię,-skinęła głową Nora, także wpatrując się w lwicę.
-Gdzie idziesz?-spytał szybko Kisu
Maji zawahała się i zwlekała z odpowiedzią.
-Muszę się przejść. Może zapoluje.
-Nie chcesz być na prezentacji?-spytała zatroskana Nora
Maji odpowiedziała z uśmiechem.
-Już je widziałam i jestem rada , że przyszły na świat. Wracam za chwilę, ok?
Nora i Kisu znów spojrzeli na swoje pociechy. Mfalme uspokoił się i znów zasnąć. Kira wpatrywała się w rodziców.
-Może chcą jeść?-zaproponował Kisu,-a przynajmniej nasza królewna.
-Spróbuję, -westchnęła Nora, patrząc na wyjście z jaskini,-jeszcze i tak mamy dużo czasu.
Złapała leciutko lwiczkę w zęby, przeniosła ją koło brzucha. Podobnie zrobiła z synem. Lwiątka zabrały się do jedzenia.
***
Wise
Obudziłam się , po dość dobrym śnie. Nyeusi zaproponowała polowanie z resztą lwic, ale nie miałam ochoty.
Podeszłam do Nory, by ją przytulić. Przyjrzałam się lwiątkom.
-Ich prezentacja powinna się teraz rozpocząć, lwice chcą już wyjść na polowanie.
-Masz rację mamo. Kisu, pójdz po Rafę,ok?
Kisu skinął głową.Wyszedł z jaskini. Stado znów otoczyło moją córkę, by przyjrzeć się książętą.Nie urośli przez noc, ale przynajmniej widać było wyrazniej ich zielone oczy i uśmiechy na pyskach. Kira wymachiwała łapkami w ich stronę, natomiast Mfalme zaciekawiła Kukaa. Mała lwiczka także się w niego wpatrywała zza łap matki.
-Są cudne. Możemy się z nimi pobawić?
Amara pochyliła się do córki.
-Są jeszcze za małe, ale po prezentacji, możesz z Jasirim wyjść nad wodopój. Będziesz Kambo?
Kamba skinęła głową, by potwierdzić.
Narrator
Zaza wyleciała ze swojego gniazda. Z góry doskonale widziała, jak słońce wschodzi na horyzont. Zwierzęta sawanny, poczęły się budzić. Wszystkie wstały, by udać się w podróż do Białej Skały. Wszystkie chciały zobaczyć królewskich potomków.
YOU ARE READING
Historia Wise:Tom 3
FanfictionHasira została pokonana, spokój na Białej Ziemi ,może jednak szybko zniknąć. Wise przestaje wierzyć w przodków, zostaje ponownie matką ,a Nora-świeżo mianowana królowa- nie może urodzić lwiątka. Co jeszcze wydarzy się w trzecim sezonie?